REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

Deweloperzy hamują z nowymi projektami. To może oznaczać 100 tys. miejsc pracy mniej

2022-12-31 07:00
publikacja
2022-12-31 07:00

Na rynku mieszkaniowym statystyki dotyczące sprzedaży i liczby nowo rozpoczynanych inwestycji wyglądają gorzej niż w rekordowo słabym, pandemicznym okresie. Słaba dostępność kredytów i załamanie popytu przy rosnących kosztach sprawiły, że deweloperzy przykładają dużą wagę do rachunku ekonomicznego i ograniczają liczbę nowo rozpoczynanych projektów, odsuwają je w czasie albo dzielą inwestycje na mniejsze etapy. To zaś będzie się wiązało ze spadkiem liczby ofert mieszkań dostępnych w sprzedaży w 2023 roku.

Deweloperzy hamują z nowymi projektami. To może oznaczać 100 tys. miejsc pracy mniej
Deweloperzy hamują z nowymi projektami. To może oznaczać 100 tys. miejsc pracy mniej
fot. Pavel L Photo and Video / / Shutterstock

Zdaniem ekspertów ta zapaść na rynku deweloperskim będzie mieć przełożenie na całą gospodarkę, a sytuacja poprawi się dopiero, kiedy na rynek wrócą klienci posiłkujący się kredytami hipotecznymi. 

- Jesień 2022 na rynku nieruchomości trudno porównać do poprzednich lat. Zmieniło się bardzo wiele, a szczególnie mam tu na uwadze wysokie stopy procentowe i rekomendację Komisji Nadzoru Finansowego, które spowodowały, że wielu naszych klientów po prostu nie dostaje kredytów. W związku z tym na rynku bronią się ci deweloperzy, którzy mają ofertę dostosowaną do obecnej sytuacji, a więc mniejszej liczby udzielanych kredytów, mniejszych mieszkań, które są chętniej kupowane przez klientów, ale również ci, którzy mają doświadczenie i bardziej stabilną sytuację finansową - mówi agencji Newseria Biznes Iwona Sroka, członek zarządu Grupy Murapol SA, członek rady Pracodawców RP.

Według analizy portalu RynekPierwotny.pl w III kwartale tego roku 14 największych deweloperów mieszkaniowych, notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, znalazło nabywców na zaledwie 3524 lokale. To o 47 proc. mniej, licząc rok do roku, i 17 proc. mniej w relacji kwartał do kwartału. Regres pokazują też dane JLL za III kwartał br., z których wynika, że w tym okresie liczba mieszkań sprzedanych łącznie na rynku pierwotnym w sześciu największych miastach (w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi) wyniosła 6,6 tys. To oznacza 30-proc. spadek w porównaniu z poprzednim kwartałem, a ostatnio tak niski wolumen został odnotowany wiosną 2020 roku, kiedy z powodu pierwszej fali pandemii COVID-19 zamknięte zostały biura sprzedaży. Według JLL w III kwartale br. na rynku mieszkaniowym obecni byli głównie nabywcy gotówkowi.

- Jest taka grupa klientów, która inwestuje niekoniecznie w celach zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, ale w celach inwestycyjnych. Inflacja powoduje, że szukamy bezpiecznej przystani dla kapitału, a nieruchomości dobrze przechowują wartość. Osoby, które mają jakieś środki zaoszczędzone, obawiając się inflacji, będą podążały na ten rynek, żeby spróbować ochronić własny kapitał - podkreśla Iwona Sroka.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy

Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl

Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Jeśli chcesz fakturę, to wypełnij dalszą część formularza:
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Podaj kod w formacie xx-xxx!
Pole wypełnione niepoprawnie!

Do spowalniającego rynku mieszkaniowego starają się dostosować deweloperzy, którzy przywiązują większą wagę do rachunku ekonomicznego i ograniczają liczbę nowo rozpoczynanych projektów, odsuwają je w czasie albo dzielą inwestycje na mniejsze etapy. Widać to w nowych danych GUS na temat budownictwa mieszkaniowego. Wynika z nich, że przez 11 miesięcy tego roku deweloperzy zaczęli budować 108,3 tys. mieszkań - to o blisko 30 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2021 roku. Tylko w listopadzie spadek wyniósł 43 proc. Polski Związek Firm Deweloperskich ocenia, że w całym 2022 roku będzie to 32-33 proc. To zaś będzie się wiązało ze spadkiem liczby ofert mieszkań dostępnych w sprzedaży w 2023 i 2024 roku, co oznacza wolniejszą walkę z deficytem mieszkaniowym i dalsze ograniczenia w dostępności mieszkań. W przyszłym roku sytuacja może być jeszcze gorsza. Według szacunków firmy JLL w całym 2023 roku deweloperzy rozpoczną budowę maksymalnie 70 tys. mieszkań.

- Z danych JLL wynika, że za każdym mieszkaniem, które się buduje, stoi człowiek, który ma dzięki temu pracę. Szacuje się, że w tym roku i w nadchodzących miesiącach pobudujemy o ok. 100 tys. mniej mieszkań, czyli można myśleć o tym, że 100 tys. osób nie będzie miało pracy - mówi Iwona Sroka.

Jak wskazuje ekspertka, to spowolnienie na rynku deweloperskim będzie mieć przełożenie na całą gospodarkę i rynek pracy. Z problemami będą musieli się liczyć także podwykonawcy i szereg firm z branż powiązanych, np. prac wykończeniowych.

- Rynek deweloperski jest bardzo ważnym segmentem gospodarki. To jest nie tylko kwestia budowania mieszkań, z tym rynkiem jest powiązanych mnóstwo innych branż - ci, którzy produkują surowce i materiały budowlane, oraz ci, którzy je wykańczają, cały sektor usługowy, finansowy etc. - mówi przedstawicielka Pracodawców RP. - Tak więc to jest naprawdę silny sektor, będący kołem zamachowym gospodarki, szczególnie istotny w kontekście rynku pracy i tworzenia PKB.

Oprócz załamania popytu deweloperzy odczuwają w tej chwili także presję kosztową spowodowaną m.in. dużym wzrostem cen surowców, materiałów budowlanych i gruntów. W efekcie pilnują cen, aby nie tracić marży przy rosnących kosztach. Na spadki cen mieszkań w najbliższym czasie raczej nie ma więc co liczyć, zwłaszcza że w przyszłym roku na rynek trafi ich bardzo ograniczona liczba. Eksperci prognozują, że taka sytuacja utrzyma się najpewniej do czasu, kiedy poprawi się zdolność kredytowa, a na rynek wrócą klienci posiłkujący się takim finansowaniem.

PZFD podkreśla, że nadzieję na poprawę sytuacji rodzi niedawna zapowiedź KNF dotycząca zmiany rekomendacji S, która - obok podwyżek stóp procentowych - miała największy wpływ na ograniczenie zdolności kredytowej Polaków. Deweloperzy za dobrą monetę przyjmują również ogłoszone niedawno programy rządowe dotyczące dopłat do kredytów oraz systemowego oszczędzania na własne M.

- Dobra i stabilna sytuacja na rynku mieszkaniowym to również stabilna sytuacja dla wszystkich, którzy wokół tego pracują. Mowa tu o ogromnej liczbie podwykonawców, bo pamiętajmy, że osiedla mieszkaniowego zazwyczaj nie buduje jedna firma, która wykonuje to wszystko własnymi rękoma, własnymi pracownikami. To są też setki mniejszych prywatnych firm, które kładą dachy, robią tynki czy elementy wykończeniowe, jak również branże, które produkują glazurę czy osprzęt elektryczny, wykończenia dla tych mieszkań. Dlatego też to jest taka gałąź, dzięki której również inne firmy mają szansę egzystować - mówi Iwona Sroka.

Źródło:
Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (67)

dodaj komentarz
bha
Cóż... Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Z fachem w ręku jak zechce wielu to znajdą sobie gdzie indziej inną pracę - i to może niejednokrotnie nawet lepiej płatną i oficjalnie na stałe, dłużej usankcjonowaną na papierze.
jarekzbyszek
Marże u deweloperów były w granicach 35%. Potem było czekanie na snoba.
Rynek konsumenta dopiero się zaczyna: 10-30% wkładu przy podpisaniu umowy, reszta przy odbiorze. Miejsca garażowe już nie liczy się do kredytu: sprzedają je na raty deweloperzy.
mknowak
Spróbuj coś wybudować w tym kraju to zrozumiesz dlaczego są takie marże..... ja próbowałem w mniejszej miejscowości samo załatwienie papierów o ile się uda załatwić to co najmniej 3 lata.
velazquez
Tip of the day: deweloperzy zawsze możecie ograniczyć około 30% marże (średnio) i nie będzie takiej „zapaści”. W dodatku nie nastąpi (jak wyliczyliście) redukcja ok. 100 tys. miejsc pracy, nad czym teraz wylewacie „krokodyle łzy”…
XD
mknowak
Urzędnicy w Miastach i Gminach możecie skrócić czas i procedury konieczne do uzyskania pozwolenia na wybudowanie budynku wielorodzinnego do 3-4 miesięcy wtedy marże spadną do 10% nad czym rozlewacie "krokodyle łzy" do roboty..... A no i pracownicy energetyki i PGNiG możecie skrócić czas na przygotowanie przyłączenia budynku Urzędnicy w Miastach i Gminach możecie skrócić czas i procedury konieczne do uzyskania pozwolenia na wybudowanie budynku wielorodzinnego do 3-4 miesięcy wtedy marże spadną do 10% nad czym rozlewacie "krokodyle łzy" do roboty..... A no i pracownicy energetyki i PGNiG możecie skrócić czas na przygotowanie przyłączenia budynku wielorodzinnego do 3 miesięcy to też pomoże w tej chwili PGNiG to uwaga 18 miesięcy dla domu jednorodzinnego.
szprotkafinansjery odpowiada mknowak
Mieszkam w dużym mieście wojewódzkim.
Czas uzyskania pozwolenia na duże osiedle, o ile jest dla działki plan zagospodarowania, to maksymalnie pół roku, wliczając wszelkie uzgodnienia z operatorami sieci - warunki przyłączenia itp.
Oczywiście trudniej jest z zabytkami albo zabudową z trudnym sąsiedztwem, ale tu problemy robią
Mieszkam w dużym mieście wojewódzkim.
Czas uzyskania pozwolenia na duże osiedle, o ile jest dla działki plan zagospodarowania, to maksymalnie pół roku, wliczając wszelkie uzgodnienia z operatorami sieci - warunki przyłączenia itp.
Oczywiście trudniej jest z zabytkami albo zabudową z trudnym sąsiedztwem, ale tu problemy robią sąsiedzi pieniacze i lokalna prasa. Nigdy urzędnicy.
men24a
Trzeba jasno powiedzieć, w takim kraju jak Polska czy Hiszpania rząd ma tylko do zaoferowania 30 letnie kredyty i nieruchomości nic więcej, gospodarka oparta na deweloperce. Kiedyś musi się to skonczyć. Są jeszcze korpo ale czym więcej dusisz ich podatkami tym mniej tu inwestują. A polski przemysł i wstawanie z kolan to bajki dla Trzeba jasno powiedzieć, w takim kraju jak Polska czy Hiszpania rząd ma tylko do zaoferowania 30 letnie kredyty i nieruchomości nic więcej, gospodarka oparta na deweloperce. Kiedyś musi się to skonczyć. Są jeszcze korpo ale czym więcej dusisz ich podatkami tym mniej tu inwestują. A polski przemysł i wstawanie z kolan to bajki dla ciemnoty, nawet nie byli w stanie uruchomić fabryki maseczek na które poszło 200 mln zł a promy? Właśnie zamówili w stoczni koreańskiej gazowce Lech Kaczyński i Grażyna .......a izera? iZERO powstało
chudy_january
a polski MERCATOR notowany na GPW ? oni zarobili kilka miliardów złotych na produkcji maseczek w czasie COVID..... Prezes tam wytłumaczył dlaczego musiał przenieść produkcję maseczek z komunistycznej Unii Europejskiej do Tajlandii..... poczytaj komunikaty Mercator z GPW z lat 2020-2022 ...
men24a odpowiada chudy_january
A dlaczego z komunistycznej unii ? A Polska i ponad 50 wprowadzonych danin i opłat nie zachęciło Merkatora do pozostania w kraju i wstania z kolan ?
chudy_january
ot socjalizm z Unii Europejskiej. Setki tysięcy urzędników na państwowych etatach, państwowe szkolnictwo z tysiącami zbędnych urzędników, sądy które boją się orzekać w sprawach frankowych, dziwne kombinacje z WIBOR, obowiązkowe ubezpieczenia by paść firmy ubezpieczeniowe, państwowe lecznictwo w wyniku czego brak pieniędzy na leczenie ot socjalizm z Unii Europejskiej. Setki tysięcy urzędników na państwowych etatach, państwowe szkolnictwo z tysiącami zbędnych urzędników, sądy które boją się orzekać w sprawach frankowych, dziwne kombinacje z WIBOR, obowiązkowe ubezpieczenia by paść firmy ubezpieczeniowe, państwowe lecznictwo w wyniku czego brak pieniędzy na leczenie a są na "wydziały zdrowia" z tysiącami urzędasów. A najgorsze to państwowe szkolnictwo wyższe, gdzie żyjący na państwowych etatach - jak kiedyś Balcerowicz - zajmują się dyrdymałami 'teorii ekonomicznych'

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki