Spadki, spadki i jeszcze raz spadki przebijają się z giełdowych wykresów podsumowujących 2022 r. W przeglądzie nie brakuje jednak największej fuzji na GPW, powielania historycznego wzorca bessy, ale ku pokrzepieniu jest także gwiazda tegorocznego parkietu, czy spektakularny powrót z giełdowych zaświatów.


1. WIG20 nie taki najgorszy
Numerem jeden dla polskiego inwestora będzie wykres najważniejszego indeksu z GPW obrazującego kondycję największych spółek. WIG20 ma za sobą burzliwy rok, który naznaczony był trzema z rzędu kwartałami spadków. Po pokonaniu symbolicznego poziomu 1410 pkt. WIG20 zmierzał w okolice covidowego dołka z 2020 r. Najniżej w 2022 r. był na poziomie 1337,71 pkt., co oznaczało, że od początku roku był na minusie o 41 proc., a według Bloomberga zasłużył na miano najgorszego indeksu giełdowego na świecie. Czwarty kwartał jednak przyniósł największy trzymiesięczny wzrost (+30,05 proc.) WIG20 od analogicznego okresu z 1999 r. (+30,2 proc.). W perspektywie całego roku indeks stracił 20,95 proc. - najwięcej od 2011 r., zachował się jednak lepiej niż m.in. amerykański Nasdaq, koreański KOSPI, czy rosyjski MOEX. Zawsze, kiedy WIG20 tracił przeszło w 20 proc. w rok, w następnym wychodził na plus.


2. WIG20USD i blue chipy na oku zagranicy
Będąc przy WIG20, nie sposób pominąć jego odpowiednika liczonego w dolarach, którego marsz w dół śledziliśmy także w Bankierze, obserwując czy obciążony słabością polskiej waluty do ultramocnego dolara zdoła przebić dołek wyznaczony w czasie covidowego krachu. Udało się to zrobić z nawiązką, bo WIG20USD odbił dopiero z poziomu 266,94 pkt., co oznaczało jego przecenę od początku roku o 52,4 proc. W dołku indeks był notowany najniżej od marca 2003 r. Wzrost od dna, wsparty umocnieniem złotego do dolara wyniósł do końca roku 53 proc. W całym roku ostateczny wynik indeksu to -26,95 proc.


3. U.D. Dollar Index i powrót króla
Z kolei przywołanie siły dolara zaprowadza nas do wykresu pokazującego notowania U.S. Dollar Index, czyli benchmarku, który porównuje wartość USD w zestawieniu z 6 walutami, uznawanymi za najważniejsze dla rynków finansowych świata. Są to euro, jen japoński, frank szwajcarski, funt brytyjski, dolar kanadyjski i szwedzka korona. Budowa średniej z różnymi wagami poszczególnych walut nie oddaje jednak pokazu siły wobec poszczególnych walut. Na przykład do jena, który swoją drogą nie opierał się przewadze „zielonego”. Podsumowując, rok 2022 na rynku walutowym należał do wyjątkowo ciekawych, ale król był tylko jeden.


4. Nasdaq Composite i bańka technologiczna
Bezsprzecznie największy wpływ na notowania dolara miały decyzje banku centralnego i dynamiczna normalizacja polityki monetarnej. Technologiczna hossa, która przyspieszyła po fiskalnych i monetarnych zastrzykach okresu covidowego, wykreowała bańkę, która pękła w 2022 r. z hukiem. Giełdowe wyceny takich firm jak Amazon czy Netflix przepołowiły się w ostatnich 12 miesiącach, a Tesla czy Meta oddały jeszcze więcej. Nawet maszynki do zarabiania pieniędzy, jak Apple czy Microsoft, straciły na wartości swoich akcji po 30 proc. Wszystkie zmiany kursów obrazuje Nasdaq, którego roczna stopa zwrotu to -33,1 proc., a wśród kluczowych światowych indeksów gorszy był jedynie MOEX z „giełdy” rosyjskiej, który oddał 43 proc.


