REKLAMA

9 wykresów giełdowego szaleństwa

Krzysztof Kolany2021-08-18 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2021-08-18 06:00

Indeks S&P500 właśnie podwoił swą wartość względem poziomu z covidowego dna. To chyba najlepsze potwierdzenie tego, z jak szaloną hossą mamy do czynienia na Wall Street i jak wyjątkowa jest obecna sytuacja na amerykańskim rynku akcji.

9 wykresów giełdowego szaleństwa
9 wykresów giełdowego szaleństwa
fot. LUCAS JACKSON / / Reuters

Indeks S&P500 zyskał ponad 100% względem minimum z 23 marca 2020 roku. Ten rajd zajął mu raptem 354 sesji, co jest absolutnym rekordem. Dla porównania, po dołku marcu 2009 roku potrzebował na to 540 sesji, a po historycznym minimum z sierpnia 1982 aż 845 sesji.

Liczba sesji potrzebnych, aby S&P500 zyskał 100%. ()

Tempo to jedno, ale styl to drugie. Po marcu 2020 r. Wall Street nie doświadczyła ani jednej głębszej korekty. Jedyne spadki (raptem 10% w nieco ponad trzy tygodnie) pojawiły się we wrześniu ubiegłego roku. Zatem S&P500 pruje „na północ” ruchem niemal jednostajnym, przy minimalnej zmienności dzień w dzień śrubując historyczne rekordy. Tylko w 2021 roku ma na koncie 49 sesji, w trakcie których ustanawiał nowy rekord wszech czasów. A rok się jeszcze nie skończył.  Do pobicia zostają wyniki z roku 2017 (62 sesji z rekordami) oraz 1995 (77 sesji).

To w znacznej mierze efekt rekordowego napływu gotówki na amerykański rynek akcji. Tylko do końca lipca do notowanych na amerykańskich giełdach funduszy ETF napłynęło 505 mld dolarów, czyli więcej niż w całym 2020 roku. Większość świeżej gotówki trafiła do ETF-ów inwestujących w akcje – łącznie od początku roku napłynęło do nich 384 mld USD.

Tygodniowe napływy gotówki netto do akcyjnych funduszy ETF notowanych w USA (w mld USD). ()

Istne szaleństwo zapanowało na amerykańskim rynku pierwotnym. Od początku roku wartość wszystkich IPO (ang. initial public offering) w Stanach Zjednoczonych sięgnęła rekordowych 217 mld USD. Dla porównania, w całym 2020 roku było tego 167 mld USD, a rok wcześniej 62 mld USD. Na głowę pobite zostały szalone czasy bańki internetowej, gdy statystyki zatrzymały się na 107-108 mld USD rocznie w latach 1999-2000.

Problem w tym, że inwestorzy kupują akcje nierzadko przy kompletnie zwariowanych wycenach. Dotyczy to zwłaszcza popularnych spółek technologicznych, z których wiele liczy na powtórzenie sukcesu Google’a, Apple’a czy Facebooka.

W rezultacie rynek na pniu skupuje papiery spółek, które nie dość, że nie generują zysków, to nawet mają problemy z osiągnięciem przyzwoitych przychodów ze sprzedaży. Powtarza się więc sytuacja z końcówki lat 90. XX wieku.

Iloraz kapitalizacji spółek z indeksu S&P 500 do ich przychodów ze sprzedaży. Czerwona linia to wskaźnik bazujący na danych historycznych. Niebieska bazuje na prognozach analityków. ()

Tyle że teraz na znacznie większą skalę. Relacja wartości rynkowej (czyli kapitalizacji) do przychodów dla spółek z indeksu S&P500 przekracza już 2,6, podczas gdy w szczycie bańki internetowej nie przekraczała 2,0. W „normalnych” czasach wskaźnik ten (P/S) oscylował w granicach 1,0-1,5.

Skrajne przewartościowanie akcji (szczególnie w USA) sugeruje też tzw. wskaźnik Buffetta, czyli relacja kapitalizacji wszystkich giełdowych spółek do produktu krajowego brutto.  W skali globalnej  w połowie sierpnia relacja ta zbliżyła się do 140%. Oznacza to, że rynkowa wycena wszystkich giełdowych spółek jest już o 40% wyższa od globalnego PKB. Dla porównania, w szczycie hossy  w roku 2007 wskaźnik ten zatrzymał się na 120%.

Iloraz globalnej kapitalizacji rynków akcji do światowego PKB (w %). ()

Owszem, w giełdowych komentarzach zza Atlantyku zwykle można przeczytać, że ceny akcji idą w górę w parze z rosnącymi i rekordowo wysokimi zyskami amerykańskich korporacji. Zyski spółek przypadające na indeks S&P500 w drugim kwartale były o ok. 90% wyższe niż rok wcześniej – wynika z danych FactSet. Lecz w tym samym czasie sam S&P500 niemal się podwoił, przez co relacja ceny do zysków  (c/z) dla amerykańskiego rynku akcji utrzymała się na niemal rekordowo wysokim poziomie 35-krotności zaraportowanych zysków za ostatnie cztery kwartały.

Wskaźnik c/z dla indeksu S&P 500. ()

Polityka lockdownów połączonych z hojnym wsparciem publicznym sprawiła, że amerykańskie korporacje cieszą się najwyższymi od przynajmniej 20 lat marżami operacyjnymi. Wskaźnik ten w II kwartale sięgnął 13,6% wobec 5,9% rok wcześniej. Bardzo wysokie marże w połączeniu z szybko rosnącymi przychodami wielkich korporacji (efekt przerzucania na klientów wzrostu kosztów widoczny we wskaźnikach inflacji CPI) pozwalają na nieoczekiwanie szybki wzrost zysków.

Marża operacyjna spółek z indeksu S&P500. ()

Na dłuższą metę nie jest to jednak dobra wiadomość dla akcjonariuszy. Marże wykazują bowiem tendencję regresji do średniej. Czyli po osiągnięciu cyklicznych maksimów zwykle spadają potem poniżej historycznej średniej.  W ostatnich 20 latach szczyt marż o ponad rok poprzedzał szczyt hossy  na Wall Street.

Na koniec nie zapomnijmy o najważniejszym. Całej tej hossy zapewne by nie było (albo przynajmniej nie byłaby ona tak wybujała), gdyby nie bezprecedensowy „dodruk” pieniądza w wykonaniu banków centralnych. Poniższy wykres znakomicie ilustruje, jak przez poprzednie lata wyceny akcji na świecie (indeks MSCI World) szły w parze z rosnącą „płynnością” dostarczaną przez kilka największych banków centralnych globu.

Gdy kurek ze świeżą gotówką był przykręcany (np. w roku 2015 lub 2018), ceny akcji przestawały rosnąć lub nawet zaczynały spadać. Ale od marca ’20 banki centralne dostarczyły blisko 20 bilionów USD (czyli 20 000 mld USD) płynności, dzięki czemu światowe ceny akcji uległy podwojeniu.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
kenn
Ludzie potracą całe majątki życia. I z pewnością nie jest to przypadek, jak zwykle :P
momotaro
I czy komus to przeszkadza? w czym problem wszyscy maja kupe kasy nie rozumiem tego kwekania:) Kto rozsadny zamienia ten pusty szmal na zloto i mieszkania i jest ok.
lightning_network
"Indeks S&P500 zyskał ponad 100% względem minimum z 23 marca 2020 rok"

Bitcoin zyskał ledwie 1000% względem minimum z marca 2020 roku... ;)
zops
Bitcoin 1000 i recesja niegroźna.
robertk_70
"czyli 20 000 mld USD" (ostatnie zdanie w tekście).
20 000 mld USD (20 tys. mld USD) to dalej jest 20 bilionów. Autor powinien usunąć te 3 zera jeśli chce pokazać, że w USA to "krótki" bilion i podać, że skala dodruku pieniądza na nasze to 20 mld USD ("długi" miliard).

Powiązane: USA: giełdy i gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki