Pracownicy często narażeni są na niekorzystne czynniki, które mogą prowadzić do utraty zdrowia. Z danych GUS wynika, że w Polsce co dziesiąty zatrudniony pracuje w warunkach zagrażających jego zdrowiu. Większość stanowią mężczyźni. Tylko co szósty zagrożony pracownik to kobieta.
GUS opublikował badanie odnośnie do pracy w szkodliwych warunkach. Objęto nim ponad 73 tys. firm, w których pracuje ponad 5,3 mln osób.
Największy odsetek, bo aż 53% osób pracujących w szkodliwych warunkach narażonych jest na nadmierny hałas, który definiowany jest jako dźwięki na tyle głośne, że mogą powodować uszkodzenie słuchu. Blisko 20% zagrożonych narażonych jest na pyły przemysłowe, a 9,5% na skrajne warunki klimatyczne np. pracę w bardzo wysokich lub niskich temperaturach.
Najwięcej pracujących w szkodliwych warunkach znajduje się na Śląsku – ponad 153 tys. ludzi. Na drugim miejscu jest województwo opolskie, gdzie liczba zagrożonych pracowników przekracza 120 tys. Przeciętna dla Polski to 93 tys. osób na województwo, ale np. w woj. mazowieckim liczba osób pracujących w szkodliwych warunkach nie przekracza 65 tys.
Najwięcej osób pracujących w szkodliwych warunkach zatrudnionych jest w górnictwie – ponad 400 na tysiąc badanych. Na drugim miejscu jest przemysł – 158 na tysiąc badanych. W budownictwie zagrożonych jest 106 osób na tysiąc.
Każdy zawód ma swoją chorobę
Naturalnie najbezpieczniej jest w pracach biurowych – w administracji, edukacji czy w działalności usługowej liczba zagrożonych nie przekracza 50 osób na tysiąc. Co interesujące, z badania GUS wynika, że o wiele częściej na szkodliwe czynniki zewnętrzne w miejscu pracy narażeni są pracownicy sektora publicznego – przeciętnie 110 na tysiąc wobec 91 na tysiąc w sektorze prywatnym.
W 2013 roku odnotowano spadek liczby zatrudnionych w warunkach zagrożenia. Blisko 29% badanych narzeka na uciążliwość pracy wymuszona np. długotrwałym wysiłkiem lub zajmowaniem tej samej niewygodnej pozycji przez dłuży czas.
W poprzednim roku odnotowano wzrost liczby wypłaconych odszkodowań, które równocześnie były wyższe niż w 2012 roku. W sumie wypłacono 28,5 tys. świadczeń z czego 73% przypada na sektor prywatny. Wydano na nie ponad 100 mln zł. 95% odszkodowań dotyczyło wypadków przy pracy. Pozostałe związane są m.in. z chorobami zawodowymi (każdy zawód ma jakąś chorobę, np. zespół cieśni nadgarstka). Średnie wysokość świadczenia kształtowała się na poziomie 3,5 tys. zł.
Łukasz Piechowiak





















































