REKLAMA

40-latek zmienia pracę. Kryzys wieku średniego czy odwaga, by żyć, jak się chce?

Katarzyna Wiązowska2023-11-20 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-11-20 06:00

Wypalenie zawodowe lub zmiana priorytetów życiowych – to najczęstsze przyczyny, dla których osoby w wieku około 40 lat myślą o zmianie swojej drogi zawodowej. W dodatku coraz częściej się na to decydują. Warto jednak wiedzieć, jak to zrobić, aby tak duża rewolucja życiowa okazała się sukcesem.

40-latek zmienia pracę. Kryzys wieku średniego czy odwaga, by żyć, jak się chce?
40-latek zmienia pracę. Kryzys wieku średniego czy odwaga, by żyć, jak się chce?
fot. Flott wie Flinx / / Shutterstock

Według Justyny Federowicz, life and career coacha, która sama po czterdziestce przeprowadziła rewolucję w swoim życiu, coraz więcej osób decyduje się na zmianę swojej kariery właśnie w tym wieku.

– Przyczyn jest kilka. Jedną z nich jest tzw. olśnienie covidowe – mówi Bankier.pl Justyna Federowicz. – Sformułowanie to pojawiło się nawet w raporcie Międzynarodowej Organizacji Pracy. Dla wielu osób okres pandemii i lockdownu był czasem, kiedy przewartościowały swoje życie, zmieniły priorytety i wartości, często porzuciły swoje dotychczasowe działalności zawodowe. Zaczęły też zwracać uwagę na inne rzeczy. Ważny stał się już nie awans i sukces rozumiany, jako wspinanie się po drabinie korporacyjnej kariery, tylko work life balance, czyli równowaga między pracą a życiem prywatnym.

Równowaga na wagę złota

Według raportu “Niewidzialna rewolucja” Talents Trends 2023 przygotowanego przez firmę Michael Page, 7 na 10 osób postawiłoby zdrowie psychiczne i równowagę między życiem zawodowym a prywatnym ponad sukces zawodowy.

– Równowaga ta jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na zadowolenie z pracy, ważniejszym niż szkolenia, rozwój, darmowe posiłki, karnety na siłownię – uważa Justyna Federowicz. Obecnie zdrowie psychiczne i dobre samopoczucie stają się tym, co zaczyna się wysuwać na prowadzenie zaraz po wynagrodzeniu, które wciąż jest największym motywatorem. Rzeczowe benefity tracą na atrakcyjności. Natomiast istotne stają się benefity niematerialne, często związane z kulturą organizacyjną. Choć dla pokolenia X, czyli obecnych 40-latków, praca była do niedawna największą wartością, to teraz ta sytuacja się zmienia.

Czy na pewno chcemy to samo robić w drugiej połowie życia?

Jako drugą przyczynę, Justyna Federowicz wskazuje osiągnięcie wieku, który kiedyś nazywano kryzysem wieku średniego.

– Teraz mówi się raczej o przełomie połowy życia – uważa Justyna Federowicz. – To jest taki okres, który u bardziej wrażliwych i refleksyjnych osób powoduje, że pojawiają się różne podsumowania i przemyślenia, np. jak chcę spędzić drugą połowę życia. Ma to tym większe znaczenie, że coraz dłużej żyjemy. Nawet gdy idziemy na emeryturę, to wcale nie jest koniec życia. Tak naprawdę możemy mieć przed sobą jeszcze około 20 lat. Wiele osób w tej połowie życia zaczyna się zastanawiać, czy chcą dalej żyć tak jak dotychczas. Często dochodzą do wniosku, że nie.

Jako trzeci powód ekspertka wskazuje mniejsze i większe kryzysy, zdarzające się u wielu ludzi i będące często początkiem czegoś nowego.

– To może być np. wypalenie zawodowe, które jest obecnie częstym problemem – twierdzi Justyna Federowicz. – Oczywiście wiele zależy od tego, jak sobie radzimy z tymi kryzysami. Często kończą się bardzo pozytywną zmianą. Powody wyboru nowej drogi życiowej mogą być też niezależne od danej osoby, np. reorganizacje w firmie czy utrata stanowiska. Jednak najczęściej jest to świadomie zaplanowana zmiana.

Czasem dochodzimy do ściany…

Jak twierdzi coach, potrzeba zmiany pojawia się najczęściej, gdy ludzie „dochodzą do ściany” lub poczują, że znajdują się w martwym punkcie.

– Jeżeli czujemy, że gdzieś się dusimy i wiemy, że to nie jest nasze miejsce, a praca wycieńcza nas psychicznie i fizycznie, to z pewnością wpływa na wszystkie inne obszary naszego życia – mówi Justyna Federowicz. –  Wtedy warto się zastanowić, jakie są nasze potrzeby, nie tylko w pracy, ale też w życiu prywatnym, a także jakie wartości są dla nas teraz ważne, bo one również mogą zmieniać się z biegiem czasu. To, co było dla nas istotne, gdy mieliśmy 20 lat, teraz już wcale nie musi być priorytetem.

