Publikacja raportu finansowego przez Bank Handlowy zakończyła sezon wynikowy sektora bankowego na GPW. Tylko trzy instytucje zdołały wypracować zysk, reszta pokazała straty liczone nawet w miliardach złotych. "Financial Times" napisał o tykającej bombie polskiego sektora bankowego w odniesieniu do problemów frankowych kredytów hipotecznych.


Raport Handlowego to jeden z nielicznych wyjątków z polskiego sektora bankowego, w którym bank za III kwartał pokazał zysk. Wśród dziesięciu takich podmiotów notowanych na GPW na plus wyszły jeszcze tylko BOŚ i Santander. Pozostałe instytucje zanotowały ogromne straty, z których największą – prawie 2,28 mld zł — zaksięgował mBank. Dla innych był to pierwszy stratny kwartał od wielu lat, jak w przypadku ING.


Ostatni bedą pierwszymi
Kurs mBanku w przeciągu ostatniego miesiąca zyskał ponad 81 proc. Drugi pod tym względem kurs Millennium jest na plusie o blisko 50 proc. Co ciekawe to dwa banki, które pokazały największą nominalnie stratę netto w wynikach za III kwartał, a na giełdzie ich kursy wzrosły najmoncniej. Handlowy, który de facto zarobił najwięcej, zyskał w tym czasie ponad 25 proc., a Santander jest na plusie o blisko 33 proc., podobnie jak BOŚ, który zamyka „elitarną” grupę zyskownych banków w III kwartale. Trzeba jednka zaznaczyć, że np. kurs Handlowego w tym okresie pobił kilkuletni szczyt, a notowania mBanku czy Millennium były najmocniej przecenione w czasie kilkumiesięcznych spadków.


Na razie marzenia o rekordowych zyskach rosnących wraz z podwyższonymi stopami procentowym trzeba odłożyć na bok. W sumie notowane na GPW banki wygenerowały stratę netto na poziomie 4,2 mld zł tylko w III kwartale. Patrząc na okres od I do III kwartału, okazuje się, że wynik lepszy niż w 2021 r. osiągnęły tylko trzy banki – te same, które zaraportowały ostatni kwartalny zysk.
ReklamaNajbardziej pod kreską jest oczywiście mBank, ale w nominalnym porównaniu wyniku netto stratę o podobnej skali zanotowało Millennium. Najwięcej zarobił największy PKO BP, ale najmocniej wynik zmienił się w przypadku BOŚ Banku, którego zyski po trzech kwartałach okazały się wyższe o ponad 277 proc. rdr. Blisko podwojenia zysków był Handlowy, a ponad dwa razy więcej zarobił Santander.
Bank | Wynik netto po III kwartałach w mln zł | Zmiana % rdr |
---|---|---|
ALIOR | 322,8 | -16% |
BNPPPL | 189 | -58% |
BOŚ | 115,9 | 277% |
HANDLOWY | 1066,1 | 90% |
INGBSK | 1048,5 | -36% |
MBANK | -1537 | - |
MILLENNIUM | -1264 | - |
PEKAO | 832 | -44% |
PKOBP | 2411 | -51% |
SANPL | 1895,5 | 106% |
Źródło: Raporty spółek |
Tykająca bomba
Szerzej o przyczynach ogromnych strat zaksięgowanych w III kwartale pisałem w osobnym artykule. Dla przypomnienia, największy wpływ na straty liczone w miliardach złotych miało ujęcie kosztów wakacji kredytowych, ale także kolejne odpisy na rezerwy związane z kredytami hipotecznymi we frankach. Do frankowego kłopotu nawiązali autorzy artykułu w "Financial Times", który w miniony weekend ukazał się w wydaniu internetowym pod tytułem „Hipoteczna bomba zegarowa tyka nad polskimi bankami”.
W swoich rozważaniach nt. sektora bankowego w Polsce autorzy wskazują na rok 2008 i kryzys finansowy, który był początkiem końca udzielania frankowych kredytów hipotecznych, takich jaki otrzymali państwo Rzewuscy opisywani w artykule. Od tego czasu nad polskim sektorem wisi bomba zegarowa - obrazowo opisują autorzy szerokiej analizy.
Kolejne wygrywane sprawy sądowe przez klientów podobnych do rodziny Rzewuskich odbijają się od kilku kwartałów na wynikach banków i będą odbijały się nadal, bo skala ryzyka związanego z problemem jest ogromna. Jak przytacza "Financial Times", banki zawiązały już łącznie 30 mld zł rezerw, ale licznik może wzrosnąć do 100 mld zł, jeśli TSUE wyda niekorzystne dla sektora rozstrzygnięcie.
Dziennik cytuje przy tym Jacka Jastrzębskiego, szefa KNF, który wyliczył wspomnianą kwotę. „Moim obowiązkiem jest wywieszenie czerwonej flagi, bo udawanie, że wszystko jest w porządku, będzie miało dramatyczne konsekwencje” – powiedział.
Na razie banki razem z górnictwem przewodzą odbiciu na GPW. Jako sektor od dołka z początku października reprezentowany przez indeks WIG-Banki zyskał 40 proc. Lepszy sentyment do akcji podnosi kursy, inwestorzy widzą także, że wyższe stopy procentowe mogą zostać na dłużej wobec projekcji inflacji na najbliższe lata. Wyższe przychody z tego tytułu mogą się przydać, bo - jak pisze "Financial Times" - "nadchodzi sądowa bitwa" w kontekście rozstrzygnięcia frankowego sporu toczonego przed Sądem Najwyższym i TSUE.
Jeśli sądy w Polsce i Europie staną po stronie konsumentów, potencjalne konsekwencje mogą być trudne do wyobrażenia. W najgorszym wypadku nawet pięć banków znalazłoby się na skraju bankructwa – ostrzega Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, cytowany w artykule "FT". Sędziowie mogą ostatecznie zmusić instytucje do zaprzestania akcji kredytowej, mówi. „Nie można mieć funkcjonującego systemu, gdy ludzie dostają mieszkania za darmo, nie płacąc za korzystanie z kapitału i nie ponosząc żadnego ryzyka” - wyjaśnia swoją prognozę Stypułkowski.