REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Miedwiediew o polskich jabłkach: "Polacy nie jedzą - i my nie będziemy"

2015-08-12 12:52
publikacja
2015-08-12 12:52
Miedwiediew o polskich jabłkach: "Polacy nie jedzą - i my nie będziemy"
Miedwiediew o polskich jabłkach: "Polacy nie jedzą - i my nie będziemy"

Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że "Polacy jabłka wysyłane na eksport oblewają chemikaliami, a sami jedzą te dobre". Premier powiedział to wizytując w Kraju Krasnodarskim gospodarstwo uprawiające nowe odmiany rosyjskich jabłek, gruszek i brzoskwiń.

Premier Chin Li Keqiang i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew
Premier Chin Li Keqiang i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew  
Szef rządu Federacji Rosyjskiej przebywał w Kraju Krasnodarskim we wtorek. Celem wizyty było pokazanie, że zagraniczną żywność, niszczoną w ramach embarga, mogą z powodzeniem zastąpić produkty rosyjskie. Wizytę zrelacjonował w środę dziennik "Moskowskij Komsomolec".

Według tej wielkonakładowej gazety dyrektor krasnodarskiego gospodarstwa Jewgienij Jegorow, oprowadzając Miedwiediewa, dowodził wyższości jabłek rosyjskich nad tymi z Polski. "Nasze pachną i mają zupełnie inny smak" - ocenił i wyjaśnił: "Polacy wykonują 22-24 opryski, a my 12-14, czyli dwa razy mniej".

"Na 24 dni przed zbiorem w ogóle wstrzymujemy opryski, a oni świeżo zerwane owoce natychmiast zanurzają w roztworze chemicznym. Mówiłem im: +co wy robicie?+, a oni: +przecież to nie my będziemy je jeść+" - przytacza "Moskowskij Komsomolec" słowa Jegorowa.

Gazeta zauważa, że Miedwiediew "ochoczo go poparł": "a teraz my też nie będziemy!". Dziennik przekazuje, że "gwoli sprawiedliwości" premier dodał: "to jabłka wysyłane na eksport Polacy oblewają chemikaliami, a sami jedzą te dobre".

W sierpniu 2014 roku Moskwa wprowadziła zakaz importu żywności z państw Unii Europejskiej, a także z USA, Kanady, Australii i Norwegii, tj. krajów, które nałożyły sankcje na Rosję w związku z jej zaangażowaniem w konflikt na Ukrainie. Pod koniec czerwca Miedwiediew podpisał rozporządzenie o przedłużeniu embarga o rok - do 5 sierpnia 2016 roku.

Mimo embarga służby graniczne często zatrzymują duże ilości mięsa, serów, owoców, warzyw oraz innych produktów, których import jest zakazany. Od 6 sierpnia obowiązuje dekret prezydenta Władimira Putina nakazujący niszczenie zatrzymywanej na granicy żywności objętej sankcjami.

Z propozycją utylizacji przemycanych produktów wystąpił minister rolnictwa Aleksandr Tkaczow. W ubiegły czwartek przystąpiono do niszczenia zatrzymanej żywności. Na pierwszy ogień - jak poinformował wówczas Tkaczow - poszło 28 ton jabłek i pomidorów z Polski.

Niszczenie żywności w zamyśle Kremla ma zniechęcić podmioty, które próbują ominąć embargo. Jednak przez społeczeństwo decyzja ta została przyjęta krytycznie. Pod wyłożoną w internecie petycją do Putina z żądaniem uchylenia dekretu i przekazywania przechwytywanej żywności najbardziej potrzebującym rodzinom podpisało się już ponad 320 tys. osób.

Krytycznie o niszczeniu żywności - ale nie w obecności Miedwiediewa, lecz jedynie w rozmowie z dziennikarzami - mówił też Jegorow. "Niszczenie żywności to barbarzyństwo. Dawniej na wsi, jeśli dziecko upuściło kawałek na podłogę, od razu dostawało drewnianą łyżką po głowie. Produkty te można przekazywać domom dziecka i domom starców lub wysłać do Donbasu" - cytuje "Moskowskij Komsomolec" dyrektora krasnodarskiego gospodarstwa.

W ubiegłym tygodniu o nieniszczenie żywności objętej embargiem apelował do prezydenta Rosji polski minister rolnictwa Marek Sawicki.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ awl/ ro/ malk/

Źródło:PAP
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~Marian
My jemy POLSKIE JABŁKA - SWOŁOCZ, KACAPY patrzą i ślina leci. A tak na prawdę KACAPY jedli najgorsze odmiany i jakość, bo na wiecej ich nie stać było
~Zenek
I czym ty się różnisz od nich?
~Marian odpowiada ~Zenek
Nie sieje propagandy, nie wpływam na decyzje innych rządów niepodległych państw, nie okupuje terytoriów niezaleznych państw, nie atakuje nikogo, nie wysyłam wojsk zeby destabilizować sytuację w innych krajach, nie groże nikomu itd. moge wymieniać tylko po co?, jeżeli ty nie widzisz różnicy pomiędzy osobą która doda komentarz a krajem Nie sieje propagandy, nie wpływam na decyzje innych rządów niepodległych państw, nie okupuje terytoriów niezaleznych państw, nie atakuje nikogo, nie wysyłam wojsk zeby destabilizować sytuację w innych krajach, nie groże nikomu itd. moge wymieniać tylko po co?, jeżeli ty nie widzisz różnicy pomiędzy osobą która doda komentarz a krajem który od zawsze destabilizował i destabilizuje sytuacje na świecie, wpajał nam komunizm jako jedyną słuszna drogę - na którą wszystcy się dupą wypieli nawet Kuba, mordował polaków wczasie II WŚ i póżniej do 1956 roku pomimo że walczyliśmy z jednym wrogiem III Rzeszą to po co głupio odpisujesz.
~Zenek odpowiada ~Marian
Maryś nie zrozumiałeś mnie, wiem, że jesteś małym gnomem i nic nie możesz dlatego jedyne co możesz zrobić z poziomu klawiatury to wszystkim ubliżać. Słabe to, ciekawe czy wtedy czujesz się większy?
~gringo7 odpowiada ~Marian
I czym ty się różnisz od nich ? Powtarzam Zenka,bo jak czytam,nie zrozumiałeś do końca-nie powinieneś dać się sprowokować i zniżać się do poziomu prezydenta Miedwiediewa poprzez używanie słów obraźliwych ( SWOŁOCZ,KACAPY ). Bo w 100 % masz rację,tylko wypowiadasz ją zbyt dosadnie.
~Marian odpowiada ~gringo7
To nie jest "dać się sprowokować" tylko prosta odpowiedz na brednie elit kremlowskich, a zniżyć, osiągnąć ich pułap trzeba żeby dosłownie i dosadnie to zrozumieli. A tak nawiasem pokażcie mi polaka który nigdy nie użył słów "SWOŁOCZ, KACAP" w stosunku do obywateli państwa rosyjskiego

Powiązane: Rosja blokuje import polskiej żywności

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki