Polska waluta nie może zaliczyć 2016 roku do udanych. W grudniu dolar był najdroższy od 14 lat, a cena euro sięgnęła 4,50 zł. Lecz tak samo jak przed rokiem analitycy liczą, że słaby złoty się umocni.


Na koniec 2016 roku za dolara trzeba było zapłacić prawie 4,18 zł, a za euro ponad 4,42 zł. To odpowiednio o 22 i 15 groszy więcej niż rok temu. Złą wiadomością dla przeszło pół miliona Polaków zadłużonych w szwajcarskiej walucie był wzrost kursu franka z 3,94 zł do niemal 4,12 zł.
Potaniał jedynie funt brytyjski, który został przeceniony z 5,82 do 5,15 zł. Lecz to z kolei zmartwiło naszych rodaków zarabiających w Wielkiej Brytanii i transferujących dochody do Polski.
Złoty wypadał słabo i był to drugi rok słabości polskiej waluty. Nie sprawdziły się prognozy większości analityków – 12 miesięcy temu rynkowy konsensus zakładał spadek ceny euro do 4,15 zł, a za dolara mieliśmy zapłacić 3,99 zł. Na koniec 2016 roku frank miał kosztować 3,77 zł, a funt 6,03 zł. Żadna z tych przepowiedni się nie sprawdziła.
ReklamaZłoty chłopcem do bicia
W naszym regionie gorszą walutą była jedynie lira turecka, która do euro straciła ponad 14%. Ale nad Bosforem mieli prawdziwy pucz i potężną falę realnych represji skutkujących załamaniem wzrostu gospodarczego. Zarówno węgierski forint, jak i rumuński lei, chorwacka kuna oraz czeska korona zakończyły rok bez większych zmian wobec euro; a polski złoty stracił 3,3%.


Przez cały 2016 rok kurs EUR/PLN ani razu nie spadł poniżej 4,20 zł, a w najgorętszych momentach przekraczał 4,50 zł. Amerykański dolar kosztował w porywach 4,27 zł i był najdroższy od lutego 2002 roku. Wieloletnich minimów na „koszyku walutowym złotego” (czyli wskaźniku stanowiącym średnią arytmetyczną notowań EUR, USD, CHF i GBP) nie zobaczyliśmy tylko dzięki zapaści brytyjskiej waluty, jaka nastąpiła po czerwcowym referendum.


W relacji do dolara złoty stracił 6,4%. Był to trzeci najgorszy wynik wśród najważniejszych walut krajów rozwijających się – gorzej wypadły meksykańskie peso i turecka lira (nie liczymy zdewaluowanych walut Egiptu czy Nigerii). Nawet filipińskie peso, pod rządami szalonego prezydenta Rodrigo Duterte, straciło do dolara mniej – bo nieco ponad 5%.
Zatem przyczyn słabości polskiej waluty należy szukać nie tylko w podwyżce stóp procentowych w Rezerwie Federalnej, która zadziałała jak wielki wsysacz kapitału do Ameryki. Z pewnością złotemu nie pomogła pierwsza w dziejach Polski obniżka ratingu, jak również niepewność związana ze sferą polityki (nowe podatki i regulacje) oraz konfliktem pomiędzy większością parlamentarną i rządem a Trybunałem Konstytucyjnym. Negatywnym czynnikiem było też osłabienie wzrostu gospodarczego.
Wsparcia złotemu nie udzielił ani NBP, ani Rada Polityki Pieniężnej. Prezes NBP i zarazem przewodniczący Rady Adam Glapiński wprost powiedział, że nie zamierza podnosić stóp procentowych w 2017 roku. Tymczasem banki centralne niektórych krajów rozwijających jeszcze w 2016 roku zdecydowały się podnieść cenę pieniądza.
Za rok waluty mają być tańsze
Tymczasem bankowi analitycy drugi rok z rzędu zakładają, że złoty będzie się umacniał wobec euro. Jest to zatem zakład przeciwko obowiązującym trendom – zarówno w długim terminie (od lata 2008), jak i w krótszym (od kwietnia 2015) na złotym obowiązuje trend spadkowy.
Prognozy na koniec 2017 |
EUR |
USD |
GBP |
CHF |
---|---|---|---|---|
Stan na 30.12.2016 |
4,42 |
4,18 |
5,15 |
4,12 |
Najniższa |
4,18 |
3,75 |
- |
- |
Najwyższa |
4,60 |
4,22 |
- |
- |
Mediana |
4,31 |
4,12 |
5,15* |
3,92* |
Źródło: Bloomberg. *obliczenia własne na podstawie prognoz dla par GBP/USD i EUR/CHF. |
Według prognoz ekspertów, za rok euro ma być tańsze o blisko 10 groszy, a dolar o sześć groszy. Najmocniej – bo o 20 groszy – ma spaść kurs franka szwajcarskiego. Bez zmian miałaby się utrzymać cena funta szterlinga, który w październiku 2016 r. osiągnął 5-letnie minimum (4,64 zł).
Krzysztof Kolany