Po dłuższej przerwie prezes NBP Adam Glapiński tłumaczy przyczyny decyzji RPP w sprawie stóp procentowych i komentuje najnowsze dane makroekonomiczne. Nie powinno zabraknąć odniesień do sierpniowego wywiadu, w którym dał nadzieję kredytobiorcom na szybszą obniżkę stóp procentowych, projektu budżetu na 2025 r., procedowanego wniosku o Trybunał Stanu, czy powiększania rezerw złota. Co powie o tym wszystkim prezes Adam Glapiński?


Z uwagi na brak posiedzenia decyzyjnego w sierpniu mieliśmy dłuższą przerwę od wystąpień na żywo prezesa Adama Glapińskiego, oceniającego bieżącą sytuację ekonomiczną Polski. RPP po wakacyjnej przerwie we wrześniu podjęła jednak kolejną decyzją w sprawie stóp procentowych, a tym samym wracamy do tradycyjnych konferencji prasowych jej przewodniczącego.
Decyzja o utrzymaniu stóp nikogo nie zdziwiła. Wydłużyła do 11 liczbę posiedzeń bez zmiany stóp procentowych. Poprzednio podobna decyzja zapadała w lipcu, czerwcu, maju, kwietniu, marcu, lutym, styczniu, grudniu i listopadzie. Wcześniej w październiku i wrześniu obniżyła stopy o odpowiednio 25 pb. i 75 pb.
Jednak poziom stóp procentowych to tylko jeden wątek, który zapewne zostanie poruszony przez prezesa NBP. Inne to przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na 2025 r., a w nim rekordowa dziura budżetowa na prawie 290 miliardów złotych stanowiących 7,3% PKB. Ponadto z prac komisji sejmowych dowiedzieliśmy się, że 12 września ustalony zostanie dalszy harmonogram prac nad wnioskiem o Trybunał Stanu dla prezesa NBP. Na dokładkę spodziewać się można komentarzy na temat kolejnych zakupów złota do skarbców banku centralnego.
Prezes Glapiński tłumaczy decyzję RPP
W pierwszej połowie roku osiągnęliśmy niebywały sukces. Wydaje mi się, że nie do wszystkich to dotarło. Po bardzo mocnym wzroście inflacji spowodowanym pandemią i wybuchem wojny, inflacja spadła do celu inflacyjnego. W starciu z inflacją, NBP wrócił z tarczą. Udało się hydrę inflacji pokonać - rozpoczął konferencję prezes NBP.
Decyzje podjęte przez Narodowy Bank Polski i Radę Polityki Pieniężnej od początku kryzysu pandemicznego okazały się trafione i tak mówią wszystkie światowe główne ośrodki analityczne. Mówię to, bo znów się podnoszą różnego rodzaju głosy, że niepotrzebne było obniżka stóp procentowych na jesieni z zeszłego roku, że interwencja walutowa była niepotrzebna - mówił Glapiński.
Nasze bogactwo jest około 13% większe niż przed pandemią. Polski PKB jest 13% wyższy niż przed pandemią, to jest wyjątkowe osiągnięcie - podkreślił szef banku centralnego.
Glapiński: Przed nami kolejne wyzwania
Życie toczy się dalej, przed nami kolejne wyzwania i decyzje dotyczące polityki pieniężnej. (...) Przed latem wskazywaliśmy, że jeśli podjęta zostanie decyzja o odmrożeniu cen energii, to inflacją wzrośnie powyżej celu. To było jasne, to wynika z modelu ekonometrycznego i rzeczywiście w lipcu poziom cen wskoczył w górę o 1,3% punktów procentowego z tytułu samej podwyżki cen administrowanych energii - wskazał Glapiński.
Był to oczywiście czynnik całkowicie niezależny od NBP, znajdujący się poza jakąkolwiek kontrolą NBP i możliwością działań. W konsekwencji roczna inflacja zwiększyła się do 4,2% w lipcu. Inaczej mówiąc, gdyby nie podwyżki cen energii inflacja nadal byłaby zgodna z celem NBP - dodał.
