REKLAMA
TYLKO U NAS

Skrócenie wieku emerytalnego wywołuje skrajne reakcje

2015-06-08 10:50
publikacja
2015-06-08 10:50
Skrócenie wieku emerytalnego wywołuje skrajne reakcje
Skrócenie wieku emerytalnego wywołuje skrajne reakcje
/ FORUM

Pomysł wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego - przedstawiony przez prezydenta elekta Andrzeja Dudę - budzi kontrowersje. Według ekspertów stracą na tym przyszli emeryci. Z kolei związkowcy uspokajają, że nie chodzi tu o zwykłe anulowanie wcześniejszej reformy.

Prezydent elekt przedstawił pomysł wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego
Prezydent elekt przedstawił pomysł wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego (FORUM)

Projekt zmian w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, którego celem było stopniowe wydłużenie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia od samego początku budził wielkie emocje.

Rząd, przygotowując go przeszło trzy lata temu, wskazywał, że podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę jest konieczne ze względu na czekające nas zmiany demograficzne. Z czasem spadnie bowiem liczba osób, które będą płacić składki emerytalne, wzrośnie natomiast grupa osób pobierających emerytury. To oznaczałoby w przyszłości głodowe emerytury lub konieczność drastycznych podwyżek podatków, dzięki którym można byłoby "załatać dziurę" w systemie emerytalnym.

Polska nie jest jednak odosobniona w tej kwestii, gdyż problem starzejącego się społeczeństwa dotyka w zasadzie wszystkie kraje rozwinięte. Co więcej nie jesteśmy jedynymi, którzy zdecydowali się na podniesienie wieku emerytalnego.

Podczas prac parlamentarnych nad dokumentem nie pomogły jednak ani te tłumaczenia, ani zapewnienia ówczesnego premiera Donalda Tuska, że proponowana zmiana jest najmniej dotkliwa dla ludzi, gdyż alternatywą byłoby np. podniesienie podatków.

Reformy bronił też ówczesny szef resortu finansów Jacek Rostowski. "Przedłużenie wieku emerytalnego zostało przez rząd w bardzo przemyślany sposób zaprojektowane, jako coś, co będzie się działo - szczególnie, jeśli chodzi o zrównanie wieku kobiet i mężczyzn - w okresie 28 lat ()" - mówił na początku prac parlamentarnych nad projektem noweli emerytalnej.

Proponowane przez rząd zmiany od początku popierali przedstawiciele pracodawców oraz eksperci. Ci pierwsi wskazywali, że reforma jest konieczna i nieuchronna, drudzy, że im dłużej będziemy pracować, tym większą emeryturę otrzymamy w przyszłości.

Odmiennego zdania byli m.in. związkowcy oraz opozycja, która nazwała rządowy projekt "szwindlem emerytalnym".

Obecny prezydent elekt Andrzej Duda, a ówczesny poseł PiS wskazywał wtedy, że Polacy pracują 1980 godzin rocznie, a to o wiele więcej niż w innych krajach Europy. "Gdy wrócicie do swoich miast, co powiecie tym kobietom w marketach, na kasach?" pytał przyszły prezydent posłów koalicji PO-PSL.

Bezskuteczne okazały się jednak protesty związkowców z NSZZ "Solidarność" i OPZZ. Parlament odrzucił bowiem wniosek S podpisany przez ok. 1,5 mln osób, o zorganizowanie ogólnopolskiego referendum, w którym Polacy mieli zdecydować, czy chcą, by wiek emerytalny został podniesiony. Posłowie koalicji nie zgodzili się też na wysłuchanie publiczne projektu. Nic nie dało nawet zablokowanie przez przedstawicieli "S" parlamentu, gdy w maju 2012 r. Sejm głosował nad ustawą. W efekcie po około miesiącu prac nad reformą w parlamencie nowe przepisy zostały uchwalone.

