Dla niektórych grup kredytobiorców dzisiejsze propozycje banków są bardziej atrakcyjne niż warunki, które mają w „starej” umowie. Czasem wystarczy zwrócić się do swojego kredytodawcy o dokumenty potrzebne do refinansowania, by otrzymać lepszą ofertę. Na czynniki istotne przy podjęciu ewentualnej decyzji zwraca uwagę ekspert Expander Advisors.


W mediach społecznościowych pojawiły się w ostatnich tygodniach doniesienia o nowych praktykach niektórych z banków. Klienci wskazują, że złożenie wniosku o dokumentację aktualnie spłacanego kredytu hipotecznego (sugerujące zamiar refinansowania zobowiązania w innej instytucji) powoduje automatycznie wygenerowanie oferty poprawienia warunków spłaty.
– Rzeczywiście obserwujemy, że banki coraz częściej starają się „zatrzymać” klienta, który przygotowuje się do refinansowania. W tej chwili dopiero kilka z nich, ale spodziewam się, że pozostałe wkrótce dołączą do tej praktyki. Jeśli instytucja dostrzeże, że klient pobiera dokumenty niezbędne do przeniesienia zobowiązania do innego banku – np. historię spłat czy potwierdzenie salda – coraz częściej odpowiada propozycją tzw. refinansowania wewnętrznego, czyli zmiany warunków w ramach tego samego banku. Z punktu widzenia klienta jest to rozwiązanie wygodne. Eliminuje konieczność przechodzenia przez długotrwały i wymagający proces przenoszenia kredytu do innej instytucji – wskazuje Maciej Kikta, Główny Analityk Expander Advisors.
Warto podkreślić, że taki wyprzedzający ruch nie jest rzadkością w bankowych praktykach. Z podobnym mechanizmem mogą się spotkać, chociażby oszczędzający na lokatach. W niektórych instytucjach przygotowanie przelewu większej kwoty „na zewnątrz” powoduje, że automatycznie w bankowości elektronicznej wyświetlana jest propozycja założenia niestandardowego depozytu o podwyższonym oprocentowaniu. Bankowcy mogą w ten sposób powstrzymać przechodzenie klientów do konkurencji.
Wewnętrzne refinansowanie to niejedyna droga
– Trzeba pamiętać, że wewnętrzna oferta nie zawsze jest najbardziej konkurencyjna finansowo. Najczęściej nie jest. Banki dobrze wiedzą, że wizja dodatkowych formalności, ponownej analizy zdolności kredytowej i kompletowania dokumentów może zniechęcić wielu klientów do „przeprowadzki”, nawet jeśli w innym banku można uzyskać realnie lepsze warunki. Dlatego zawsze warto porównać dostępne opcje – przypomina ekspert Expander Advisors.
– Żeby refinansowanie, zwłaszcza „zewnętrzne”, miało sens, różnica w oprocentowaniu powinna wynosić co najmniej 0,5-1 pkt proc. Ale oprocentowanie to tylko część równania. Pod uwagę trzeba brać również prowizję za udzielenie nowego kredytu, ewentualne opłaty za wcześniejszą spłatę, koszt produktów dodatkowych (np. ubezpieczenia, karty kredytowej czy konta osobistego). Dopiero analiza całości pozwala ocenić, czy refinansowanie faktycznie obniży łączny koszt kredytu – wskazuje Maciej Kikta.
Którzy kredytobiorcy powinni pomyśleć o refinansowaniu?
Zdaniem analityka Expander Advisors najwięcej na kredytowej przeprowadzce mogą zyskać dwie grupy kredytobiorców:
- osoby, które zaciągały kredyty w okresie najwyższych stóp procentowych, czyli w latach 2021-2023 - ich oprocentowanie często sięgało 8-9%, więc dziś różnice są szczególnie odczuwalne,
- kredytobiorcy, którzy zdecydowali się na oprocentowanie stałe w okresie pandemii.
– Obecnie, dla drugiej z wymienionych grup, zbliża się moment, w którym pierwsze 5-letnie okresy stałego oprocentowania będą wygasać, a to otworzy możliwość zmiany formy oprocentowania. W kontekście spodziewanych dalszych obniżek stóp procentowych, przejście na oprocentowanie zmienne może w wielu przypadkach oznaczać znaczące oszczędności na racie. Należy jednak pamiętać, że to rozwiązanie wiąże się również z ryzykiem, jeśli prognozy się nie sprawdzą, a stopy ponownie wzrosną, rata kredytu może pójść w górę – wskazuje specjalista Expandera.
Przypomnijmy, że obowiązujące obecnie zalecenia nadzoru zamknęły drogę do przejścia z oprocentowania okresowo stałego na zmienne. Taki przeskok jest możliwy, jednak gdy kończy się okres obowiązywania ustalonej stopy i nie zdecydujemy się na przyjęcie proponowanych przez bank warunków na kolejne np. 5 lat. Kredyt staje się wówczas domyślnie kredytem z oprocentowaniem zmiennym i możemy również refinansować go w innej instytucji.
– Kredytobiorcy mogą również rozważyć refinansowanie nowym kredytem z oprocentowaniem stałym – można już znaleźć oferty oprocentowane na mniej niż 6 proc., więc oszczędność może być całkiem spora. Chociaż kolejne oferty bankowe będą coraz atrakcyjniejsze – wraz z kolejnymi spadkami stóp procentowych – dodaje Maciej Kikta.
Obniżki w hipotekach są już odczuwalne
Oprocentowanie kredytów hipotecznych zdecydowanie spadło w ciągu kończących się 9 miesięcy tego roku. Z danych Bankier.pl wynika, że średnia z propozycji banków dla okresowo stałego oprocentowania obniżyła się w tym czasie o 1 pp. Spadły również marże proponowane w kredytach ze zmienną stopą, przebijając granicę 2 pp.





























