Stan projekcji wynikający z danych, które posiadamy - wskutek podwyżek cen nośników energii inflacja obecnie jest powyżej celu NBP. Dostępne prognozy - nasze, obce, zewnętrzne wskazują, że na koniec bieżącego roku inflacja może przekroczyć 5 proc. Będzie ok. 5 proc., ale może przekroczyć 5 proc. - są pewne elementy, które trudno uwzględnić - pewne podwyżki cen- powiedział Glapiński.
Dynamika cen może się zwiększyć na początku 2025 r. wraz z wygaśnięciem działań osłonowych" - dodał. "Według projektu budżetu ma nastąpić duży wzrost akcyzy, na wyroby tytoniowe i alkohol. (…) Te podwyżki dodatkowo podbiją inflację w przyszłym roku, na tyle, na ile uczestniczą one w koszyku konsumpcji - powiedział Glapiński.
Glapiński mówi o obniżkach stóp procentowych
Nie powiedziałem, że pierwsza obniżka [stóp proc. - red] może się odbyć w 2026 r. Powiedziałem, że wg aktualnych danych, cel [inflacyjny - red.] NBP może być osiągnięty najwcześniej w 2026 r. - podkreślił prezes NBP. Mamy przewidywania graniczące z pewnością, że inflacja powróci do celu w 2026 roku, tak wynika z lipcowej projekcji opracowanej przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP - wskazał.
Trzej przedstawiacie w RPP desygnowani z obozu obecnie rządzącej koalicji, głosowali do tej pory za podwyżką stóp. Teraz robi to tylko jedna osoba i zgłasza wniosek o podwyżki. Ja nie mówię o ostatnim posiedzeniu, bo obowiązuje mnie tajemnica. Zatem jastrzębia część rady, to przedstawiciele kolacji rządzącej, więc niezrozumiałe dla mnie jest mówienie przez wicepremiera o obniżce stóp - mówił w dalszej części konferencji prezes Glapiński.
Kiedy mogłaby pojawić się dyskusja w RPP o obniżce stóp procentowych? Przy wszystkich zastrzeżeniach, jeśli inflacja się ustabilizuje i projekcje NBP pokażą, że w następnych kwartałach się będzie obniżać, to po tej marcowej projekcji zapewne takie wnioski się pojawią. Mam nadzieję, że to będzie w marcu, czy po marcu. Co nie zmienia faktu, że przede wszystkim liczymy na osiągniecie celu NBP - tak odpowiedział Glapiński na pytanie jednego z dziennikarzy.
Jaka to będzie obniżka? Na pewno nie na hurra, tylko najmniejsza jaką zwykle robimy, czyli 25 pb. i nie będzie zapowiedzi dalszych obniżek tylko komunikat, że będziemy dalej obserwować sytuację. (...) Do tej pory w RPP nie pojawił się wniosek o obniżkę stóp procentowych. Wszystkie wnioski dotyczą podwyżek stóp - dodał.
Glapiński: Szybki wzrost gospodarczy Polski jest cudem na tle Europy, na tle świata
Każdy bank centralny ma inne cele niż rząd - stwierdził prezes NBP. Trzeba pamiętać, że każdy rząd na całym świecie najbardziej cieszy, jak sytuacja jest taka, że inflacja jest podwyższona, a stopy procentowe są niskie - dodał.
Nie wypowiadam się na temat rządów żadnych, mogę mówić o polityce pieniężnej, finansowej. (...) Sprawna, dobra polityka pieniężna, to niezależna funkcja Banku Centralnego, jakoś tam szanowana przy wszystkich tych kłótniach do tej pory - powiedział szef NBP.
Byłem w Jackson Hole i tam wszyscy mówili i chwalili polski cud gospodarczy. Do Polaków to nie dociera - powiedział Glapiński.