Grupą, która powinna się zastanowić nad zmianą zawodową, są też osoby wykonujące zawody zagrożone wyginięciem. Tak jest choćby w przypadku sektora bankowego, gdzie znaczna część stanowisk związanych z obsługą klienta przestaje istnieć, bo są przenoszone do internetu. Są branże, w których pewnie za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat po prostu już pewnych zawodów nie będzie. Oczywiście w ich miejsce będą pojawiały się inne, np. wymagające obsługi sztucznej inteligencji. Ważne, aby być elastycznym i gotowym na te zmiany.

Zmienia się rynek pracy, zmienia się model kariery

Dynamiczne zmiany na rynku pracy powodują, że zmienia się również model kariery zawodowej. Jak twierdzi ekspertka, kariera liniowa, czyli taka, kiedy całe życie spędzamy, wykonując jeden zawód, zaczyna być zastępowana karierą bez granic czy karierą proteuszową.

–  W tych modelach pojawia się mobilność, przechodzenie pomiędzy firmami, praca projektowa – wyjaśnia Justyna Federowicz. – Wiążą się one z wykorzystywaniem wszelkich możliwości rozwijania swoich kompetencji i potencjału zawodowego. Granica między aktywnością zawodową a innymi sferami życia zaczyna zanikać. Osoby, które decydują się na takie niestandardowe ścieżki kariery, przy podejmowaniu decyzji i działań kierują się własnym systemem wartości. Są proaktywne, nastawione na rozwój i biorą pełną odpowiedzialność za swoją karierę. Są też gotowe na zmianę zawodu nawet kilka razy w życiu – dodaje.

Lepiej nie rzucać pracy z dnia na dzień

Justyna Federowicz zachęca do tego, aby takie rewolucje życiowe, jak całkowita zmiana ścieżki zawodowej, zaplanować dużo wcześniej, zamiast rzucać się na głęboką wodę.

– Do tego trzeba się dobrze przygotować – uważa ekspertka. – Najlepiej robić to „na zakładkę” z obecnym zajęciem. Absolutnie nie jestem zwolenniczką rzucania pracy z dnia na dzień, bez żadnego planu. To będzie oznaczało mnóstwo stresu i najprawdopodobniej taka rewolucja nie zakończy się sukcesem. Na pewno decyzji o zmianie nie warto podejmować pod wpływem emocji. Zachęcam też do tego, aby korzystać ze wsparcia doradcy zawodowego czy coacha, bo daje ono inną perspektywę. W przypadku kryzysów, takich jak wypalenie zawodowe, warto najpierw zadbać o swoje zdrowie psychiczne, a dopiero po odzyskaniu równowagi podejmować decyzje o zmianie zawodowej. Nierzadko konieczne jest w takiej sytuacji wsparcie psychologa lub psychiatry. Często boimy sami przed sobą przyznać się, że coś się dzieje niedobrego. Na ogół to kobiety mają większą otwartość, żeby prosić o pomoc. Mężczyźni chyba mają z tym większy problem. Trudniej im przyznać się do słabości. Odczuwają to jako poniesienie porażki.

Zwykle zmiana wychodzi na dobre

Jak twierdzi Justyna Federowicz, zmiana drogi zawodowej najczęściej się udaje.

– Nie zdarzyła mi się jeszcze sytuacja, żeby ktoś, kto zmienił swoje życie zawodowe, powrócił do swojej dawnej ścieżki kariery – mówi ekspertka. – Zawsze są lepsze i gorsze momenty, ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że tak wygląda krzywa zmiany. Po trudniejszych chwilach zwykle przychodzą te dobre. Zdarza się jednak i tak, że ludzie szukają jeszcze dalej, ponieważ to, co uznali za swój wybór, nie jest tym, czego oczekiwali. Nie zawsze też przekształcanie pasji w pracę okazuje się dobrym pomysłem. Dlatego zachęcam, żeby eksperymentować i szukać swojej drogi. Tak naprawdę, dopóki czegoś nie doświadczymy, nie wiemy, czy jest dla nas odpowiednie.

Według Justyny Federowicz eksperymentować można na różne sposoby. To może być wolontariat, networkingi z ludźmi z branży, do której chcemy się przenieść, umowy zlecenie, które możemy realizować, jeszcze pracując w dotychczasowym miejscu, praca dla jakiejś fundacje, gdzie można sprawdzić się w jakiejś nowej roli, choć niekoniecznie za pieniądze.

– Takich sposobów na eksperymentowanie jest naprawdę bardzo dużo, a tylko dzięki doświadczaniu możemy poczuć, czy to jest rzeczywiście to, co chcemy w życiu robić – dodaje.