5. Kryptowalutowy armagedon
Skoro technologiczny indeks oddał ponad 1/3 swojej wartości z początku roku, to o ile mogła spaść wycena kryptowalut? Oparty o technologię blockchain bitcoin, nazywany był cyfrowym złotem i głównym reprezentantem całego rynku. W 2021 r. osiągnął swój historyczny szczyt w okolicach 69 tys. dolarów, by w ciągu 2022 roku cena bitcoina spadła o ok. 64 proc. Drugi pod względem popularności ethereum spadł o 67 proc., mimo, że doświadczył fundamentalnych zmian w funkcjonowaniu swojej sieci. W szerokim ujęciu cały rynek wyceniany na początku 2022 r. na ok. 2,2 biliona dolarów skurczył się do niespełna 760 mld, czyli o blisko 65 proc.


6. S&P500 i powrót do przeszłości
Eksplorując międzynarodowe rynki, zatrzymajmy się jeszcze na moment w USA i kluczowym indeksie skupiającym największe spółki. Bieżąca polityka Fedu ma na celu zdławienie inflacji. Jednak by to zrobić, konieczna może być recesja za Oceanem, nawet jeśli rynek liczy na tzw. „miękkie lądowanie”. Tym bardziej, że sygnały zbliżającego się cofnięcia gospodarki obserwujemy od dłuższego czasu, a techniczna recesja w USA stała się faktem już po II kwartale. Na uwagę zasługuje więc zachowanie indeksu S&P500 w latach 2006-2008 r. Porównanie tamtejszych notowań z kondycją amerykańskich blue chipów w latach 2020-2022 r. jest, póki co, przerażająco odpowiednie. O tym, co poza notowaniami indeksu łączy (i dzieli!) oba okresy oraz o innych korelacjach czasowych pisał Krzysztof Kolany w artykule „Czy czeka nas powtórka krachu z 2008 r.?”.


7. sWIG80, mWIG40, WIG20
Porównania też mogą rzucić nieco rynkowego światła na polską giełdę. Tym razem zestawiać będziemy różne indeksy, ale w tym samym okresie. Jeśli więc chodzi o zachowanie kluczowych indeksów z GPW opisujących duże, średnie i małe spółki, uwagę skupia relatywna siła sWIG80 (12,76 proc.). Jeśli więc prawdą jest, że ten indeks przedstawia stan polskiej gospodarki, mWIG40 (-21,49 proc.) nastawianie inwestorów instytucjonalnych do niej, a WIG20 (-20,95 proc.) mierzy zaufanie tychże do władzy (głównie przez nadreprezentację spółek kontrolowanych przez państwa), to … wnioski należy wyciągnąć samemu.


8. WIG-Banki poobijany przez władzę
By sprawdzić, co najbardziej zaważyło na takim, a nie innym zachowaniu poszczególnych indeksów, musimy zejść głębiej na poziom indeksów sektorowych. Tutaj uwagę zwraca WIG-Banki, który będąc notowanym 12 miesięcy temu ponad poziomem 8600 pkt., do początku października prawie się przepołowił, i tylko odbicie z ostatniego kwartału nieco podkolorowało obraz. I tak roczna stopa zwrotu to -27,64 proc., a więc najmniej z indeksów sektorowych, na których obroty są największe. Paliwa spadły w jednocyfrowej skali (-7,45 proc.), a górnictwo skończyło nawet na plusie (1,61 proc.). Warto przypomnieć, że sektor banków był drugim najlepszym w 2021 r. ze stopą zwrotu na poziomie 81 proc. W 2022 r. mierzył się z licznymi przeciwnościami, głównie aplikowanymi przez rząd i RPP. Były one powodem załamania rynku kredytów hipotecznych i sprzedaży mieszkań. Wakacje kredytowe stanowiły największe obciążenie dla branży, ale na horyzoncie są już powracające stare problemy.


