REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Czarne chmury nad Dino. Pracownicy mają dość: niskie pensje, zimno i zero świadczeń

Katarzyna Wiązowska2025-12-04 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-12-04 06:00

W Dino wrze. Pracownicy sieci skarżą się na trudne warunki pracy, niskie wynagrodzenia i brak świadczeń socjalnych. Związkowcy zarzucają firmie łamanie prawa pracy i żądają utworzenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Jeśli zarząd nie zareaguje - możliwy jest spór zbiorowy, a nawet strajk.

Czarne chmury nad Dino. Pracownicy mają dość: niskie pensje, zimno i zero świadczeń
Czarne chmury nad Dino. Pracownicy mają dość: niskie pensje, zimno i zero świadczeń
fot. Czerep rubaszny / / Shutterstock

Dino Polska to jedna z największych sieci supermarketów w Polsce. W całym kraju posiada już blisko 3 tysiące sklepów, które zatrudniają łącznie około 54,5 tys. pracowników. W ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku przychody Grupy Dino wyniosły 24,7 mld zł i były o 14,9 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2024 roku. Tymczasem wiele wskazuje na to, że pracujące tam osoby wcale nie jest zachwycone standardami panującymi w tej sieci.

Rekrutacja nigdy się nie kończy

Na warunki pracy w Dino żalą się sprzedawcy zatrudnieni w marketach tej marki.

– O tym, że nie pracuje tu się najlepiej, świadczy fakt, że na naszym sklepie cały czas wisi kartka, o poszukiwaniu nowych pracowników. Jak tylko ktoś przyjdzie, to po miesiącu, najdalej dwóch rezygnuje, a jego obowiązki spadają na resztę zespołu i nie mamy za to żadnych dodatków – mówi Bankier.pl pan Piotr, pracownik sklepu Dino, w jednej z miejscowości na Pomorzu Zachodnim.

Nie przypominam sobie żadnych paczek na święta ani dopłat do wakacji – mówi Bankier.pl pani Anna, pracująca w jednym z dolnośląskich marketów Dino. – Szkoda, bo dzieci by się ucieszyły. Pracujemy naprawdę bardzo ciężko i na to zasługujemy. Chętnie poszłabym do pracy gdzie indziej, ale z naszej wioski musiałabym daleko dojeżdżać. Nie mam samochodu, więc póki co tu zostaję.

Zimno w sklepie, pracownicy przeziębieni

W mediach społecznościowych zatrudnione osoby żalą się także, że warunki ich pracy w sklepach sprzyjają licznym infekcjom.

– Na sklepie ustawione jest odgórnie 19 stopni C, bez możliwości zmiany przez pracowników tam pracujących. Przy włączonych chłodniach, np. nabiałowej, temperatura waha się w okolicy 15 stopni. Dlatego wiele osób bardzo często choruje albo chodzą chorzy do pracy, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na dłuższe L4 – twierdzi pani Martyna.

– Pracowałam dwa i pół roku. Gdy miałam kontuzję kolana i byłam dwa miesiące na chorobowym, dostałam telefon, że jak nie wrócę to mnie zwolnioną dyscyplinarnie, więc sama za porozumieniem stron się zwolniłam – żali się pani Małgorzata.

Niewielkie wynagrodzenie i żadnych świadczeń?

Na niewłaściwe traktowanie pracowników nie godzą się też związkowcy.

– Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec sytuacji, którą zastaliśmy w spółce – mówi Bankier.pl Wojciech Jendrusiak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej OPZZ Konfederacja Pracy, działającej w Dino Polska od 4 listopada 2025 r. – Pracownicy zgłaszają nam jednoznaczne i powtarzające się sygnały dotyczące braku podstawowych świadczeń socjalnych, do których mają pełne prawo. Poza wynagrodzeniem, często niewiele przekraczającym najniższą krajową, nie otrzymują absolutnie żadnych bonów świątecznych ani dopłat do wypoczynku. Nie mają też szans na zapomogi w trudnej sytuacji życiowej oraz jakiekolwiek świadczenia wynikające z katalogu Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.

Dino Polska łamie prawo?

Tymczasem zgodnie z przepisami prawa każdy pracodawca zatrudniający co najmniej 50 pracowników jest zobowiązany do utworzenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.

– Dino Polska zatrudnia dziesiątki tysięcy osób, a mimo to ZFŚS nie istnieje, co oznacza rażące naruszenie przepisów oraz praw pracowników – twierdzi Wojciech Jendrusiak. – Do tej pory zarząd spółki nie przedstawił żadnych wyjaśnień ani nie podjął działań, które wskazywałyby na chęć uregulowania tej sytuacji. Taka postawa budzi nasz zdecydowany sprzeciw. Dlatego oczekujemy, że do 9 grudnia br. zarząd Dino Polska przekaże oficjalne stanowisko w sprawie utworzenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych oraz przedstawi konkretne zobowiązania dotyczące wdrożenia tego ustawowego obowiązku.

Możliwy strajk w Dino?

Związkowcy ostrzegają, że jeśli do przyszłego wtorku nie otrzymają odpowiedzi lub zarząd nadal będzie unikał rozmów, rozpoczną procedurę sporu zbiorowego, co może zakończyć się strajkiem w Dino Polska.

– Działamy w interesie pracowników, którzy od lat pracują ciężko na rozwój firmy. Nie pozwolimy, aby byli pozbawiani praw, gwarantowanych im przez polskie prawo. Pracownicy Dino zasługują na godne traktowanie i pełne wsparcie socjalne. Tak dużej firmie, osiągającej wysokie zyski, tym bardziej nie wypada uchylać się od realizacji podstawowych obowiązków wobec załogi – dodaje związkowiec.

Fundusz socjalny nie zawsze jest obowiązkowy?

Jak poinformował Bankier.pl Mateusz Rzemek, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy, zasady tworzenia i wydawania pieniędzy z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych określa ustawa z 4 marca 1994 r. o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Fundusz muszą tworzyć pracodawcy, którzy na dzień 1 stycznia danego roku zatrudniają co najmniej 50 osób w przeliczeniu na pełne etaty. Jednak w firmach, które objęte są układem zbiorowym pracy, można w tym układzie ustalić inną wysokość odpisu, czyli kwoty przekazywanej na fundusz, a nawet zrezygnować z tworzenia funduszu. Natomiast jeśli w firmie nie ma układu zbiorowego pracy, to podobne zapisy można wprowadzić w regulaminie wynagradzania. Jeśli pracodawca ma obowiązek utworzyć fundusz, a tego nie zrobi, popełnia wykroczenie.

Jak wyjaśnia rzecznik GIP, zgodnie z ustawą, osoba odpowiedzialna za przestrzeganie przepisów - pracodawca lub ktoś w jego imieniu - może zostać ukarana grzywną.

– W razie wniesienia do Państwowej Inspekcji Pracy skargi pracowniczej, zostanie przeprowadzona kontrola w omawianym zakresie. Jeśli inspektor stwierdzi naruszenie przepisów, może podjąć odpowiednie działania przewidziane prawem – dodaje Mateusz Rzemek.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przedstawicieli Dino Polska. Jednak do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.

Komentarze (1)

dodaj komentarz
jepac-pis
Dino jako polska firma z góry jest na przegranej pozycji w walce z potentatami takimi jak biedaronka, kafland czy lydl. Ofiarami walki o byt na rynku są w tym przypadku najważniejsze ogniwa ogniwa tej układanki czyli pracownicy. Szkoda, że nie dostrzegają tego biznesmeny i prezesy w lymuzynach na leasingach. Bo takie zachowanie prowadzi Dino jako polska firma z góry jest na przegranej pozycji w walce z potentatami takimi jak biedaronka, kafland czy lydl. Ofiarami walki o byt na rynku są w tym przypadku najważniejsze ogniwa ogniwa tej układanki czyli pracownicy. Szkoda, że nie dostrzegają tego biznesmeny i prezesy w lymuzynach na leasingach. Bo takie zachowanie prowadzi do upadku w dalekiej perspektywie.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki