Skończył się etap stagnacji – banki z miesiąca na miesiąc proponują klientom coraz wyższe kwoty finansowania. Wzrost zdolności kredytowej wsparły zarówno regulacje, jak i zmiany w otoczeniu rynkowym. Sprawdzamy, które banki w największym stopniu „odkręciły kurek” w tym roku.


„Nie ma komu udzielać kredytów” - skarżyli się bankowcy jeszcze rok temu. Wysokie stopy procentowe, zaostrzone kryteria badania zdolności kredytowej i oczekiwania na spadek cen nieruchomości zmroziły wówczas rynek. Na finansowanie mogli liczyć tylko dobrze zarabiający, ale i tak proponowane kwoty nie zawsze okazywały się adekwatne do planów klientów.
Ten etap można już uznać za zakończony. Zdolność kredytowa ruszyła już w I kwartale i stale wspina się w górę. Przeanalizowaliśmy dane zbierane w comiesięcznych rankingach Bankier.pl, by podsumować efekty rynkowego zwrotu.

Kalkulator "Bezpiecznego kredytu 2 proc."
Pobierz kalkulator "Bezpiecznego kredytu 2 proc."
Chcesz sprawdzić, jaka będzie rata po dopłacie? Zastanawiasz się, na jaką kwotę kredytu będzie Cię stać? Chcesz dowiedzieć się, jak długość okresu spłaty wpłynie na raty? Pobierz kalkulator, który wyliczy szacunkowy harmonogram kredytu z dofinansowaniem - "pełną" ratę i ratę po dopłacie.
Pobierz poradnik zostawiając zgody, albo zapłać 20 zł
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Zdolność o prawie 1/4 wyższa niż w styczniu
Banki uczestniczące w rankingach kredytów hipotecznych przygotowywały symulacje dla rodziny „dwa plus jeden” mieszkającej w Warszawie. Przyjęliśmy, że 29-letnia kobieta zatrudniona jest na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony i zarabia 7 tys. zł netto. Jej 32-letni partner ma podobną sytuację, lecz nieco niższe zarobki – 6 tys. zł miesięcznie. Para nie spłaca żadnych zobowiązań kredytowych, a historia kredytobiorców odnotowana w BIK nie zawiera negatywnych wpisów.
Na początku roku para mogła liczyć na średnio 669 tys. zł finansowania, zakładając 25-letni okres spłaty, kredyt z okresowo stałym oprocentowaniem i formułę rat równych. Średnia wyliczona z symulacji prezentowanych w styczniu przez banki była niemal identyczna jak pół roku wcześniej – w połowie 2022 r. Nie był to przypadek – przy stałym poziomie stóp procentowych i „hipotecznej zimie” na rynku wahania zdolności niemal zamarły. Jednocześnie banki mocno zbliżyły się do siebie w szacunkach.


Sytuacja zmieniła się już w marcu, gdy banki zaczęły wykorzystywać szanse stworzone przez nowe zalecenia nadzoru. Przypomnijmy, że KNF umożliwiła obniżenie buforów na wzrost stopy procentowej uwzględnianych przy wyliczaniu wydolności finansowej klientów, ale tylko dla kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem.
Od tego momentu każdy z kolejnych miesięcy przynosił wzrost wyliczanego przez nas wskaźnika. W kwietniu średnia przekroczyła 750 tys. zł, a w sierpniu sięgnęła 823 tys. zł. Wakacyjne wzrosty wsparło osunięcie się wskaźników z rynku pieniężnego wynikające z narastających oczekiwań na spadek stóp procentowych.
Dwa banki przodują – ponad 200 tys. zł więcej niż przed rokiem
O nastaniu nowych czasów na rynku hipotek świadczy także koniec krótkotrwałej tendencji do zrównywania szacunków zdolności kredytowej w bankach. Porównaliśmy kwoty, które profilowym klientom proponowały poszczególne instytucje w sierpniu 2022 r. i sierpniu 2023 r. Dystans dzielący kredytodawców jest spory.
Najbardziej zdecydowany zwrot zaszedł w symulacjach Alior Banku i Banku Millennium. Instytucje te proponowały odpowiednio o 286 i 248 tys. zł więcej niż rok wcześniej. Wyprzedzały w ten sposób zdecydowanie peleton, w którym mieściła się większość banków szacujących zdolność o 130-150 tys. zł wyżej niż w sierpniu 2022 r. Na tym tle wyróżnia się jedynie Credit Agricole, w którym wzrost dostępnej kwoty był zbliżony do 50 tys. zł.