Choć końcówka sierpnia przyniosła dalszy spadek cen przy dystrybutorach, to zarówno benzyna jak i olej napędowy na większości stacji są stanowczo zbyt drogie w relacji do cen hurtowych. Na bazie tych ostatnich spokojnie moglibyśmy tankować za mniej niż 6 zł/l.


Pod koniec sierpnia litr benzyny Pb95 na polskich stacjach kosztował średnio 6,26 zł/l i był o 5 gr/l tańszy niż tydzień temu – wynika z danych BM Reflex. Był to siódmy z rzędu spadek średniej krajowej ceny tego paliwa, na skutek czego benzyna jest teraz najtańsza od stycznia.
Również o 5 groszy na litrze w dół poszła przeciętna cena detaliczna oleju napędowego, która ukształtowała się na poziomie 6,27 zł/l. W tym przypadku jest to najniższa stawka od października ubiegłego roku. Po niedawnych podwyżkach tym razem bez zmian pozostała średnia cena detaliczna autogazu, który tankowano przeciętnie po 2,83 zł/l.
Przytoczone powyżej liczby są średnią dla stacji z całej Polski. Wiadomo jednak, że ceny różnią się nie tylko w poszczególnych regionach kraju, ale także w ramach poszczególnych stacji, gdzie różnice sięgające kilkudziesięciu groszy na litrze nie należą do rzadkości. Przykładowo, we Wrocławiu znajdziemy miejsca, gdzie możemy zatankować benzynę nawet po 5,85 zł jak i takie, gdzie kosztuje ona ponad 6,30 zł/l.
Jest taniej niż przed rokiem, ale wciąż drogo
Od początku tegorocznego sezonu urlopowego benzyna Pb95 potaniała o 21 gr/l, a olej napędowy o 22 gr/l. Na stacjach paliw jest także taniej niż przed rokiem. W przypadku benzyny Pb95 średnia krajowa cena była o 41 gr/l na litrze niższa niż w końcówce sierpnia 2023 roku. Olej napędowy przez ostatnie 12 miesięcy potaniał o 22 gr/l, ale już LPG podrożał o 7 gr/l.
Dodajmy do tego, że wciąż są to ceny bardzo wysokie jak na historyczne standardy. Przed lutym 2022 benzyna Pb95 oraz ON z reguły nie kosztowały więcej niż 6 zł/l. Ale od czasu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę ani razu nie zobaczyliśmy średnich cen niższych od 6 zł/l.
Mamy też przed sobą ostatni weekend wakacyjnych promocji u sieciowych dystrybutorów. Dzięki nim klienci mogą nabyć limitowane ilości paliwa taniej o 35-45 gr/l. Po uwzględnieniu tych rabatów nie brakuje stacji, gdzie za litr paliwa zapłacimy mniej niż 6 zł i efektywnie możemy uzyskać ceny po raz ostatni widziane w lutym 2022 roku.
Mniej niż 6 zł/l? To jak najbardziej możliwe
Sierpniowe spadki cen detalicznych są jednak niewspółmiernie niskie względem tego, co od kilku tygodni widzimy na rynku hurtowym. 30 sierpnia Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4638 zł/m3, co po doliczeniu 23% VAT przekładało się na 5,70 zł/l. Jest to najniższa cena hurtowa od grudnia. Nawet doliczając standardową marżę detaliczną (20-25 gr/l) paliwo to w detalu nie powinno kosztować więcej niż 6 zł za litr.
Natomiast olej napędowy w piątkowym cenniku płockiej rafinerii figurował po 4728 zł/m3, co daje ok. 5,82 zł/l. Doliczając do tego zwyczajową marżę dystrybutorów także w tym przypadku byłaby szansa uzyskania stawek detalicznych rzędu 6 zł/l lub niższych. Tak się jednak nie dzieje i w rezultacie implikowane marże detaliczne utrzymują się na wyraźnie podwyższonych poziomach, mniej więcej dwukrotnie wyższych od historycznych średnich.
Zwyczajowo przypomnijmy też, że paliwa mogłyby być o kilkadziesiąt procent tańsze, gdyby nie podatki narzucone przez państwo. Zarówno w przypadku benzyny, jak i oleju napędowego, aparat państwa zabiera ponad 40% z każdej złotówki naliczonej przez dystrybutor. Gdyby stawka VAT nadal wynosiła 8%, to benzyna mogłaby kosztować ok. 5,25 zł/l a olej napędowy ok. 5,30 zł/l. Władza mogłaby też znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o ok. 10 gr/l.























































