Programy „Czyste powietrze” oraz „Moje ciepło” rozruszały popyt na pompy ciepła, a kursy akcji ich producentów zyskały w ciągu ostatnich tygodni po kilkaset procent. Wysokie ceny energii i dofinansowanie rządu sprawiły, że po fotowoltaice to właśnie pompy są wybierane jako energooszczędna alternatywa i jednocześnie naturalne uzupełnienie domowego systemu OZE.


Niekorzystne zmiany dla użytkowników paneli fotowoltaicznych i całego systemu rozliczeń prosumentów spowodowały tąpnięcie na tym rynku. Do niedawna jeszcze prawdziwy hit przydomowych rozwiązań OZE, znacznie wyhamował wzrosty po wprowadzeniu tzw. net-billingu.
Zmiana trendu
O tym, że nowy system jest zabójstwem dla fotowoltaiki, pokazał przykład Stilo Energy, jednego z największych instalatorów przydomowych paneli, który podjął decyzję, by iść na układ z wierzycielami. Od początku roku akcje notowanej na NewConnect spółki spadły o ponad 63 proc.
Jeszcze więcej stracił kurs gwiazdy roku 2020 r., kiedy panele były zakładane na potęgę na każdym dachu, wsparte finansowaniem z programu „Mój Prąd” (dotacje na mikroinstalacje fotowoltaiczne do starych, jak i nowych domów). Columbus Energy, który w szczytowym momencie był wart więcej niż JSW czy Alior z WIG20, tylko w tym roku stracił na wartości 67 proc. Zresztą wyniki finansowe mówiły same za siebie. Pierwszy kwartał 2022 r. to strata na poziomie 14,2 mln zł, w porównaniu do 8,6 mln zł zysku przed rokiem.
Programy rządowe
Mimo że program „Mój Prąd” wystartował w swojej czwartej odsłonie, to jednak niekorzystny system rozliczeń skutecznie zniechęca przed wyborem paneli jako sposobu na oszczędności w domowym budżecie. Rynek jednak nie lubi próżni, a w czasach dwucyfrowej inflacji każdy sposób na uniknięcie wysokich opłat za energię, w tym wypadku cieplną, wydaje się dobrą inwestycją, zwłaszcza gdy ceny węgla i gazu szaleją. Dla osób posiadających już panele naturalną konsekwencją dalszych inwestycji są właśnie pompy ciepła.
W dodatku funkcjonują dwa programy rządowe, które pozwalają na sfinansowanie części kosztów energooszczędnych rozwiązań pomp ciepła. Program „Czyste powietrze” pozwala uzyskać wsparcie finansowe na termomodernizację już istniejących domów, ale tez zakup pomp ciepła. Z kolei program „Moje ciepło” daje możliwość uzyskania dotacji w związku z instalacją pompy ciepła w nowo budowanym domu.
Giełdowy hit
Na nowej modzie skorzystał krajowy producent, a kurs jego akcji zaliczył solidne wzrosty na przestrzeni kilku ostatnich tygodni. To spółka Sunex notowana na głównym parkiecie, której kurs może pochwalić się największą stopą zwrotu w tym roku na całej GPW. To już 330 proc. od początku stycznia i 122 proc. w ciągu ostatniego miesiąca. Kapitalizacja zbliża się do 300 mln zł i jest tylko nieco ponad 100 mln zł mniejsza niż wspomnianego Columbusa.
Sunex produkuje pompy ciepła od 2014 r., ale prezes spółki przyznaje, że na polskim rynku trudno było konkurować ceną z wyrobami z Chin.
„Sama pompa ciepła to połowa sukcesu. Interes zrobi ten, kto będzie oferował nie tylko pompę, ale także zasobnik, grupę pompową i oprzyrządowanie. My jesteśmy producentem wszystkich tych komponentów” – mówił dla ‘Pulsu Biznesu” Romuald Kalyciok, założyciel Suneksu, prezes i główny (75 proc.) akcjonariusz spółki.
Sunex to producent całej gamy urządzeń dla rynku OZE. Ma swoim portfolio m.in. kolektory słoneczne, zbiorniki i zasobniki, grupy pompowe solarne, urządzenia do serwisu i napełniania instalacji, pompy ciepła i kompletne systemy montażowe dla m.in. fotowoltaiki. W I kwartale 2022 r. przychody spółki wyniosły 56,2 mln zł i były o 144 proc. wyższe niż rok wcześniej. Zysk netto potroił się do 5,9 mln zł.