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Komentarze (20)

dodaj komentarz
bha
Cóż.... Jaki mamy od dekad rynek zatrudniania, pracy Niby coraz tak godniejszy, przychylniejszy, coraz niby bardziej docecniający, motywujący dobrą? , sumienną??, wydajną??? fachową???? i dochodową????? pracę innych pracę niby coraz bardziej bez stresową? , nie obciążaną dodatkowo, non stop wynikami normami, dodatkowymi obowiązkami?Cóż.... Jaki mamy od dekad rynek zatrudniania, pracy Niby coraz tak godniejszy, przychylniejszy, coraz niby bardziej docecniający, motywujący dobrą? , sumienną??, wydajną??? fachową???? i dochodową????? pracę innych pracę niby coraz bardziej bez stresową? , nie obciążaną dodatkowo, non stop wynikami normami, dodatkowymi obowiązkami??? - cóż takie i mamy niestety coraz szersze i coraz, coraz szybsze, młodsze postępujące coraz niesyety gwałtowniej na rynku wypalenie zawodowe i to w coraz większym już ogromie branż i zawodów!. Niestety i przy okazji z tego też powodu nie bez przyczyn rotacje w wielu wielu etc firmach gonią coraz szybciej nowe, rotacje, rotacje i ciągłe są braki chętnych do dłuższej pracy za coraz szerzej proponowaną topową minimalną lub w porywach niewiele więcej i to raczej nie rzadko latami, dekadami.Niestety
grzegorzkubik
Po prostu. Redukcja etatów. Zwalniają droższych pracowników a zatrudniają młodszych i tańszych. Nie ma tu żadnej odwagi choć frustracja może być. A cóż to dziś jest 40 lat. 25 lat i jesteś po studiach. 2 razy zmienisz pracę masz 40 lat a redukcje etatów w dzisiejszych czasach gdzie technika bierze górę to standard. Jeszcze w wieku Po prostu. Redukcja etatów. Zwalniają droższych pracowników a zatrudniają młodszych i tańszych. Nie ma tu żadnej odwagi choć frustracja może być. A cóż to dziś jest 40 lat. 25 lat i jesteś po studiach. 2 razy zmienisz pracę masz 40 lat a redukcje etatów w dzisiejszych czasach gdzie technika bierze górę to standard. Jeszcze w wieku 50 lat zmieni pracę i po 60-tce.
pstrzezek
Cały artykuł jest o osobach zmieniających prace a nie zwalnianych. Widać masz problem ze słowem pisanym co w ogóle mnie nie dziwi :)
pstrzezek
Albo zmiana albo frustracja przez drugą połowę życia. Dobrze że ludzie zaczynają to zauważać i jest to dobre też dla pracodawców. Bo pracownik który jest nieszczęśliwy będzie robił tylko minimum i na siłę
pstrzezek
Badania też dowodzą że siedzenie w jednej robocie 20 lat ma mniejsze przełożenie na rozwój zarobki pozycje karierę etc niż zmiana średnio co 3-5 lat. Słowem Lojalność nie popłaca. Dla tych co nadal wątpią przypomę że w razie śmierci pracownik jest zastępowalny Max 1-3 miesiące
pstrzezek odpowiada pstrzezek
Dodatkowo zastój ponad 7 lat w jednej pracy w praktyce skreśla takiego kandydata z rekrutacji. Robota to nie rodzina. Robotę się wybiera albo zmienia jeśli coś nie działa
bha
Cóż.... Przyczynowe Ogólniki coraz szybszych wypaleń zawodowych to wygodna sprawa szczególnie dla dla rynku.Bo nie trzeba się w nie zbytnio zagłębiać i drążyć bo po co psuć ogólny wygląd rynku pracy zatrudniania tzw. Niby od lat, dekad rynku tzw. pracowanika? coraz niby mocniej i coraz niby bardziej przyjaznego,godnego i coraz Cóż.... Przyczynowe Ogólniki coraz szybszych wypaleń zawodowych to wygodna sprawa szczególnie dla dla rynku.Bo nie trzeba się w nie zbytnio zagłębiać i drążyć bo po co psuć ogólny wygląd rynku pracy zatrudniania tzw. Niby od lat, dekad rynku tzw. pracowanika? coraz niby mocniej i coraz niby bardziej przyjaznego,godnego i coraz mocniej dochodowo-oszczędnościowego??? dla niby wszystkich w niby ogromie branż i zawodów?. Bo przecież od dekad NIBY nie jest żle na rynku pracy, a niby jeszcze będzie lepiej, godniej i korzystniej i co najważnie dla NIBY wszystkich????????.
prawdziwynierobot
Wziąłbyś się lepiej za jakąś pracę, a nie chodzisz i jęczysz po forach i nie bardzo wiadomo o co chodzi. Obiecujesz?
romulus6
Wszystko zależy od podejscia do życia. Jeśli ktoś się szanuje to dzieje się to automatycznie. YOLO
prs
Obojetnie czy zmiana czy nie, jest sie dalej pracownikiem..

Nawet "na swoim", w jednoosobowej firmie..to tylko "wytworzenie" nowego miejsca pracy..

Przez te etapy trzeba przejs by zrozumiec troszke wiecej..

..po 40tce troche pozno..
..choc lepiej pozno niz wcale..

Powiązane: Praca

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki