Statystyki za wrzesień pokazały nieoczekiwane przyspieszenie dynamiki nominalnych płac w sektorze dużych przedsiębiorstw. Nie zmieniło to faktu, że kolejny miesiąc wynagrodzenia rosły wolniej od inflacji CPI.


Przeciętne wynagrodzenie brutto w dużych firmach niefinansowych we wrześniu 2022 roku wyniosło 6 687,81 zł brutto i było nominalnie (tzn. bez uwzględnienia inflacji) o 14,5 proc. wyższe niż przed rokiem – poinformował Główny Urząd Statystyczny. Względem sierpnia oznaczało to jednak wzrost o 1,6 proc.


Wrześniowa dynamika płac okazała się wyraźnie wyższa od sierpniowej, gdy w danych zobaczyliśmy wymazanie „lipcowego wyskoku” bazującego na wypłacie premii w leśnictwie, górnictwie i energetyce. To właśnie w lipcu nowy nominalny rekord, gdy „średnia krajowa” wzrosła nominalnie aż o 15,8%. W czerwcu statystycy odnotowali wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw o 13,0%, w maju o 13,5%, a w kwietniu wzrosła ona o wówczas rekordowe 14,1%.
Ekonomiści spodziewali się wzrostu przeciętnego wynagrodzenia "tylko" o 13% rdr, a więc dynamiki zbliżonej do tej notowanej w miesiącach wiosennych. Zatem wrześniowy rezultat okazał się wyższy od większości prognoz po tym, jak rezultaty za sierpień zaskoczyły in minus, a za lipiec in plus
Warto jednak uwzględnić wpływ bardzo wysokiej inflacji, która „zjada” całość wzrostu „średniej krajowej”. We wrześniu inflacja CPI osiągnęła przeszło 25-letnie maksimum na poziomie 17,2% rocznie. Oznacza to, że realna roczna dynamika przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw drugi miesiąc z rzędu była ujemna i wyniosła -2,31%. Z ujemną realną dynamiką płac w sektorze korporacyjnym mamy do czynienia od maja, jeśli wyłączyć jednorazowy wyskok w lipcu.


Przez ostatnie miesiące mogliśmy mówić o istnieniu zjawiska spirali cenowo-płacowej. Rosnące ceny w sklepach skłaniały (i wciąż skłaniają) pracowników do żądania wyższych płac i oczekiwania te przynajmniej do niedawna zwykle były realizowane przez pracodawców. Ci z kolei podnosili ceny swoich wyrobów, aby zrekompensować sobie wzrost kosztów pracy, energii i półproduktów. W ten sposób powstało błędne koło nakręcające wzrost inflacji. Teraz wygląda to tak, że płace wciąż szybko rosną, ale już nie nadążają za przeciętnym wzrostem kosztów życia szacowanym przez GUS.
We wrześniu płace +14,5%r/r, szybciej niż przed miesiącem (12,7%r/r), zatrudnienie nieco słabiej. Sytuacja jest napięta, wg badań NBP odsetek firm planujących podwyżki jest b wysoki. IMO wysoki wzrost płacy minimalnej to spirala płacowo-cenowa niezależnie od struktury rynku. pic.twitter.com/6mIoiF6bxY
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) October 20, 2022
Trzeba też dodać, że nie wszyscy pracownicy otrzymują podwyżki. Według "Monitora Rynku Pracy" Instytutu Badawczego Randstad ponad połowa pracowników zadeklarowała, że w ubiegłym roku nie otrzymała podwyżki, mimo że średni wzrost płac sięgał niemal 10%. Na rynku często słyszy się opinie, że na istotny wzrost wynagrodzenia można liczyć dopiero po zmianie pracodawcy.
Równocześnie warto przypomnieć, że cały czas piszemy tu o wynagrodzeniach przed potrąceniem podatków od pracy (składek na ZUS i zaliczki na PIT). Faktycznie liczy się to, ile pracownik otrzyma „na rękę” oraz ile wynosi tzw. koszt pracodawcy - wyliczyć to można, korzystając z Kalkulatora Płacowego Bankier.pl.
Kto tyle zarabia i jak GUS to liczy?
Ponadto raport ten dotyczy tylko firm niefinansowych zatrudniających ponad 9 pracowników. Statystyki te obejmują więc niespełna 40 proc. pracujących. Dodatkowo z innych badań wiemy też, że ok. 2/3 zatrudnionych otrzymuje pensje niższe od tzw. średniej krajowej.
Nieco lepiej opisujący realia polskiego rynku pracy raport o medianie wynagrodzeń GUS publikuje tylko raz na 2 lata. Najnowsze dane zostały upublicznione pod koniec listopada i dotyczyły stanu na październik 2020 roku. Z tego opracowania wynika, że połowa zatrudnionych pracowników otrzymywała do 4702,66 zł brutto, czyli około 3403 zł netto (tzn. na rękę).
Dane, na podstawie których GUS oblicza statystyki przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, pochodzą z „Meldunku o działalności gospodarczej” (DG-1). W ramach tego sprawozdania podmioty o liczbie pracujących 50 lub więcej osób badane są metodą pełną, a podmioty o liczbie pracujących od 10 do 49 osób – metodą reprezentacyjną. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule „Kto tak dużo zarabia? Wynagrodzenia w Polsce - jak GUS to liczy? [Tłumaczymy]”.
Zatrudnienie spadło drugi miesiąc z rzędu
Liczba zatrudnionych (w przeliczeniu na pełne etaty) w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2022 roku wyniosła 6 493,8 tys. i była o 8,8 tys. niższa niż miesiąc wcześniej - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Względem września 2021 roku liczba etatów była jednak wyższa o 146,6 tys., czyli o 2,3 proc. Był to rezultat nieco słabszy od oczekiwanych przez ekonomistów 2,4 proc.
-Niewielkie zmniejszenie przeciętnego zatrudnienia we wrześniu 2022 r. było wynikiem m.in. zwolnień w jednostkach, zakończenia umów terminowych i nie przedłużania ich, a także absencji chorobowych - napisano w komunikacie GUS.


Jeszcze w lutym statystyki zatrudnienia w dużych firmach powróciły do stanu sprzed covidowego lockdownu, przebijając poprzedni rekord z lutego 2020 roku. Przed marcem 2020 r. sektor korporacyjny odpowiadał za 6 445,9 tys. etatów. We wrześniu 2022 roku było ich o 47,9 tys. więcej.