

Banki centralne na świecie pracują nad cyfrową wersją oficjalnego pieniądza. Wprowadzenie CBDC mogłoby oznaczać marginalizację płatności bezgotówkowych obsługiwanych przez banki komercyjne. Organizacje płatnicze mają jednak inną wizję, w której ich usługi zajmują ponownie ważne miejsce.
Cyfrowy pieniądz banku centralnego to jeden z najważniejszych tematów ostatnich lat w świecie finansów. Instytucje na całym świecie eksperymentują z jego zastosowaniem, a niektóre albo wprowadziły go już do obiegu, albo są bliskie tego kroku. Powodów zainteresowania CBDC jest wiele – od chęci wzmocnienia pozycji pieniądza banku centralnego w obliczu dominacji płatności bezgotówkowych (w krajach, gdzie gotówka jest w odwrocie) do pragnienia poszerzenia dostępu do systemu finansowego.
Jednym z problemów, jakie stworzyć może pojawienie się nowej formy pieniądza, jest spadek znaczenia banków komercyjnych i proponowanych przez nie instrumentów płatniczych. Bank centralny proponując rachunek CBDC (jedna z wersji cyfrowego pieniądza) dla konsumentów, stawałby się konkurentem dla dostawców usług płatniczych. Podobnie byłoby w przypadku cyfrowej gotówki bazującej na tokenach.
Organizacje płatnicze Visa i Mastercard nie zamierzają bezczynnie czekać na rozwój sytuacji i chcą włączyć się w proces tworzenia systemów CBDC. Zdaniem kartowych potentatów cyfrowy pieniądz, aby zyskać powszechną akceptację, powinien dać konsumentom możliwość posługiwania się znanymi już narzędziami. Takimi instrumentami mogą być karty płatnicze i mobilne portfele. Trzeba tylko zbudować „interfejs” łączący istniejącą infrastrukturę płatniczą ze schematami cyfrowego pieniądza banku centralnego.
Banki centralne nie powinny budować „własnego Blika”?
Wizję przyszłości CBDC promowaną przez organizacje kartowe streszczono m.in. w materiale, który 13 stycznia opublikowano na stronie internetowej Visa. W wywiadzie wypowiada się Catherine Gu, odpowiadająca za obszar cyfrowego pieniądza w Visa, oraz Shailee Adinofi z ConsenSys (dostawca technologii współpracujący również z Mastercard).
System cyfrowego pieniądza banku centralnego powinien być, zdaniem Gu, tworzony wspólnie z partnerami z sektora prywatnego jako dwuszczeblowe rozwiązanie. Banki komercyjne i instytucje płatnicze byłyby odpowiedzialne za dystrybucję CBDC i połączenie nowej formy pieniądza z istniejącą infrastrukturą. Alternatywą, raczej groźną dla banków i organizacji kartowych, jest bezpośrednia relacja konsument-bank centralny. Warto przypomnieć, że takie podejście przyjęto w niektórych krajach (np. Kambodży), gdzie bank centralny buduje rozwiązania, które można by nazwać obrazowo „własnym Blikiem”.
„Doświadczenie użytkownika w naszej wizji wyglądałoby bardzo podobnie jak płacenie dzisiaj. Jeśli sieci CBDC zostaną zintegrowane z działającymi aplikacjami bankowymi, będziesz w stanie zapłacić przy kasie kartą Visa zasilaną cyfrowym pieniądzem. Albo wybierzesz transakcję zbliżeniową i cyfrowy portfel połączony ze środkami CBDC, by zapłacić bezpiecznie w dowolnym punkcie akceptującym Visa i posiadającym terminal” – mówi w wywiadzie przedstawicielka organizacji.
Serwis „American Banker” wskazuje, że organizacja Visa rozmawia z ponad trzydziestoma bankami centralnymi na świecie. Mastercard również angażuje się w prace nad zintegrowaniem CBDC, a na Wyspach Bahama pilotażowo testuje karty przedpłacone zasilane cyfrowym pieniądzem banku centralnego.
Prezentowane przez organizacje płatnicze rozwiązania zmierzają w stronę uczynienia z CBDC kolejnego źródła pieniądza (obok m.in. rachunków płatniczych), które może być połączone ze znanymi instrumentami posiadającymi już rozbudowaną sieć akceptacji. W takim scenariuszu nowa forma pieniądza gładko zintegrowałaby się z dostępnymi do tej pory produktami sektora finansowego. Banki centralne mogą mieć jednak inną wizję swojego nowego „produktu”, trudniejszą w realizacji, ale dającą większą kontrolę nad możliwymi zastosowaniami CBDC.
