
Trwa protest górników, do wczoraj pod ziemią strajkowało 230 pracowników w kilku kopalniach Polskiej Grupy Górniczej. Wydano również kolejny biuletyn Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Stajkowego, w którym czytamy, że polityka klimatyczna za kilka lat pochłonie nawet kilkaset tysięcy miejsc pracy.
Górnicy podają, że na pierwszy ogień pójdą kopalnie Ruda i Wujek, a potem zamkną KWK Piast-Ziemowit, Bolesława Śmiałego, Sośnicę i kolejne kopalnie.
"Myślisz, że to Ciebie nie dotyczy? Twoja kopalnia jest na końcu listy? Mylisz się! Jeśli rząd będzie likwidował energetykę węglową w takim tempie, jak zapowiada, PGG nawet po likwidacji KWK Ruda i Wujek będzie musiała w przyszłym roku zwolnić kolejne 10 tys. górników", czytamy w biuletynie protestacyjnym. Pracownicy tego sektora zauważają, że realizacja polityki klimatycznej spowoduje usunięcie ze Śląska hutnictwa, stalowni i przemysłu motoryzacyjnego.
Związkowcy przestrzegają, że te osoby, które nie stracą pracy, spotkają się z drastycznymi obniżkami płac. "Ich wypłaty mogą być obniżone o 30 proc., a czternastka
Protestujący związkowcy wznowili rozmowy z delegacją rządową
Protestujący związkowcy wznowili w środę przerwane krótko przed północą rozmowy z delegacją rządową o przyszłości górnictwa i energetyki. W ich ocenie na razie więcej jest rozbieżności niż punktów zbieżnych. Przedstawiciele rządu zapewniają, że są gotowi do rozmowy o szczegółach.
W kopalniach trwa podziemny protest ok. 200 górników. Związkowcy zaplanowali też dużą manifestację w najbliższy piątek w Rudzie Śląskiej. Wtorkowe, trwające blisko 11 godzin rozmowy zakończyły się bez konkretnych ustaleń.
„Są niewielkie elementy zbieżne, ale na razie póki co jest więcej elementów rozbieżnych. Jest stara maksyma, że diabeł tkwi w szczegółach. Myślę, że dzisiaj rozmowy o tych szczegółach będą decydujące, co będziemy robić dalej” – powiedział przed spotkaniem lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
„Czuję intuicyjnie, że dzisiaj rozmowy mogą się nie zakończyć” – ocenił związkowiec. Podkreślił, że obecnie nie ma mowy o zawieszeniu czy zakończeniu działań protestacyjnych.
Przewodniczący delegacji rządowej wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń oświadczył, że strona rządowa jest gotowa do rozmowy o szczegółach.
„Jesteśmy do tego przygotowani - to znaczy wszystkie wątpliwości będziemy tłumaczyć, wszystkie ewentualne rozbieżności wyjaśniać, wszystkie szczegóły – uszczegóławiać” – mówił Soboń, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa.
„Nie ma żadnego limitu czasowego. Chodzi o to, żeby dojść nie tylko do porozumienia, które określi sytuację na dzisiaj i zamknie tę formę protestu, ale przede wszystkim do takiego porozumienia, które pokaże przyszłość dla sektora górniczego w Polsce. To jest naszym celem, i myślę, że to jest także cel strony społecznej” – dodał wiceminister.
WS/PAP/Marek Błoński