Kolejnym przykładem mocno rosnącej spółki jest BeeIn z NewConnect. Spółka słabo zaczęła swoją giełdową przygodę, debiutując w kwietniu na rynku alternatywnym, ale na fali większego zainteresowania produktami, które oferuje kurs, odrobił większość spadków, a w ciągu ostatniego miesiąca jest wyżej o 90 proc. W pierwszym kwartale 2022 roku BeeIN rozpoczęło sprzedaż własnej linii pomp ciepła połączoną ze świadczeniem usług montażu, serwisu i monitoringu urządzeń. To jednak nie producent jak Sunex, a oferowane pompy są sprowadzane z Chin, jednak inwestorski przypływ często podnosi też inne mniejsze statki.
Pod ten przypływ ustawiają się też inni jak Zeneris Projekty, kolejny niedawny debiutant z NewConnect, który zawarł list intencyjny w celu poszerzenia swojej ofert m.in. o pompy ciepła. W swojej ofercie, jako dystrybutorzy, pompy ciepła mają także Columbus, Stilo Energy czy Grodno – ale tam podobnej euforii nie widać.
Columbus szybko rozwija sprzedaż, znacznie droższych od instalacji fotowoltaicznych, pomp ciepła. Spółka jest w trakcie realizacji zamówienia na 1500 wysokotemperaturowych pomp ciepła, trudno dostępnych dziś na rynku i chce kupić drugie tyle niskotemperaturowych. Całość może znaleźć klientów do końca roku – donosił portal wysokienapięcie.pl
„W samym kwietniu zakontraktowaliśmy prawie 400 pomp ciepła i spodziewamy się, że kolejne miesiące będą jeszcze lepsze – przekonywał cytowany przez portal prezes Columbusa, Dawid Zieliński.
Naturalna krok w stronę zeroemisyjności
Warto wiedzieć, że obecna moda może być naturalną konsekwencją poprzedniego boomu na fotowoltaikę. Pompy ciepła zasilane z takiej instalacji pozwalają uzyskać właściwie zerowe koszty uzyskania energii cieplnej.
O popularności pomp ciepła może świadczyć to, że skala wzrostu zainteresowania jest nawet większa niż we Francji ,czyli największym rynku pomp ciepła w Europie. Według danych Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), w 2021 roku rynek wzrósł o 66 proc., a segment pomp ciepła do ogrzewania budynków o ponad 88 proc. Taki poziom wzrostów wyprzedził więc Francję uznawanego za europejskiego lidera w tym zakresie. W Niemczech pompy ciepła obowiązkowe będą już od 2024 roku – informował portal nowoczesnecieplownictwo.pl
Według ostatnich dostępnych rządowych danych programu "Czyste Powietrze" w kwietniu złożono blisko 12,5 tys. wniosków, a pompy ciepła odpowiadały za niemal 50 proc. wszystkich. Od stycznia do kwietnia 2022 r. wzrost wniosków o pompy ciepła wynosi około 75 proc. Proporcjonalny spadek notuje liczba wniosków na kotły gazowe. PORT PC prognozuje, że wzrost liczby powietrznych pomp ciepła w Polsce w 2022 roku będzie nadal duży i wyniesie ponad 50 proc.


W programie "Moje ciepło" otrzymać można dofinansowanie wymiany lub zakupu pompy ciepła w wysokości od 7 tys. zł do 21 tys. zł. Z kolei w ramach programu „Czyste Powietrze” maksymalna kwota dofinansowania pompy ciepła wynosi 32 tys. zł, a z dodatkową instalacją PV – 37 tys. zł. Istnieją również kierowane programy do rolników czy przedsiębiorców. Powstają lokalne inicjatywy samorządów, z których także można uzyskać dofinansowanie. Koszt pompy ciepła wraz z montażem to wydatek rzędu przynajmniej 30-50 tys. zł.
"Zgodnie z naszymi wyliczeniami utrzymanie 150 - metrowego domu ogrzewanego kotłem gazowym kosztuje rocznie ok. 12,5 tys. zł. Jeśli do kotła gazowego dołożymy instalację PV, która generować nam będzie prąd, to koszt utrzymania domu spada do ok. 10 tys. zł rocznie. Najlepszym rozwiązaniem jest połączenie fotowoltaiki z pompą ciepła. Mimo iż trzeba na początku więcej zainwestować, to przyszłe oszczędności są największe. W przypadku instalacji PV oraz pompy roczny koszt utrzymania domu spada do ok. 2 tys. zł versus 12,5 tys. przy samym tylko kotle gazowym" – tłumaczył w rozmowie z PAP Paweł Mirowski wiceprezes NFOŚiGW.
Michał Kubicki