We wrześniu auto z salonu kosztowało średnio 136,7 tys. zł – o ponad 10 proc. więcej niż przed rokiem – wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Średni koszt auta winduje przede wszystkim rosnący udział segmentu aut premium oraz przejście na „elektryki”.
Po spadku średniej ceny, za jaką kupowano nowe auta wiosną, od lipca jesteśmy świadkami tendencji zwyżkowej, która we wrześniu przełożyła się na najwyższy wynik w historii. Biorąc pod uwagę średnią kwotę płaconą za nowe samochody w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2021 r., było to 133,9 tys. zł – o 9,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Nominalnie za nowe auta płacono średnio o 14,5 tys. zł więcej niż przed rokiem.
Co piąte nowe auto droższe niż 150 tys. zł
Auta z salonów zarejestrowane w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów we wrześniu 2021 r. były średnio o 20 proc. droższe niż jeszcze przed trzema laty. Wpływ na ten stan ma m.in. rosnący udział aut elektrycznych i hybryd w rynku nowych aut, a także stale rosnący udział modeli z segmentu premium, czyli takich, których podstawowe wersje kosztują co najmniej 150 tys. zł.
Jeszcze w 2021 r. udział aut z segmentu premium w polskim rynku nowych aut wynosił 14,2 proc. W 2020 r. wzrósł on do 17,6 proc., by w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2021 r. wynieść 19,6 proc. Wszystko za sprawą rekordowej sprzedaży aut droższych niż 150 tys. zł. W ciągu pierwszych trzech kwartałów 2021 r. wyniosła ona ponad 68 tys. sztuk i była o 30 proc. wyższa niż w analogicznym okresie 2020 r. W tym samym czasie sprzedaż wszystkich nowych aut w Polsce wzrosła o 17 proc.
Średnia ważona cena nowych przedstawicieli segmentu premium zarejestrowanych w Polsce w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2021 r. wyniosła 242,7 tys. zł i była o ponad 4 proc. wyższa niż w analogicznym okresie 2020 r.
Wśród poszczególnych marek najmocniej wzrosła średnia cena, jaką płacono za nowe samochody z logo DS – marki należącej do koncernu Stellantis. Biorąc pod uwagę pierwsze trzy kwartały 2021 r., płacono za nie średnio o 20,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. O ponad 15 proc. więcej niż przed rokiem płacono także za mercedesy i nowe samochody produkowane przez Renault.
W czołówce wzrostów średnich cen płaconych za auta z salonów znalazły się także trzy spośród pięciu najpopularniejszych marek wśród polskich klientów indywidualnych: Dacia (+14,6 proc.), a także Toyota oraz Hyundai (w obu przypadkach +13,5 proc. r/r).
Nowe generacje windują ceny
Jak wynika z analizy IBRM Samar, wśród najpopularniejszych modeli najmocniej wzrosły ceny dacii sandero (+38,1 proc. r/r), opla mokka (35,7 proc. r/r), mitsubishi eclipse cross (+33,3 proc. r/r) oraz dacii logan (+29,1 proc. r/r). W czołowej dziesiątce wzrostów cen znalazł się także najpopularniejszy od blisko dwóch lat model wśród polskich klientów indywidualnych – toyota yaris (+21,9 proc. r/r).
W przypadku każdego z modeli na wzrost średniej ceny wpłynęło wprowadzenie do oferty w 2021 r. nowych, a co za tym idzie – droższych od poprzednich generacji.
W komisach też drożej
Więcej niż przed rokiem na auta Polacy wydają nie tylko w salonach samochodowych, ale i w komisach. Jak wynika z danych grupy AAA Auto, we wrześniu mediana ceny za używane auta rejestrowane w Polsce wyniosła 21,9 tys. zł. Była ona o 1,9 tys. zł wyższa niż w sierpniu (+9,5 proc. m/m) i jednocześnie o blisko 3 tys. zł więcej (+15 proc. r/r) niż przed rokiem.