We wtorek na Radzie Ministrów poszczególne resorty zostały zobligowane do przygotowania planów oszczędnościowych na wypadek niespodziewanych wydarzeń z limitem oszczędności na poziomie 5 proc. - powiedziała w trakcie konferencji minister finansów Magdalena Rzeczkowska.


Podczas konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu minister finansów wskazała na pojawiające się na przestrzeni ostatnich miesięcy "coraz to nowe szoki, niespodziewane wydarzenia", które wymagają pewnej dyscypliny. "Spojrzenia na bezpieczeństwo także finansowe budżetu, ale też Polek i Polaków" - dodała.
"Dlatego dzisiaj na Radzie Ministrów rozmawialiśmy z ministrami na temat przygotowania pewnych planów oszczędnościowych na wypadek właśnie dodatkowych, niespodziewanych wydarzeń kryzysowych, które potencjalnie (...) się wydarzą" - powiedziała. Zaznaczył, że rząd chce być na to przygotowany.
Szefowa MF pytana na czym mają polegać plany oszczędnościowe ministerstw, wskazała, że decyzje o tym, gdzie i jak dużych oszczędności należy szukać będą podejmowali ministrowie odpowiedzialni za poszczególne części budżetowe. "Umówiliśmy się na próg 5 proc. i jest to decyzja każdego z ministrów, w jakim zakresie te oszczędności będzie proponował i realizował" - powiedziała.
Niestety, nijak ma się to do rzeczywistych wydatków. Niedawno bowiem informowaliśmy, że koszt utrzymania naszej głowy państwa w 2023 roku wzrośnie o 20 proc., a więc o 39 mln (więcej niż inflacja, choć wszystko przed nami) i wyniesie ponad 250 mln zł. Jak się okazuje, to kropla w morzu w porównaniu z Kancelarią Premiera. Ona planuje wydać w przyszłym roku ponad 1,5 mld zł. To o prawie 80 proc. więcej niż w 2022 roku. Poza tym wystarczy przypomnieć, że choć prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniach z wyborcami grzmiał, że w spółkach skarbu państwa na najwyższych stanowiska będzie się zarabiać tylko "gołe pensje" (jako gest solidarności z Polakami zmagającymi się z dwucyfrową inflacją), to, jak pokazują m.in. maile Dworczyka, nagrody są wypłacane, ale ukrywane. Czy podobnie będzie i w przypadku owych szumnych planów oszczędnościowych, które okażą się niczym innym jak... możliwością zatrudnienia kolejnych osób, które będą je opracowywać?
Reklamaaw/PAP Biznes