9. CD Projekt i emocji ciąg dalszy
Innym sektorem, który zwracał uwagę, był ten dotyczący gier. Co prawda w marcu otrzymał on nowy reprezentacyjny indeks WIG-Gry (-28,8 proc.), a WIG-Games stał się WIG-Games5 (-24,6 proc.), ale w obu przypadkach ich kondycja w 2022 r. była gorsza niż w 2021 r. (wbrew prognozom analityków), kiedy okazał się absolutnie najsłabszy na GPW. Na osłodę można dodać, że w 2022 r. byli gorsi jak WIG-Spożywczy (-55 proc.), WIG-Leki (-42,65 proc.), WIG-Odzież (-37,87 proc.) i WIG-Media (-31,16 proc.). Z drugiej strony nie spełnił się zamysł twórców WIG-Gry, który miał lepiej oddawać kondycję szerokiej rzeszy spółek z GPW. Ostatecznie blisko 70 proc. udziału w indeksie stanowi kurs CD Projektu (wobec 40 proc. w WIG.Games5) i to jego wykres trafi do podsumowania, także dlatego, że to najpopularniejsza spółka według użytkowników inwestycyjnego forum Bankiera. W dodatku kurs spółki przeżywał mocne upadki i wzloty dostarczając inwestorom wciąż wielu niezapomnianych emocji. W całym roku kurs oddał 32 proc.


10. WIG-Energia i polowanie na zyski
Branża energetyczna z kolei w 2022. dostarczyła emocji wszystkim Polakom, którzy nie dowierzali, patrząc na rachunki. Szok cenowy zmusił rząd do łagodzenia nastrojów społecznych poprzez kolejne dopłaty do węgla, prądu i gazu. Spółki sektora były krytykowane przez prawie wszystkich za to, że na niedoskonałym systemie ustalenia cen zarabiają setki milionów złotych. Tylko inwestorzy patrzyli ze zdumieniem, jak w okresie koniunktury dla sektora ceny akcji spadają. Kiełkowały pomysły ściągnięcia nadmiarowych zysków za pomocą podatków, aż wreszcie pod koniec września o konieczności wprowadzenia kolejnej, „przejściowej” daniny otwarcie mówili już premier, wicepremier i ich prezes, a akcje energetycznych spółek pikowały w dół. Ostatecznie (?) rząd wycofał się rakiem z pomysłu, sięgając po inne rozwiązania. Indeks WIG-Energia zaczął reagować na atomowe plany rządu odnośnie „prywatnych” inicjatyw jądrowych, kolejnych repolonizacji, a przecież była jeszcze m.in. sprawa Turowa, czy wciąż niezakończony proces wydzielania aktywów węglowych do NABE. Ostatecznie WIG-Energia był niżej w 2022 r. o 12,68 proc.


11. WIG-Ukraina symbolem wojny
Wojenna zawierucha w największym stopniu na wszystkie rynki finansowe wpływała na początku roku. Dzień napaści Rosji na Ukrainę skończył się krachem na GPW, a wielu mylnie liczyło, że po takim załamaniu znów przyjdzie czas wzrostów. O ile inwestorzy z czasem zapomnieli o doniesieniach z frontu, które przestały w znaczący sposób wpływać na indeksy, to WIG-Ukraina ciągle pozostał wrażliwy na sytuację za naszą wschodnią granicą. Zresztą było tak od samego początku 2022 r., gdy pojawiały się coraz częstsze doniesienia o możliwej wojnie. Zawsze gdy przełomowa informacja dla funkcjonowania państwa ukraińskiego pojawiała się w mediach, rosły kursy tamtejszych spółek notowanych na GPW. Notowania WIG-Ukraina (-57,57 proc.) niech będą symbolem wojny w Ukrainie, która zwłaszcza na początku odcisnęła swoje największe piętno na rynkach finansowych i wpłynęła na dynamikę inflacji, głównie przez wzrost cen surowców energetycznych.