Choć od tego czasu minęły ponad trzy lata, to emocje nie opadły

Co więcej, podczas niedawnej kampanii prezydenckiej reforma emerytalna stała się jednym z dominujących tematów. Tym bardziej, że zwycięzca wyborów - Andrzej Duda zapowiadał podczas kampanii zmiany ws. wieku emerytalnego, a niedawno przedstawił zarys projektu w tej sprawie. Miałby on zakładać m.in. obniżenie wieku emerytalnego, możliwość dalszej pracy po jego osiągnięciu i kryterium 40 lat stażu pracy jako momentu przejścia na emeryturę.

Związkowcy nie kryją zadowolenia z takiego obrotu rzeczy i czekają na złożenie projektu ustawy obniżającej wiek emerytalny i wiążącej go ze stażem pracy. "Zawarliśmy z kandydatem umowę programową; kandydat został prezydentem i teraz ruch jest po jego stronie. Oczekujemy na projekt zmian w systemie emerytalnym, do którego oczywiście się odniesiemy i jeśli będzie taka konieczność - wniesiemy swoje uwagi" poinformował rzecznik "S" Marek Lewandowski.

Zaznaczył jednak, że powrót do poprzedniego stanu, czyli przechodzenia na emeryturę dla kobiet po osiągnięciu 60. roku życia, a w przypadku mężczyzn - 65. roku życia, jest mało prawdopodobny. Jak wyjaśnił, spowodowane jest to wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że takie różnicowanie może być dyskryminujące.

Ponowne "wywracanie" systemu gani większość ekspertów

"Niezależnie od tego, jak popatrzmy na problem, to wszędzie na świecie podnosi się wiek emerytalny. Nie podnosi się go jednak tylko po to, aby pognębić obywatela i zmusić go do dłuższej pracy, ale robi się to po to, aby dać mu prawo, szansę do kontynuowania godziwego życia" - stwierdził w rozmowie z PAP Kazimierz Sedlak, założyciel pierwszej polskiej firmy doradztwa personalnego Sedlak & Sedlak.

"Wszędzie na świecie fundusze emerytalne są ograniczone. Wszędzie na świecie społeczeństwa się starzeją i wszyscy mamy bardzo podobne problemy. Niezależnie od tego co zrobimy, ilość pieniędzy w funduszu się nie rozmnoży sama z siebie. Podniesienie wieku emerytalnego było bardzo racjonalnym posunięciem, bo służy zarówno obywatelom jak i państwu" dodał.

Podobnie uważa główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Wiemy doskonale, jak wygląda sytuacja demograficzna i jeśli już ta ciężka praca została zrobiona i zmieniliśmy system emerytalny na kapitałowy, podnieśliśmy wiek emerytalny, a jednocześnie mamy corocznie informację z GUS, że długość życia się wydłuża - w przypadku mężczyzn w 2014 r. w stosunku do 2013 r. ten wiek wydłużył się o ok. 1 proc., a kobiet ok. 0,7 proc. to odwracanie reformy byłoby wielkim błędem - przekonywała.

Jej zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby powiązanie lat pracy z coraz dłuższym czasem dalszego życia. Jak zaznaczyła, politycy oferując skrócenie wieku emerytalnego, powinni jednocześnie precyzyjnie poinformować, jakie to będzie miało skutki dla każdego przechodzącego wcześniej na emeryturę, a wszyscy Polacy powinni w sposób świadomy potwierdzić, iż wiedzą i rozumieją, na czym pójście tą drogą będzie polegać.

"Demografia jest nieubłagana i skutkiem obniżania wieku emerytalnego byłoby to, że mielibyśmy coraz niższe przyszłe emerytury. Lata składkowe będą coraz krótsze w stosunku do coraz dłuższego okresu życia, więc kapitał, który zbierzemy w czasie okresu składkowego będzie musiał być dzielony przez coraz dłuższy okres naszego przebywania na emeryturze - wskazała.