Szybki wzrost gospodarczy Polski jest cudem na te Europy, na tle świata. Oczywiście są kraje szybciej się rozwijające - jak Korea Południowa, ale proszę pamiętać - tam się pracuje o wiele dłużej, o wiele intensywniej, nie ma urlopów takich, nie ma tych świadczeń socjalnych. (...) Jeśli nic się nie popsuje, to za 8-10 lat będziemy na dzisiejszym poziomie Wielkiej Brytanii czy Francji.
Czy to jest mało ambitny cel? Oczywiście Francja, Wielka Brytania mają pełne szanse i możliwości, żeby być wtedy daleko z przodu, na razie nie zanosi się, jak wiecie drepczą w miejscu. Ale dzisiejszy poziom Francji, Wielkiej Brytanii w dochodzie przeciętym utrzymywany przez obywatela na głowę co roku, czy nie jest wspaniałą perspektywą? - dopytywał prezes.
Szybki wzrost płac w ostatnich latach. "To nie będzie trwało wiecznie"
Inflacja bazowa jest gównie pod wpływem płac. W II kwartale [wzrost płac - red.] wyniósł prawie 15 proc. rdr. To nie będzie trwało wiecznie. W przyszłym roku już tak szybko pewnie nie urośnie. [...] Z czasem przełoży się to na mniejszą dynamikę konsumpcji i mniejszą presję inflacyjną. - wskazał Glapiński.
"Jest wzrost konsumpcji, pewne ożywienie konsumpcyjne, ale na razie nie widzimy boomu konsumpcyjnego (...). Chociaż wzrost gospodarczy jest ciągnięty przez konsumpcję. Jak powtarzają ekonomiści, niepokoi brak inwestycji prywatnych. Cały czas konsumpcja ciągnie wzrost gospodarczy" - powiedział szef NBP. "Skłonność do konsumpcji w kolejnych kwartałach będzie bardzo ważna, my to uważnie obserwujemy" - dodał.
Wpływ na inflację mają również w opinii Glapińskiego rosnące ceny energii. "Zarówno podwyżki, które nastąpiły, jak i te, które są przed nami. Wpływają one na żądania płacowe, dynamikę płac, a tym samym na ceny. Wzrost cen energii napędza również oczekiwania inflacyjne, a więc kształtowanie się wyższego poziomu cen" - przekonywał.
Ryzyka inflacyjnego szef NBP upatruje również w koniunkturze i presji inflacyjnej za granicą. "Inflacja za granicą, naszą bezpośrednią, u naszych głównych partnerów w szczególności i koniunktura u naszych głównych partnerów bardzo wpływa też na ewentualną presję inflacyjną u nas" - ocenił.
Dodał, że obecna "dekoniunktura w strefie euro", szczególnie w Niemczech, przedłuża się, co pozytywnie wpływa na inflację w Polsce. "Niemcy się nie rozwijają gospodarczo, euro ledwo dyszy. To dla inflacji w Polsce jest dobrze" - ocenił Glapiński. Zaznaczył, że taka "oziębiająca" sytuacja nie jest dobra z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, ale dobra z punktu widzenia stabilizacji cen.
Według prezesa NBP zagrożeniem dla inflacji i jej powrotu do celu inflacyjnego (2,5 proc. z pasmem odchyleń +/- 1 pkt. proc. - PAP) może być też, paradoksalnie, szybsze tempo ożywienia gospodarczego. "W ekonomii nie ma nic za darmo: jak jest szybszy wzrost to jest większe napięcie inflacyjne, co oznacza, że ceny mogą rosnąć" - powiedział.
Mamy więc: koniunkturę gospodarczą, wzrost wynagrodzeń i po trzecie rosnące ceny energii. Czwartym czynnikiem ryzyka wzrostu inflacji jest polityka fiskalna - ocenił ekonomista.