12. PKN Orlen odstawia konkurencję
Skoro o ropie i gazie mowa, to na myśl przychodzi PKN Orlen, który w 2022 r. bił rekordy zysków, także kosztem portfeli Polaków, utrzymując wysokie marże detaliczne. Z kolei marże rafineryjne płockiej spółki były nawet kilkunastokrotnie wyższe niż w poprzednich latach. Jednak nie tylko dobry rok branży, która przecież zwielokrotniła zyski na całym świecie, jest przyczyną przypomnienia Orlenu. Drugą jest zakończenie procesu przejęcia Lotosu i PGNiG i spełnienie ambicji prezesa Obajtka, by prowadzić liczący się na świecie koncern multienergetyczny. Powiększona kapitalizacja i potencjał przychodowy spółki to wciąż nawet nie pierwsza liga europejska, ale i tak wielkość PKN Orlen, jak na polskie warunki giełdowe, robi wrażenie. Kapitalizacja na koniec roku wyniosła 74,5 mld zł, a na wykresie doskonale widać jej skokowy wzrost po kolejnych przejęciach.


13. Sunex przebija się przez pochmurne niebo
Zwracając uwagę na pojedyncze spółki nie sposób pominąć tej, która na GPW w ciągu całego roku wyróżniła się największą dodatnią stopą zwrotu. Oczywiście mowa o spółce Sunex, której akcje w ostatnie 12. miesięcy podrożały o 540,26 proc. Akcje, stopą zwrotu wyróżniały się już po pierwszym półroczu. Motorem napędowym okazał się „boom” na pompy ciepła, których spółka jest producentem. Szybko potwierdziło się to w wynikach finansowych, które z każdym kwartałem były coraz lepsze. Roczna stopa zwrotu akcji Suneksu zostawiła daleko w tyle IBSM (194,44 proc.), Votum (183 proc.), GreenX (180,9 proc.) czy węglowy Bumech (167,88 proc.).


14. Yolo z nieba do piekła
Byli najlepsi, muszą więc być najgorsi. Miano spółki z najgorszą stopą zwrotu w 2022 r. przypada Yolo, która ze swojej wyceny oddała 92,5 proc., to jednak wciąż „lepiej” od tego, ile na cenie straciły akcje najgorszej, wg. yahoo.finance, firmy roku. W przypadku Yolo był to spadek z wysokiego „C”, bowiem pod koniec 2021 r. kurs akcji dynamicznie rósł i pod względem stopy zwrotu był wtedy drugi po wzroście o 634 proc. Załamanie kursu przyszło już w pierwszym kwartale 2022 r. Część akcjonariuszy owszem mogła zarobić setki procent, jednak spadek o ponad 90 procent, oznacza, że cena akcji jest dużo niżej niż była przed marszem po nawet sześciokrotny zwrot z kapitału.


15. Maximus z czyśćca
Na koniec prawdziwa perła z szerokiego rynku obejmująca także NewConnect. Jego specyfika codziennie serwuje zmienność cen akcji na poziomie nawet kilkudziesięciu procent, dlatego roczne stopy zwrotu często liczone są tam nie w setkach, a w tysiącach procent. W tym roku była tylko jedna taka spółka. To Maximus, którego akcje podrożały o 2342,86 proc., przy obrotach w całym roku na poziomie 2,15 mln zł. Co więcej, to prawdziwy przykład powrotu z giełdowych zaświatów, bowiem notowania spółki były zawieszone od 2019 r. i dopiero w 2022 r. wznowiono handel nimi na NewConnect. Przyczyną zesłania do czyśćca był notoryczny brak publikacji raportów okresowych z wynikami finansowymi. Jednak w grudniu ubiegłego roku zaległe raporty (w sumie 9.) zostały podane do wiadomości publicznej, a od stycznia 2022 r. GPW odwiesiła notowania. Poza tym pojawiła się szansa na nową przyszłość za sprawą Januarego Ciszewskiego, który chciałby za pomocą Maximusa (odwrotne przejęcie) wprowadzić na giełdę Honey Payment.

