Labourzyści przedstawili swoje plany gospodarcze, jednocześnie strasząc, że w przypadku ich niewprowadzenia Wielka Brytania pozostanie daleko w tyle m.in. za Polską czy Rumunią.


Jasne zasady opodatkowania, przejrzystość wydatków rządowych i wzmocniona rola Biura Odpowiedzialności Budżetowej - to tylko część postulatów zgłaszanych przez Sir Keira Starmera, lidera Partii Pracy. Ogłosił je na spotkaniu z przedstawicielami biznesu, na którym obecni byli m.in. szef Tesco John Allan czy były dyrektor Banku Anglii Mark Carney. Labourzyści wezwali do resetu stosunków z Unią Europejską, mówiąc o fatalnej umowie brexitowej.
"Polska radzi sobie lepiej"
Labourzyści wielokrotnie podkreślali, że obecnie rządzący torysi wprowadzili kraj na "ścieżkę upadku". I przedstawili dane. PKB na mieszkańca Wysp rósł w latach 2010-21 w rocznym tempie 0,5 proc., kiedy w Polsce w analogicznym okresie ten sam wskaźnik wyniósł 3,6 proc. Wyliczenia Partii Pracy pokazują, że jeśli te tendencje się utrzymają, to Brytyjczyk zarobi rocznie mniej od Polaka o 500 funtów (600 dolarów). W przypadku gdy nic nie zostanie zrobione do 2040 roku, Wyspy pozostaną w tyle za Węgrami i Rumunią.
- Jeśli uważasz, że rolą rządu nie jest kształtowanie rynków, że politycy są tylko po to, by im służyć. Że rynek pracy musi być związany z niskimi płacami i produktywnością i że nic nie da się z nim zrobić. Że system powinien faworyzować bogatych, a nie średnią klasę. Że na nic się nie przydadzą farmy wiatrowe i laboratoria, których potrzebujemy, by się wzbogacić, to nie jesteśmy partią dla ciebie - grzmiał Sir Keir.
Pod lupę partia weźmie także dochód, jaki ma do dyspozycji średnie gospodarstwo domowe, by móc ambitnie wyeliminować przepaść między średnią brytyjską rodziną a rodziną francuską czy niemiecką.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
- Jeśli wygramy, to po czterech latach niech wyborcy odpowiedzą sobie na pytanie: czy czują się lepiej - zaznaczał Starmer.
Oprócz porównania standardu życia do Europy Wschodniej, Partia Pracy przedstawiła pięć "misji", którymi ma się zająć, jeśli wygra wybory. Dotyczącą one:
- Osiągnięcia przez Wielką Brytanię najwyższego trwałego wzrostu w G7;
- Przekształcenia państwa w "supermocarstwo czystej energii";
- Reformy służby zdrowia;
- Reformy wymiaru sprawiedliwości;
- Podniesienia standardów edukacji.
Co na to analitycy?
Zdaniem analityków cytowanych przez BBC News, interesujące jest stwierdzenie, że przy obecnych trendach Polska może prześcignąć Wielką Brytanię pod względem wielkości gospodarki per capita. Wynika to, że stwierdzenia Starmera, które wygłosił tydzień temu, że międzynarodowe koncerny nie chcą inwestować na Wyspach ze względu na chaos polityczny.
Firmy z zadowoleniem przyjmują te zapowiedzi Partii Pracy, która twierdzi, że może zapewnić bardziej stabilny rząd w przeciwieństwie do ekspresowych zmian na fotelu premiera u konserwatystów. Z optymizmem również patrzą na obiecaną gruntowną reformę konstytucyjną, która ma uwolnić potencjał, jaki drzemie w narodach i regionach Wielkiej Brytanii.