Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny szacuje, że w Polsce może być ok. 90-100 tys. nieubezpieczonych pojazdów. Fundusz w ciągu dziewięciu miesięcy br. wystawił 49,9 tys. wezwań z tytułu braku polisy OC.


W ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku Fundusz zebrał 114,2 mln zł składki z OC komunikacyjnego, o 30,5 proc. więcej niż przed rokiem. W tym czasie UFG wypłacił blisko 80 mln zł odszkodowań dla ofiar wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych i nieznanych sprawców oraz zwiększył rezerwy na odszkodowania o 31,4 mln zł do ponad 440 mln zł - poinformował Fundusz w poniedziałkowym komunikacie.
Z podsumowania UFG trzech kwartałów wynika, że liczba wystawionych wezwań do zapłacenia kary za brak OC (49,9 tys.) była o 2 proc. mniejsza niż przed rokiem. "To efekt m.in.: mniejszej liczby zawiadomień od zewnętrznych organów kontrolnych, większej świadomości kierowców, którzy pilnują ważności polisy OC oraz mają ją przy sobie podczas jazdy, a także spadku liczby samych nieubezpieczonych wobec coraz większej szczelności systemu" - czytamy.
"Znacznie ponad połowa kierowców bez OC wykrywana jest już bez kontroli drogowej, a tylko na podstawie analizy danych z ogólnopolskiej bazy polis komunikacyjnych UFG. W ciągu ostatniego roku w ten sposób wykrytych zostało ponad 63 proc. wszystkich nieubezpieczonych" podał Fundusz.
"UFG szacuje, że w Polsce może być około 90-100 tysięcy nieubezpieczonych pojazdów, co stanowi 0,4 - 0,5 procent pojazdów biorących udział w ruchu. Poza karą z UFG i mandatem od policji - właścicielowi auta a także kierującemu - grozi w przypadku spowodowania szkody, konieczność zwrotu Funduszowi odszkodowania, które ten wypłaci osobom poszkodowanym takim nieubezpieczonym pojazdem. Rekordzista ma do zwrotu 1,8 mln złotych" - poinformowano.
Dodano, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy br. do kasy UFG z tytułu kar za brak OC wpłynęło ponad 50 mln zł, to o jedną piątą więcej niż rok wcześniej (wzrost o 8,6 mln zł). "Obserwujemy skłonność kierowców do szybszego regulowania tych płatności, czyli już w pierwszych dwóch latach procesu windykacji. Wzrost wartości zainkasowanych kar wynika również z uruchomienia możliwości dokonywania tych płatności za pośrednictwem Portalu UFG, nawet kartą kredytową" zaznaczyła dyrektor Biura Windykacji Opłat UFG Joanna Pasturczak.
Prezentowane dane wskazują, że oprócz wezwań wystawionych przez Fundusz (31,5 tys.) i wynikających z ustaleń policji (14,3 tys.), pozostałe wezwania wystawione zostały na podstawie zawiadomień od innych instytucji i podmiotów, m.in. wydziałów komunikacji, Inspekcji Transportu Drogowego, Straży Granicznej czy organów celnych.
"System identyfikacji właścicieli pojazdów bez OC jest coraz bardziej szczelny i już większość nieubezpieczonych wykrywana jest bez fizycznej kontroli na drodze" skomentował raport wiceprezes UFG Hubert Stoklas. "Przy czym warto pamiętać, że kara za brak tego ubezpieczenia, którą trzeba zapłacić jest wielokrotnie wyższa niż składka za tę polisę. W przypadku nieuregulowania opłaty karnej za brak OC, jest ona ściągana w trybie egzekucji administracyjnej tj. przez urzędy skarbowe" - wyjaśnił.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny finansowany jest m.in. ze składek firm ubezpieczeniowych, oferujących obowiązkowe OC komunikacyjne i rolne - do Funduszu trafia 1,3 proc. składki zebranej z tych polis. Ogólnopolska baza polis OC i AC, którą zarządza UFG, budowana jest od 2004 r., np. w 2005 roku dysponowała 28 mln informacji o polisach, a w 2015 roku - już ponad 300 mln. Aby poprawić wykrywalność nieubezpieczonych, kilka lat temu Fundusz wdrożył zautomatyzowany system identyfikowania pojazdów bez OC na podstawie analizy rekordów w bazie UFG. Wykrywa on m.in. przerwy w ubezpieczeniu czy porównuje daty wystawienia polisy OC i pierwszej rejestracji pojazdu.
Wysokość kar za brak polisy OC zależy od minimalnego wynagrodzenia za pracę i rodzaju pojazdu. Najwięcej zapłacą właściciele samochodów ciężarowych i autobusów, najmniej - tzw. pozostałych pojazdów, czyli np. motocykli.
Maksymalna sankcja w przypadku aut osobowych od stycznia 2017 r. ma wynieść 4 tys. zł, czyli o 300 zł więcej niż obecnie. Posiadacze ciężarówek, ciągników samochodowych i autobusów zapłacą nawet 6 tys. zł kary - o 450 zł więcej niż teraz. Z kolei jeżdżący bez OC właściciele pozostałych pojazdów (m.in. motocykli i skuterów) powinni być przygotowani na maksymalnie 670 zł kary, co oznacza wzrost o 50 zł w porównaniu do 2016 r. (PAP)
eg/ amac/ pad/