Prof. Oręziak: Istnieją inne możliwości, by przyszłe emerytury były wyższe

Zupełnie odmienne stanowisko zajęła prof. Leokadia Oręziak z SGH. Jak bowiem oceniła w rozmowie z PAP, istnieją inne możliwości, by przyszłe emerytury były wyższe i nie musi to koniecznie być dłuższa praca.

"Podwyższenie wieku emerytalnego to był prezent dla towarzystw emerytalnych, aby mogły dłużej obracać naszymi pieniędzmi. W mojej ocenie podniesienie wieku emerytalnego nie może być jedynym i podstawowym sposobem na zwalczanie problemów demografii" - mówiła.

"To jest rzecz, która może być rozważana, ale dopiero gdy wyczerpiemy inne sposoby, w tym właśnie m.in. zlikwidowanie drugiego filara (OFE - PAP), który nic nie daje przyszłym emerytom, a przyczynia się tylko do zwiększania długu publicznego () - stwierdziła.

Podkreśliła jednocześnie, że niezmiernie ważne jest, by nowy prezydent zrobił coś, czego trzy lata temu zabrakło, czyli przeprowadził publiczną debatę na temat systemu emerytalnego i jego ewentualnych zmian. "Kwestie emerytalne wymagają uczciwej i rzetelnej debaty przy otwartej kurtynie i miejmy nadzieję, że taka ona będzie - mówiła Oręziak.

Cóż nam da dyskutowanie o zmniejszeniu, czy utrzymywaniu podwyższonego wieku emerytalnego, kiedy nie będziemy mówić otwarcie i uczciwie o innych elementach tego systemu, jak choćby drugim filarze" - dodała.

Piotr Kuczyński studzi emocje

Emocje studzi główny analityk DI Xelion Piotr Kuczyński, zaznaczając, że możliwych wariantów zmian wieku emerytalnego jest tak wiele, że bez poznania szczegółów prezydenckiego projektu, trudno ocenić ich słuszność.

"Jak rozumiem prezydent elekt chciałby cofnąć wiek emerytalny, bo to obiecywał w kampanii prezydenckiej, więc dziwne byłoby, gdyby nie złożył takiej inicjatywy ustawodawczej" - stwierdził.

Kuczyński wskazał, że cofnięcie wieku emerytalnego rozumie jako powrót do wieku przejścia na emeryturę: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. "Teraz jest pytanie, czy do tej propozycji należy dodać +i+ 40 lat składkowych czy też +lub+ 40 lat składkowych, bo to są dwa różne warianty" - zaznaczył.

"Jeśli będzie to +i+ 40 lat składkowych, to z takiej opcji, jeśli chodzi o młodych, bardzo niewiele osób skorzysta. Stałoby się tak, gdyż do lat składkowych nie zaliczałyby się np. tzw. +umowy śmieciowe+. W efekcie skorzystałoby z tego bardzo niewiele osób, a jeśli już, to byłyby to osoby starsze" - mówił analityk.

"Z drugiej strony, jeśli prezydentowi elektowi chodziło o +lub+ 40 lat stażu pracy, to mielibyśmy katastrofę. W takiej sytuacji na emeryturę mogłyby przechodzić nawet osoby w wieku 57 lat, o ile pracowały od 17. roku życia" - dodał.

"Pytanie polega też na tym, jakie ograniczenia dopiszą do projektu prezydenccy prawnicy - czy będzie to coś, co zawali polskie finanse, czy będzie też czymś skierowanym wyłącznie do garstki osób i nie będzie miało większego znaczenia" skwitował analityk.

Uchwalona w maju 2012 r. nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z FUS przewidywała, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni mają osiągnąć docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. (PAP)

rbk/ son/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (116)

dodaj komentarz
~pa
Dużo kłamstw i propagandy. Alternatywą nie jest podnoszenie podatków ani zmniejszanie emerytur. Alternatywą jest np. cięcie kosztów na administrację (w tym budżetów ministerstw, kancelarii prezydenta, poselskich wojaży po świecie, etc., etc.). Albo odebranie niesprawiedliwych przywilejów emerytalnych grupom bliskim koryta.
~Polak
Nasz rząd jest jak nienasycona hydra Jak odetnie się jedną głowę, to na jej miejsce wyrasta nowa, jeszcze bardziej pazerna i jeszcze głośniej krzyczy mało i mało.I nie przestanie, aż zabierze wszystkim wszystko, byleby dla tych pazernych głów starczyło na niewyobrażalne dla nas opływanie w dostatki.A żerować najłatwiej na starych,Nasz rząd jest jak nienasycona hydra Jak odetnie się jedną głowę, to na jej miejsce wyrasta nowa, jeszcze bardziej pazerna i jeszcze głośniej krzyczy mało i mało.I nie przestanie, aż zabierze wszystkim wszystko, byleby dla tych pazernych głów starczyło na niewyobrażalne dla nas opływanie w dostatki.A żerować najłatwiej na starych, bezbronnych - takich można pożreć i gnębić dowoli, bo nie wyjdą palić opon i blokować dróg ,raczej znoszą swoje krzywdy w milczeniu
bo wiedzą - są ciężarem.
~observer
Najważniejszym zxadaniem dla prezydenta Dudy jrest surowe osądzenie i ukaranie twórców złodziejskiej ustawy emerytalnej z Rostowskim i na czele...OKradziono w tej ustawie miliony obywateli z ich oszcządności w OFE bez ich zgody i przyzwolenia Jawne pogwałcenie prawa własności za które kolesiostwo z Rostowskim na czewle powinni wylądować Najważniejszym zxadaniem dla prezydenta Dudy jrest surowe osądzenie i ukaranie twórców złodziejskiej ustawy emerytalnej z Rostowskim i na czele...OKradziono w tej ustawie miliony obywateli z ich oszcządności w OFE bez ich zgody i przyzwolenia Jawne pogwałcenie prawa własności za które kolesiostwo z Rostowskim na czewle powinni wylądować za kratkami ...Najbardziej złodziejska ustawa w dziejach 3 Rzeczpospolitaj- wielki skandal i hańba !!!!
~jacek
baran jestes , nie ma co dyskutowac
~sru
od kiedy prezydent ma prawo kogos karac? chyba kraje ci sie pomylily. do monarchii nam daleko ale jak wejdzie pis to kto. to ze ukradli nam nasze pieniadze to inna sprawa i faktycznie zostana przezarte. co do kary to istnieja sady ktore tym sie zajmuja skazywaniem lub nie bo dzialaja jak panstwo nieudolnie
~Vasco
Fundusz emerytalny jako całość jest dla Państwa dochodem, a więc jest to swoista forma opodatkowania, z czego tylko część pieniędzy wraca do ludzi w postaci emerytur. Dlaczego tak jest? Ano dlatego, że składki ludzi, którzy nie dożyli wieku emerytalnego nie wchodzą w większości do "emerytalnej puli" - trafiają do ogólnego Fundusz emerytalny jako całość jest dla Państwa dochodem, a więc jest to swoista forma opodatkowania, z czego tylko część pieniędzy wraca do ludzi w postaci emerytur. Dlaczego tak jest? Ano dlatego, że składki ludzi, którzy nie dożyli wieku emerytalnego nie wchodzą w większości do "emerytalnej puli" - trafiają do ogólnego budżetu.
A może trzeba przyjąć zasadę, że Państwo na emerytach nie zarabia, tylko zwraca im zwaloryzowane składki po tych kilkudziesięciu latach? Taka była właśnie idea OFE. Wpłacałeś kasę przez 40 lat, a po 40 latach dostawałeś ją z powrotem. Teraz jednak OFE zostały w zasadzie zlikwidowane i znowu jest jak było: wpłacasz do budżetu ileś tam, a dostaniesz tyle, ile ci będzie Państwo w stanie za 40 lat wypłacić czyli może i nic. Wiek emerytalny niczego nie załatwi. Jak trzeba będzie, to (jak w Grecji) ustawą się zmniejszy emerytury. PO nie tylko zmniejszyło emerytury i wydłużyło wiek przejścia na emeryturę. PO zlikwidowało cały system emerytalny i wprowadziło gigantyczną niepewność co do przyszłości...
~s6
OFE to największy przekręt zachodniej finansjery na Polakach, zafundowanej narodowi przez nie ogarniętych polityków. Po 15 latach przymusowego wpłacania składek i pobierania marży, pierwsze emerytury z OFE wynosiły 70 zł i to nie chcieli płacić do końca życia, a przez 10 lat. Kupa kasy poleciała za granicę i nigdy nie wróci, jako OFE to największy przekręt zachodniej finansjery na Polakach, zafundowanej narodowi przez nie ogarniętych polityków. Po 15 latach przymusowego wpłacania składek i pobierania marży, pierwsze emerytury z OFE wynosiły 70 zł i to nie chcieli płacić do końca życia, a przez 10 lat. Kupa kasy poleciała za granicę i nigdy nie wróci, jako koszty i pensje. Dodatkowo grube zarobki w PLN i potem przelewanie tego za granicę z zamianą na inną walutę, obniża kurs PLN.
~Jacek
Przy odprowadzaniu calej skladki emerytalnej do ZUS , kazdy emeryt powinien dostawac emeryture do 78 roku zycia , a kazda emerytka do 81 roku zycia. Na tyle lat rozlozone sa skladki kazdego emeryta/tki . Meszczyzna ma liczona emeryture na 13 lat (78-65=13), kobieta 21 lat (81-60=21) . Po tym czasie powinni przejsc na utrzymanie rodziny Przy odprowadzaniu calej skladki emerytalnej do ZUS , kazdy emeryt powinien dostawac emeryture do 78 roku zycia , a kazda emerytka do 81 roku zycia. Na tyle lat rozlozone sa skladki kazdego emeryta/tki . Meszczyzna ma liczona emeryture na 13 lat (78-65=13), kobieta 21 lat (81-60=21) . Po tym czasie powinni przejsc na utrzymanie rodziny bo wyczerpali do 0 (zera) swoje skladki emerytalne w ZUS (zasoby finansowe). A poniewaz emerytury dostaja dalej ,to panstwo musi te pieniadze (na ich emerytury) z czegos wziazc , i bierze z podatkow .
Najwięcej pieniędzy państwo wydaje na emerytury i renty. W 2014 r. przeciętnie 5908 zł na każdego obywatela. To niemal 1/3 wszystkich wydatków z budżetu panstwa!
A w Polsce jest ponad 7 250 000 emerytow i rencistow - samych emerytow jest 5 000 000.
A ! pieniadze nie ida z ZUS-u do budżetu , ale odwrotnie ca. 30-40 miliardow rocznie z budżetu do ZUS. To tyle do twoich wypocin.
~Jacek odpowiada ~s6
Ile naskladales + dopisane zyski - zarzadzanie = suma. I ta suma byla dzielona na lata przezycia. Kobieta 21 lat, meszczyzna 13 lat. Dlaczego mieli placic dluzej jak ty nie masz na kacie tych pieniedzy , twoje zasoby =ZERO . A z 0 zl jest 0 zl emerytury.
Co innego ZUS (Zaklad Ubezpieczen Spolecznych) tam masz to ubezpieczenie
Ile naskladales + dopisane zyski - zarzadzanie = suma. I ta suma byla dzielona na lata przezycia. Kobieta 21 lat, meszczyzna 13 lat. Dlaczego mieli placic dluzej jak ty nie masz na kacie tych pieniedzy , twoje zasoby =ZERO . A z 0 zl jest 0 zl emerytury.
Co innego ZUS (Zaklad Ubezpieczen Spolecznych) tam masz to ubezpieczenie emerytalne do smierci , skladek nie dziedziczy sie.
~s6
Podwyższając wiek emerytalny, blokują młodym dostęp do stanowisk i zwiększają bezrobocie.

Powiązane: Rząd majstruje przy emeryturach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki