Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało w Gdyni mężczyznę, który drukował fałszywe banknoty euro i sprzedawał je za kryptowalutę w tzw. darknecie. Grozi mu za to nawet 25 lat więzienia.

Rzecznik Centralnego Biura Śledczego Policji kom. Iwona Jurkiewicz podała we wtorek, że informacja o fałszowaniu banknotów przyszła do polskich śledczych z zagranicy.
"Wiadomość tę nasi funkcjonariusze otrzymali z Europolu za pośrednictwem Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji. Natychmiast podjęliśmy współpracę z austriacką policją, aby ustalić i zatrzymać podejrzanego, a jednocześnie uniemożliwić mu dalsze podrabianie pieniędzy" powiedziała PAP kom. Jurkiewicz.
CBŚP ustaliło, że pieniądze drukowane są w Gdyni, tam też zatrzymano podejrzanego mężczyznę. Policja przejęła trzy koperty zaadresowane do mieszkańców różnych państw Europy. Znajdowały się w nich pliki banknotów o nominale 50 euro.
"W mieszkaniu trwał wydruk kolejnej partii fałszywych pieniędzy. Ujawnione na miejscu materiały wskazywały na to, że zatrzymany był przygotowany do wyprodukowania co najmniej kilkuset kolejnych banknotów" powiedziała kom. Jurkiewicz.
Policja ustaliła, że mężczyzna sprzedawał fałszywe euro za kryptowalutę bitcoin. Działalność rozkręcał w tzw. darknecie, czyli niedostępnej dla ogółu zaszyfrowanej sieci połączeń internetowych, często wykorzystywanej przez przestępców m.in. do handlu bronią czy narkotykami.
"Dzięki współpracy z Laboratorium Kryminalistycznym KWP w Gdańsku oraz biegłymi z zakresu informatyki śledczej zgromadzono materiał dowodowy, który na wszczęcie śledztwa oraz postawienie zarzutów" powiedziała Jurkiewicz.
Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Sprawa ma charakter międzynarodowy i "prowadzone są czynności mające na celu ustalenie pełnej skali przestępstwa".
Jak podaje CBŚP, podrabianie pieniędzy, w tym przypadku banknotów euro, jest zagrożone karą od 5 do 25 lat więzienia.
Hanna Złotorowicz
Hz/ joz/