Glapiński ocenia projekt budżetu na 2025 rok
"Czynnikiem stwarzającym ryzyko wzrostu inflacji jest obecny kształt polityki fiskalnej" - wskazał prezes NBP. "Rząd planuje deficyt finansów publicznych na poziomie 5,5 proc. PKB, a więc znacznie wyższym niż to zapowiadano wiosną" - zauważył. Zdaniem Glapińskiego zaprojektowany przez rząd budżet jest "luźny i hojny". "Powoduje to wzrost potrzeb pożyczkowych ze strony państwa, co stanowi zagrożenie inflacyjne" - zaznaczył.
Luźny budżet oczywiście powoduje konieczność natychmiastowego sfinansowania po raz kolejny wysokich potrzeb pożyczkowych, pomimo formalnego utrudnienia ze strony Unii Europejskiej. Uruchomiono procedurę nadmiernego deficytu, ale widać, że Unia się do tego jakoś specjalnie nie przykłada - mówił prezes NBP.
Według szefa banku centralnego niepokoić powinna również stagnacja, w jakiej znalazła się gospodarka niemiecka, czego efektem jest spadek dynamiki polskiego eksportu. "Eksporterom przeszkadza trochę silny złoty, ale głównym problemem jest stan gospodarki niemieckiej, która jest głównym odbiorcą polskiego eksportu. Nasze gospodarki są ze sobą bardzo ze sobą powiązane" - wskazał.
Rekordowe manko w kasie państwa. Ryzykowny budżet na 2025 rok
Grubo. Tak jednym słowem można by podsumować projekt przyszłorocznego budżetu państwa. Rząd nie zamierza redukować wielkości deficytu względem PKB, planuje absolutnie rekordowe manko w kasie państwa i przetestuje konstytucyjny limit zadłużenia.
Planując swoje decyzje, politykę monetarną, bierzemy pod uwagę decyzje rządu, nie komentujemy czy to jest właściwe, czy nie. Oczekujemy tego samego od przedstawicieli rządu. Ostatnio kilku przedstawicieli wypowiadało się, jak powinny wyglądać stopy procentowe - skomentował Glapiński.
Glapiński: Polskie obligacje się łatwo sprzedaje, wzrost kursu złotego oznacza dalszą stratę NBP
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński podkreślił podczas czwartkowej konferencji, że "ktoś kto u nas inwestuje, kupuje polskie obligacje wie, że one są 100 - procentowo całkowicie bezpieczne i wypłacalne". "Dlatego polskie obligacje się łatwo sprzedaje. Oczywiście ich rentowność się zmienia" - zaznaczył Glapiński.
"Teraz, kiedy następują obniżki stóp procentowych - bo muszą maleć w Stanach prędzej czy później - zaraz będą dwie w strefie Euro; jedna była, zaraz będzie następna. Jeśli się nie zmienią okoliczności, kurs złotego znowu wzrośnie, a atrakcyjność polskich obligacji się podniesie i będzie duży napływ kapitału portfelowego do Polski" - prognozuje Glapiński.
Zaznaczył, że ma to "swoje złe strony" dla eksporterów. "W części eksporterzy są też importerami i to się równoważy" - dodał prezes NBP
"Mówię to sarkastycznie, ironiczne - wzrost kursu złotego oznacza dalszą likwidację zysku NBP tzw. ujemny zysk, jak to mówią ekonomiści, czyli straty NBP" - stwierdził Glapiński. Zastrzegł, że "ustawowo nie mamy celu realizacji zysku". "To nie jest firma. Bank realizuje zupełnie inny cel: stabilizację cen" - podkreślił Glapiński.
Szef NBP: Złoto to bardzo ważny element bezpieczeństwa
Potrzebujemy ogromnych rezerw złota. Jeszcze ich nie mamy, ale stale je zwiększamy. Uczciwie mówię, że 1/3 trzymamy w Nowym Jorku, 1/3 w Londynie i 1/3 w Polsce - powiedział Glapiński.
Mamy ogromne zasoby złota, które powiększamy cały czas. W czasie wakacji nie spaliśmy i jeszcze je będziemy powiększać. To jest także bardzo ważny element bezpieczeństwa - podkreślił.
Postawcie się w roli jakiegoś inwestora w Polsce, czy kogoś, kto z nami handluje na wielką skalę. On widząc, że mamy tyle złota i tyle rezerw dewizowych wie, że jesteśmy bezpiecznym partnerem. My nigdy się nie załamiemy. My nigdy nie odmówimy płatności w terminie. No i należymy do ścisłej czołówki światowej w tej chwili - zapewniał szef NBP.
"Potrzebna jest ogromna ilość mieszkań na wynajem o regulowanym przez państwo czynszu"
Jak był poprzedni rządm byliśmi przeciwni kredytom 2%. Jesteśmy przeciwko kredytowi 0%. To nie jest żadna droga do rozwiązania problemów. To jest droga tylko do wzrostu cen nieruchomości. Od tej strony tej sprawy (dostępności mieszkań, przyp, red.) nie załatwimy - powiedział prezes.
Tym, co w Polsce powinno być natychmiast zrobione to uruchomienie na wielką skalę budownictwa socjalnego. Tak, żeby co roku w każdym dużym mieście powstawało tysiące mieszkań na wynajem. (...) Potrzebna jest ogromna ilość mieszkań na wynajem o regulowanym przez państwo czynszu - skomentował Glapiński.
Na tle majątków gospodarstw domowych i ludzi to wypadamy wspaniale na tle innych krajów. Często niezamożne rodziny są właścicielami mieszkań o ogromnej wartości. Ale oni nic z tego nie mają w poziomie życia, tylko tyle, że mogą następnemu pokoleniu przekazać. Od tego myślenia trzeba odchodzić - zaznaczył prezes NBP.
Glapiński broni gotówki i wskazuje na Austrię
Znaczenie gotówki w obiegu jest niedoceniane. Polska musi dbać o to by jakaś cześć pieniądza w obiegu stanowiła gotówka. Gotówka jest absolutnie niezbędnym nośnikiem bezpieczeństwa kraju, gospodarki i wolności człowieka - podkreślił Glapiński.
Bank austriacki wezwał do trzymania [w domu - red.] na każdego członka gospodarstwa 100 euro. Rozesłał nawet specjalne koperty. To wszystko na wypadek blackoutu i wyłaczenia cyfrowego obiegu, czy po prostu prądu - powiedział.
Brak honorowania gotówki jest karygodny. To jest niezgodne z prawem. (...) Bilety NBP mają prawo być wszędzie przyjmowane. Proszę o tym pamiętać nawet, mimo że mamy najnowocześniejszy na świecie system bankowości elektronicznej - dodał.
Co z Trybunałem Stanu dla Glapińskiego?
W kontekście wniosku o TS dla prezesa NBP i wyroku TK, że wniosek o ewentualną odpowiedzialność prezesa, opiera się na przepisach, które są niekonstytucyjne, prezes Glapiński powiedział, że unika komentowania tej sprawy. "Nie chcę, żeby to psuło obraz NBP" - stwierdził. Dodał, że bank centralny przestrzegał, przestrzega i będzie przestrzegał obowiązującego porządku prawnego, w tym wyroki TK".
TK stwierdził niekonstytucyjność przepisów, która powoduje, że wszystkie postępowania prowadzone na ich podstawie tracą podstawy prawne, w tym działania o charakterze politycznym. Komisja sejmowa jest ciałem stricte politycznym, złożonym tylko z posłów, przedstawicieli partii politycznych. Wniosek o TS byłby bezpośrednim środkiem nacisku politycznego, jednoznacznie politycznego na bank centralny.
MKu/JM/PAP


























































