REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Ekspert: Globalizację czeka przemodelowanie, ale nie koniec

2022-04-17 07:08
publikacja
2022-04-17 07:08

Globalizację czeka znaczące przemodelowanie, ale nie koniec ­- powiedział PAP prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu Rafał Śliwiński. Dodał, że automatyzacja i robotyzacja zmniejszą koszty związane z przeniesieniem produkcji z Azji do Unii Europejskiej.

Ekspert: Globalizację czeka przemodelowanie, ale nie koniec
Ekspert: Globalizację czeka przemodelowanie, ale nie koniec
fot. TMLsPhotoG / / Shutterstock

Ekonomista wskazał, że pandemia oraz wojna w Ukrainie, które znacząco zakłóciły światowe łańcuchy dostaw, nie tyle wyhamują proces globalizacji (jak uważa wielu ekspertów), ile znacząco go przemodelują. "Część koncernów, które postawiły na globalizację produkcji, wróci bliżej swoich finalnych odbiorców, natomiast w dalszym ciągu będzie dynamicznie rozwijała się globalizacja związana z ucyfrowieniem usług, takich np. jak e-handel, programowanie czy e-księgowość" - powiedział. Jako przykład globalizacji cyfryzacji wskazał platformy Amazon i Alibaba, których obroty przekroczyły 700 mld dolarów i rosną w tempie ok. 30 proc. rocznie.

"Pandemia i wojna postawiła kraje europejskie w obliczu niedoświadczanej od dziesięcioleci gospodarki niedoborów. Koncerny przekonały się, że niskie koszty pracy np. w krajach azjatyckich, nie rekompensują kosztów związanych z zatrzymaniem produkcji czy też niemożliwością wywiązania się zawartych kontraktów, dlatego teraz kładą większy nacisk na tzw. aspekt lokalny, czyli możliwość produkcji w regionie" - powiedział. Podał przykład Adidasa, który skraca łańcuchy dostaw, likwidując zakłady w krajach o niskich kosztach, uruchamiając małe i średnie fabryki blisko rynków zbytu na całym świecie. Przy czym - jak podkreślił - są one z 70-80 proc. zautomatyzowane, dzięki czemu pracuje w nich np. 100 osób a nie kilka tysięcy jak w zakładach o tradycyjnej technologii. "A to znacząco zmniejsza koszty pracy" - podkreślił.

Wskazał, że dzięki automatyzacji, robotyzacji i sztucznej inteligencji można zwiększyć produktywność o 30 proc., jednocześnie zmniejszać koszty o 30 proc. "To oznacza, że europejskie firmy, które planują powrót, będą musiały ponieść duże koszty związane z inwestycją, ale one powinny się relatywnie szybko zwrócić" - powiedział.

Przypomniał, że do niedawana menedżerowie, którzy podejmowali decyzje o inwestycjach, brali pod uwagę kryteria kosztowe analizując skutki podejmowanych decyzji w podstawowym zakresie ryzyka. Tymczasem - jak okazało się - ryzyko może pojawić się w każdym punkcie łańcucha dostaw: może znacząco zwiększyć koszty transportu i zanieczyszczenie środowiska, wpłynąć na pogorszenie jakości produktu, a także zablokować dostawę materiałów od pierwotnych dostawców po konsumenta ostatecznego. "Efekt jest taki, że jeden niemiecki koncern samochodowy sprzedaje auta bez nawigacji, oferując klientom jej montaż za kilka miesięcy, a niektóre okresowo wstrzymują produkcję w przypadku braków dostaw części zamiennych" - wskazał.

Według ekonomisty, zmiana modelu globalizacji, polegająca na wyeliminowaniu ryzyka związanego z długimi łańcuchami dostaw, będzie dotyczyła w pierwszej kolejności sektorów o znaczeniu strategicznym, takich jak np. produkcja żywości, leków, energii, sprzętu militarnego czy zasobów. "Ostatnie lata dowiodły, że kraje powinny być w największym, jak to możliwe, stopniu samowystarczalne, zsynchronizowane z rynkiem lokalnym" - powiedział. Zaznaczył, że np. pod względem żywnościowym, Polska jest samowystarczalna, ale np. "nie ma w kraju odpowiedniej polityki w zakresie odpowiedniego wykorzystania węgla w kontekście nowych technologii". Podkreślił, że "Polska nie powinna bezkrytycznie pozbywać się zasobów które ma, tylko inwestować w nowoczesne technologie przeobrażające węgiel w grafen, wodór, metanol czy paliwa ciekłe i czerpać z tego korzyści". "Popełniamy tu strategiczny błąd" - podsumował.

Śliwiński powiedział też, że proces przemodelowania globalizacji Polska powinna wykorzystać m.in innymi dlatego, że ma doskonałą lokalizację (ze względu na bliskość rynku unijnego), ale ma też potencjał ludzki, czyli specjalistów znających się najnowszych technologiach, tworzących oprogramowanie, mających udział w tworzeniu sztucznej inteligencji. (PAP)

autorka: Ewa Wesołowska

ewes/ drag/

.

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (13)

dodaj komentarz
innowierca
Przy probie umieszczenia komentarza wyskoczyl napis zebym usunal slowo "a, didas". Bankier jest juz chyba po globalizacji.
zoomek
W sensie że teraz WYŁĄCZNIE USAńcom (czytaj Żymianom) w zad trzeba będzie wchodzić i to głęboko. Po KAŻDEJ cenie.
pikawka
wiekszosc ludzi zawsze wybierze wygodnego matrixa od niewygodnej rzeczywistosci. z czyms takim nie da sie walczyc bo juz nawet edukacja zostala calkowicie upolityczniona pod dyktando cudzego interesu. demografia mowia sama za siebie i bedzie ostatnim gwozdziem programowym. dziadki ogarna Wam rewolucje? ;)
boris-vodka
Przecież wiadomo że chodzi o przemodelowanie w kierunku rzadu swiatowego który rozwiąże wszystkie problemy....Uspokajam każdy dostanie swoją miskę ryżu
zoomek
realiści wiedzą że nie dla każdego wystarczy
karzel_reakcji
Globalizacja stworzyła z Chin światowe imperium, zagrażające hegemonii USA. Stąd "pandemia" COVID oraz sankcje pod pretekstem Ukrainy, żeby ten trend odwrócić i złamać globalne łańcuchy dostaw. A co do automatyzacji, robotyzacji oraz sztucznej inteligencji - w krótkim okresie poprawi produktywność ale w już w średnim okresie Globalizacja stworzyła z Chin światowe imperium, zagrażające hegemonii USA. Stąd "pandemia" COVID oraz sankcje pod pretekstem Ukrainy, żeby ten trend odwrócić i złamać globalne łańcuchy dostaw. A co do automatyzacji, robotyzacji oraz sztucznej inteligencji - w krótkim okresie poprawi produktywność ale w już w średnim okresie sprawi, że ludzie staną się niepotrzebni dla elit finansowych oraz ich systemu. System odbierze ludziom wolność i własność. Do tej pory mogli zrobić rewolucje lub strajkować. Po przejęciu wytwarzania dóbr i usług przez roboty, drony, avatary ze sztuczną inteligencją - ludzie tracą pozycję przetargową wobec systemu i stają się zbędni. Metawerse - avary z SI - podpięte pod realną gospodarkę - to większe zagrożenie dla ludzkości niż bomba atomowa. Bomby nikt nie chciał użyć, bo zniszczyłaby potrzebne systemowi masy ludzkie.
karzel_reakcji
Na czym polega Metawerse: na tym, żeby zamiast wprowadzać roboty do świata ludzi, co nadal jest dość trudne - zamiast tego wprowadzić ludzi oraz ich pracę do świata wirtualnych awatarów. W tym środowisku awatary są pozbawione biologicznych ograniczeń ludzi - czasu reakcji np. wymiany informacji z innymi awatarami a także ograniczonej Na czym polega Metawerse: na tym, żeby zamiast wprowadzać roboty do świata ludzi, co nadal jest dość trudne - zamiast tego wprowadzić ludzi oraz ich pracę do świata wirtualnych awatarów. W tym środowisku awatary są pozbawione biologicznych ograniczeń ludzi - czasu reakcji np. wymiany informacji z innymi awatarami a także ograniczonej biologicznie prędkości ewolucji - "DNA" awatarów może ewoluować z prędkością ograniczoną jedynie szybkością komputerów w centrach danych. Przeniesienie generowania PKB do Metawerse powoduje, że ludzkie społeczeństwo staje na przegranej pozycji z systemem i staje się niepotrzebne do generowania PKB.
lebski_gosc odpowiada karzel_reakcji
Stwarza to też możliwość dla ludzi do tworzenia autonomicznych enklaw, zacofanych ale autonomicznych.
zoomek odpowiada karzel_reakcji
pukij się w pustkę którą masz - rzeczywistości nie nagniesz, nie najesz się w metawerse
innowierca odpowiada zoomek
branza gier sie przeistacza pod metaverse wlasnie. Zamiast "plac zeby wygrac"
przechodzimy na gry "graj zeby zarobic" a pizze zamowisz nie wychodzac z metaversu (swiata gry). Coraz wiecej premier tego typu gier (programow) rynek szybko rosnie.

Powiązane: Cyfryzacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki