
W samym grudniu budżet zanotował najwyższy miesięczny deficyt w historii, ale w skali całego roku ujemne saldo było najniższe od 2011 r.
Budżet zakończył ubiegły rok 25,4 mld zł na minusie. To zaledwie 42,7 proc. (wykonanie jest zawsze niższe od planu, ale różnica zazwyczaj jest mniejsza) z 59,3 mld zł deficytu zaplanowanego na 2017 r. w ustawie budżetowej i aż o 20,8 mld zł mniej niż w 2016 r.
Jeśli nie widzisz powyższego wykresu, kliknij w link.
Wynik wyraźnie lepszy od spodziewanego jest efektem wyższych od planowanych dochodów i niższych wydatków. Dochody wyniosły 350,5 mld zł, czyli 107,7 proc. oczekiwań, a wydatki 375,9 mld zł - 97,7 proc. planu - wynika z szacunków Ministerstwa Finansów.
Po stronie dochodowej kluczowe było zwiększenie dochodów podatkowych, przede wszystkim z VAT. "W 2017 r. dochody z podatku VAT są szacowane na 156,8 mld zł. W stosunku do dochodów w 2016 r. były one wyższe o 23,9 proc. (czyli 30,2 mld zł). W stosunku do ustawy budżetowej na 2017 r. dochody z VAT były wyższe o 13,3 mld zł, tj. o 9,3 proc." - podaje MF. Wyższe wpływy z VAT są efektem poprawy ściągalności podatku, ale i lepszej koniunktury gospodarczej, szczególnie wzrostu wydatków konsumpcyjnych. Najmocniej na plus, bo o ponad 10 proc. zaskoczył za to podatek od instytucji finansowych, dzięki któremu do budżetu wpłynęło 4,34 mld zł.
Stronie dochodowej pomógł również rekordowy przelew z NBP. W 2016 r. polski bank centralny odnotował (w efekcie osłabienia złotego) rekordowy zysk - 9,2 mld zł - i zgodnie z prawem, 95 proc. tej kwoty (8,74 mld zł) przekazał do budżetu. W ustawie budżetowej na 2017 r. założono wpływ w wysokości zaledwie 0,6 mld zł.

Podczas gdy dochody budżetowe od początku roku zaskakiwały na plus, dużo gorzej radzono sobie z wydatkami. Jeszcze na koniec września wykonanie po tej stronie budżetu wynosiło zaledwie 67,2 planu. Niższym wydatkom sprzyjała bardzo dobra sytuacja na rynku pracy, dzięki czemu budżet zaoszczędził na dotacji do FUS, oraz redukcja składek członkowskich UE, w wyniku niższego wykonania budżetu unijnego. Wraz z przyspieszeniem inwestycji w IV kwartale, spowodowanym m.in. lepszą absorpcją środków unijnych, wydatki zaczęły gonić harmonogram. Ostatecznie rok zamknięto zrealizowaniem planu wydatkowego w 97,7 proc.
W warunkach dobrej sytuacji gospodarczej w Polsce i Unii Europejskiej budżet zdołał udźwignąć zarówno program "Rodzina 500+", na który przeznaczono ponad 20 mld zł, jak i obniżkę wieku emerytalnego, która weszła w życie 1 października.
Wykonanie ubiegłorocznego budżetu było dość nietypowe. Jeszcze na koniec października saldo było dodatnie, co wykorzystywano do bieżącej walki politycznej. Cały deficyt został "wypracowany" w ostatnich dwóch miesiącach - w ujęciu miesięcznym w listopadzie wyniósł on 5 mld zł, a w grudniu - rekordowe 23 mld zł, czyli najwięcej w historii. Jest to efekt "nadganiania" wydatków po tym, jak w pierwszej części roku ich wykonanie było bardzo słabe. "Wydatki budżetu państwa w grudniu ruszyły z kopyta (30 proc. rdr i realizacja 13 proc. celu w jednym miesiącu)" - wskazują analitycy z mBank Research.
Co ciekawe, zeszłoroczny grudzień okazał się nawet bardziej "czerwony" niż dwunasty miesiąc 2016 r., gdy MF przyspieszył zwroty VAT, przez co wpływy z tego podatku były niższe od oczekiwanych.
Jeśli nie widzisz powyższego wykresu, kliknij w link.
Samo saldo budżetu centralnego nie jest najlepszym miernikiem stanu finansów publicznych. Kwotę nominalną można np. odnieść do wielkości gospodarki. Z wyliczeń mBanku wynika, że w relacji do PKB deficyt był tak mały, jak w najlepszych latach III RP - 2007 i 2008 r.
Deficyt w 2017 roku był mały czy duży? W relacji do PKB tak mały, jak w najlepszych latach (2007-2008). Dołączmy ~równowagę budżetową samorządach i pozostałe elementy sektora GG, i dostajemy rekordowo niski deficyt sektora w 2017 (poniżej 1,5% PKB). pic.twitter.com/cKWIXADCpT
— mBank Research (@mbank_research) 31 stycznia 2018
Warto także zwrócić uwagę na deficyt całego sektora finansów publicznych, zawierający m.in. budżet państwa, samorządów czy fundusze: ubezpieczeń społecznych (FUS i KRUS) i drogowy (KFD), który według wyliczeń analityków sięgnął zaledwie 1,5 proc. w porównaniu do oczekiwanych jeszcze przed kilkoma miesiącami 2,6 proc.
Maciej Kalwasiński
