Niespełna trzy miesiące po starcie cyfrowej hipoteki mBank robi kolejny krok w stronę zdalnej obsługi kredytów mieszkaniowych. Po etapie, w którym klienci mogli przenieść do banku istniejący kredyt z innej instytucji, teraz z poziomu telefonu lub komputera złożą także wniosek o nowy kredyt na zakup nieruchomości z rynku wtórnego. Dotyczy to nie tylko mieszkań, ale też domów, działek, remontów czy pożyczek zabezpieczonych hipoteką.
Według informacji mBanku, wypełnienie wniosku zajmuje kilkanaście minut i odbywa się całkowicie online. Klient nie musi samodzielnie przepisywać większości danych ani dostarczać papierowych zaświadczeń o dochodach. Bank pobiera informacje o wynagrodzeniu i zobowiązaniach z własnych systemów oraz z Biura Informacji Kredytowej. Kredytobiorca potwierdza jedynie dane pracodawcy i podaje numer księgi wieczystej nieruchomości, którą chce kupić. Na tej podstawie mBank sam sprawdza jej stan prawny.
Rozwiązanie jest rozwinięciem procesu opisanego we wrześniu, gdy mBank ogłosił rozpoczęcie wprowadzania cyfrowej hipoteki. W pierwszym etapie usługa była dostępna dla aktywnych klientów, którzy przenosili do mBanku kredyt mieszkaniowy z innego banku. Wówczas bank podkreślał, że decyzja o przeniesieniu zadłużenia może zapaść nawet w 15 minut, a do obsługi procesu wystarcza aplikacja mobilna i numer księgi wieczystej.
Kredyt także na działkę i remont
Teraz zakres cyfrowego procesu został znacząco poszerzony. Online można wnioskować nie tylko o kredyt na zakup mieszkania z rynku wtórnego, ale także o finansowanie zakupu domu, działki, remontu, pożyczki hipotecznej na dowolny cel oraz refinansowanie poniesionych już wydatków. Finalizacja wciąż odbywa się w tradycyjny sposób – podpisanie umowy i uruchomienie kredytu następuje w placówce mBanku.
– Nowe możliwości w ramach cyfrowej hipoteki całkowicie zmieniają doświadczenie klientów. Upraszczamy to, co kiedyś wymagało czasu, papieru i cierpliwości. Klienci mBanku nie zawsze oczekują od nas innowacji, ale zawsze doceniają, gdy wychodzimy naprzeciw ich codziennym potrzebom – mówi Łukasz Czekajewski, dyrektor departamentu produktów kredytowych w mBanku, przypominając, że rozwiązanie wpisuje się w strategię „Cała naprzód”, zakładającą digitalizację kluczowych procesów banku.
Klient nie musi się znać na procedurach
Bank podkreśla, że klient „nie musi znać się na procedurach ani martwić się o dokumenty”. W praktyce oznacza to ograniczenie liczby kroków po stronie kredytobiorcy do minimum. Dane potrzebne do oceny zdolności kredytowej i zabezpieczenia są zbierane i weryfikowane cyfrowo. Z wizyty w oddziale nie zrezygnowano jedynie na etapie podpisania umowy. Na każdym kroku klient ma mieć dostęp do ekspertów mBanku, jeśli będzie potrzebował wsparcia – zarówno zdalnie, jak i w placówce.
Cyfrowa hipoteka stała się jednym z ważnych kierunków rozwoju rynku kredytów mieszkaniowych. Pionierem w pełnym, zdalnym procesie kredytowym był PKO Bank Polski, który jako pierwszy wprowadził możliwość złożenia wniosku, analizy, decyzji i podpisania umowy kredytu hipotecznego bez wizyty w oddziale, z wykorzystaniem podpisu kwalifikowanego. Od początku 2025 r. z procesu „cyfrowej hipoteki” w PKO BP mogą korzystać również pary starające się o finansowanie mieszkania z rynku wtórnego lub remont.
mBank chce w pełni zdigitalizować hipoteki
Rozszerzenie oferty mBanku pokazuje, że także inne instytucje chcą w większym stopniu przenosić hipoteki do kanałów cyfrowych. Dla klientów oznacza to krótszy czas załatwiania formalności i mniej dokumentów. Dla banków – możliwość automatyzacji oceny ryzyka oraz lepsze wykorzystanie danych z własnych systemów i zewnętrznych baz, takich jak BIK.
mBank zapowiada, że obecne zmiany to kolejny krok w stronę pełnej digitalizacji usług hipotecznych. Bank liczy na to, że proces oparty na danych i kanałach zdalnych zachęci klientów, którzy cenią możliwość podejmowania kluczowych decyzji finansowych z poziomu telefonu lub komputera, bez konieczności wielokrotnych wizyt w oddziale i kompletowania teczki dokumentów.
