Regiony, które dotknęła powódź, walczą teraz intensywnie z żywiołem. Sytuacja ta jest również ogromnym wyzwaniem dla przedsiębiorców i ich pracowników. Jakie obowiązki w takiej sytuacji mają pracodawcy i ich podwładni? Przeanalizował je Business Center Club.


Bardzo trudna sytuacja związana z powodzią w południowo-zachodniej Polsce jest dużym wyzwaniem dla wszystkich mieszkańców tego regionu, również dla firm i ich pracowników. Dlatego warto wiedzieć jakie obowiązki mają wobec siebie obie strony, biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy prawa pracy.
Powódź usprawiedliwia nieobecność w pracy?
Jak twierdzi dr Magdalena Rycak, ekspertka BCC ds. prawa pracy, w przypadku, gdy powódź uniemożliwia pracownikowi dotarcie do firmy, np. z powodu zalania dróg lub zakłóceń komunikacyjnych, pracodawca powinien uznać tę okoliczność za usprawiedliwioną nieobecność w pracy.
– Ważne jest jednak, aby pracownik niezwłocznie poinformował pracodawcę o swojej sytuacji – mówi dr Magdalena Rycak.
– Pracodawca ma też obowiązek usprawiedliwić nieobecność pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej, który bierze udział w akcji ratowniczej. Jest to konieczne na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu. W razie skorzystania przez pracownika ze zwolnienia od pracy pracodawca wydaje zaświadczenie określające wysokość utraconego wynagrodzenia za czas tego zwolnienia w celu uzyskania przez niego rekompensaty pieniężnej z tego tytułu od właściwego organu.
Zwolnienie od pracy z powodu siły wyższej
Według ekspertki pracownikowi przysługuje w związku z powodzią zwolnienie od pracy, w wymiarze 2 dni albo 16 godzin w roku kalendarzowym, z powodu działania siły wyższej, czyli w pilnych sprawach rodzinnych spowodowanych chorobą lub wypadkiem, jeżeli niezbędna jest jego natychmiastowa obecność. Natomiast pracodawca nie może odmówić mu udzielenia takiego zwolnienia.
– Co istotne, pracownik zachowuje wówczas prawo do połowy wynagrodzenia – twierdzi dr Magdalena Rycak. – Wniosek o wolne dni lub godziny można złożyć ustnie, lub pisemnie, nawet w dniu, w którym taka sytuacja zaistnieje. Pracodawca jest obowiązany udzielić tego zwolnienia w terminie wskazanym przez osobę zatrudnioną.
Wolne można odpracować?
W związku z powodzią pracownik może też złożyć wniosek o udzielenie zwolnienia od pracy w celu załatwienia spraw osobistych. Jednak wówczas powinien je odpracować, a czas odpracowania nie liczy się jako praca w godzinach nadliczbowych.
– Na pisemny wniosek pracownika przedsiębiorca może także udzielić mu urlopu bezpłatnego. Jednak należy to rozumieć jako pozostawienie tej sprawy swobodnemu uznaniu pracodawcy – twierdzi dr Magdalena Rycak. – W konsekwencji jego decyzja odmowna nie podlega ocenie organów kontrolujących przestrzeganie prawa, a zwłaszcza organów rozpatrujących spory ze stosunku pracy, chyba że postępowaniu pracodawcy można by przypisać naruszenie zasady niedyskryminacji albo zasady równego traktowania pracowników. Wniosek pracownika nie wymaga tu uzasadnienia.
Co z pracą, gdy firma zostanie zalana?
Według ekspertki BCC w sytuacji, gdy zakład pracy zostanie zalany lub jego funkcjonowanie zostanie zakłócone przez powódź, mamy do czynienia z przestojem, będącym nieplanowaną przerwą w pracy spowodowaną m.in. zakłóceniami atmosferycznymi lub technicznymi.
– Przestój wynikający z powodzi obejmuje zarówno przypadki zalania zakładu pracy, jak i zakłócenia w dostawie energii elektrycznej czy inne techniczne problemy uniemożliwiające pracę – mówi dr Magdalena Rycak. – W takim przypadku pracownikowi, który był gotów do świadczenia pracy, ale nie mógł jej wykonywać z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie przestojowe. Zasadniczo wynosi ono 60 proc. wynagrodzenia, chyba że umowa o pracę lub inne regulacje przewidują wyższą stawkę.
Praca zdalna jako alternatywa podczas powodzi?
Według prawniczki jednym z prawnych rozwiązań, które może zapobiec przerwom w świadczeniu pracy, jest wprowadzenie pracy zdalnej.
– Pracodawca może wydać polecenie wykonywania pracy zdalnej, ale pod pewnymi warunkami – uważa dr Magdalena Rycak. – Może być ona wykonywana całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, w tym pod adresem zamieszkania osoby zatrudnionej, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość.
Przedsiębiorca może wydać polecenie wykonywania pracy zdalnej w przypadku, gdy zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w zakładzie jest niemożliwe z powodu siły wyższej, jaką jest powódź. Natomiast pracownik powinien złożyć, bezpośrednio przed wydaniem polecenia, w postaci papierowej lub elektronicznej oświadczenie, iż posiada warunki lokalowe i techniczne do wykonywania pracy zdalnej.
– Warto zaznaczyć, że pracodawca ma prawo do cofnięcia polecenia pracy zdalnej z co najmniej dwudniowym wyprzedzeniem, jeżeli sytuacja w zakładzie pracy ulegnie poprawie – zaznacza prawniczka.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo pracowników
Zgodnie z przepisami Kodeksu pracy, pracodawca ma obowiązek zapewnić bezpieczne warunki pracy, nawet w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak powódź.
– Oznacza to, że pracodawca powinien podjąć wszelkie możliwe działania mające na celu minimalizację ryzyka dla zdrowia i życia pracowników – tłumaczy dr Magdalena Rycak. – Przepisy BHP wymagają, aby monitorował on warunki pracy i zapewniał odpowiednie środki ochrony osobistej, jeżeli zakład może funkcjonować mimo powodzi. Natomiast w przypadku pojawienia się zagrożenia dla zdrowia lub życia pracowników, pracodawca ma obowiązek niezwłocznego poinformowania ich o zaistniałym niebezpieczeństwie oraz podjęcia działań w celu zapewnienia im odpowiedniej ochrony. Oznacza to, że musi natychmiast podjąć kroki, aby ograniczyć ryzyko, na przykład ewakuując pracowników z miejsc zagrożonych lub przerwać pracę.
Według ekspertki BCC ważnym elementem jest także dostarczenie pracownikom odpowiednich instrukcji, które umożliwiają im samodzielne podjęcie decyzji o przerwaniu pracy i oddaleniu się z miejsca zagrożenia, gdy takie zagrożenie stanie się bezpośrednie.
– Do czasu całkowitego usunięcia zagrożenia pracodawca nie może wydać polecenia wznowienia pracy – twierdzi dr Magdalena Rycak. – Ochrona zdrowia i życia pracowników jest priorytetem, nawet kosztem tymczasowego wstrzymania produkcji lub innych procesów biznesowych. Zaniedbanie tego obowiązku może prowadzić do odpowiedzialności cywilnej pracodawcy, jeżeli pracownik dozna uszczerbku na zdrowiu w wyniku niewłaściwego zabezpieczenia miejsca pracy.
Pracownicy mają prawo się ratować
Okazuje się, że Kodeks pracy przyznaje osobom zatrudnionym prawo do podejmowania działań w celu uniknięcia niebezpieczeństwa, nawet bez porozumienia z przełożonym.
– W sytuacji, gdy zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika, lub innych osób jest bezpośrednie, ma on prawo samodzielnie przerwać pracę i podjąć działania mające na celu jego ochronę – wyjaśnia dr Magdalena Rycak. – Pracodawca nie może wyciągać negatywnych konsekwencji wobec pracownika, który samodzielnie podjął decyzję o oddaleniu się z miejsca pracy w sytuacji bezpośredniego zagrożenia.
Kto ponosi odpowiedzialność za szkody?
Zgodnie z prawem właściciel firmy ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek w związku z jej działalnością, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

























































