
Ceny mieszkań rosną i w znacznym stopniu są oderwane od rzeczywistych możliwości ekonomicznych Polaków. Niska popularność programu "Mieszkanie dla młodych" jest jednym z argumentów potwierdzających tę tezę. Druga sprawa to kwestia wymogów odnośnie do minimalnego wkładu własnego, który obecnie wynosi 10%, ale w najbliższych latach ma wzrosnąć do 20%.
Warto zwrócić uwagę na sprzeczne doniesienia medialne. Otóż wyjątkowo nieprawdopodobną jest sytuacja, gdy przy zmniejszonym popycie na kredyty hipoteczne odnotowuje się wzrost cen mieszkań. Jest to możliwe tylko, gdy wzrasta odsetek ludzi kupujących lokale za gotówkę. Jak wielu Polaków może sobie na to pozwolić?
Ponad 3/4 Polaków nie ma zaoszczędzone nawet 10 tys. zł, a przy stosunkowo niskich płacach i wysokich bieżących potrzebach czas na zaoszczędzenie tej kwoty dla większości młodych Polaków liczy się nie w miesiącach, tylko w latach. Dodając do tego coraz większy odsetek poważnie zastanawiąjący sie na emigracją do Europy Zachodniej, trudno się dziwić, że popyt na własne "M" maleje.
Póki mieszkania nie stanieją, nic się nie zmieni
Ewentualnie dopóki znacznie nie wzrosną płace Polaków. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw to już ponad 3 tys. zł netto, ale 2/3 zarabia mniej - mediana to nieco ponad 2,2 tys. zł netto miesięcznie. Jeśli za metr kwadratowy nowego mieszkania trzeba zapłacić średnio ponad 5 tys. zł, to nikt nie powinien być zaskoczony stwierdzeniem, że własny kąt to towar wciąż luksusowy i chyba jeszcze długo tak pozostanie. Przeciętny Polak może nabyć nowe mieszkanie już po 7 latach odkładania co miesiąc całego wynagrodzenia. Dla porównania w Niemczech, gdzie lokalne realnie są droższe, okres ten wynosi 3 lata.
Ustawodawca mógłby pobudzić popyt na mieszkania, ale do tego potrzeba mądrzejszych programów wsparcia zakupu niż Mieszkanie dla młodych, który bardziej nastawiony jest na pomoc deweloperom w sprzedaży lokali, które pochodzą raczej z tzw. nietrafionych inwestycji. Prawdopodobnie o wiele lepszą rządową pomocą dla chętnych na zakup własnego mieszkania byłby program ulg podatkowych i wprowadzenie takich zmian prawnych, które obniżyłyby koszty administracyjne (notarialne) przy zakupie lokali z rynku wtórnego.
