Po raz kolejny Trybunał Sprawiedliwości UE zajął się kwestiami dotyczącymi kredytów „frankowych”. Tym razem rozstrzygnięto kwestie bardziej techniczne, ale istotne dla procesów trwających w Polsce. Odpowiedzi można uznać za prokonsumenckie.


Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej 21 września zajął się zagadnieniami związanymi z kredytami opartymi na franku szwajcarskim. Pytania skierowane do TSUE przez polskie sądy (sygn. akt C-139/22) dotyczyły niektórych szczegółowych wątpliwości dotyczących przebiegu sporów konsument-bank.
Czy trzeba ponownie sprawdzać nieuczciwość zapisu w umowie?
Pierwszym z problemów była kwestia badania uczciwości postanowień umownych w postępowaniu sądowym w sytuacji, kiedy identyczny zapis był już przedmiotem postępowania Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i został wpisany do Rejestru Klauzul Niedozwolonych. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie zadał pytanie, czy jeśli taka klauzula umowna jest już w rejestrze, to czy sąd rozpatrujący indywidualną sprawę musi badać, czy ten zapis jest nieuczciwy. Przypomnijmy, że do tej pory sądy przyjmowały, że konieczne jest każdorazowe zbadanie sprawy.
W ocenie Trybunału sąd krajowy nie musi dokonywać ponownie takiej wykładni zapisu umownego, jeśli znajduje się w rejestrze. Powinien tylko ustalić, czy nie był przedmiotem indywidualnych negocjacji z konsumentem przepisów. "Działanie takie może w szybki sposób przyczynić się do tego, by nieuczciwe warunki stosowane w wielu umowach przestały wywoływać skutki wobec konsumentów" - orzekł TSUE.
Czy niewykorzystywany, ale nieuczciwy, fragment umowy może pozostać w mocy?
Drugie z pytań prejudycjalnych również dotyczyło zapisów znajdujących się w umowach, ale mających charakter „opcji”, obowiązujących tylko, jeśli konsument wybierze taką drogę (w tym przypadku – spłaty bezpośrednio w walucie obcej). Sąd zapytał, czy można utrzymać w mocy nieuczciwy zapis umowny (np. klauzulę przeliczeniową), jeśli konsument mógł wykonywać umowę bez stosowania tego zapisu (np. spłacając zobowiązanie w walucie).
Zdaniem TSUE, sąd krajowy nie może utrzymać w mocy nieuczciwego zapisu, ponieważ pozostawienie możliwości wyboru pomiędzy warunkiem uczciwym, a nieuczciwym powoduje, że przynajmniej część konsumentów zdecyduje się wykonywać umowę na podstawie nieuczciwego postanowienia umownego.
Czy „dobrze poinformowany” konsument mógł być traktowany inaczej?
Trzecia kwestia rozpatrywana przez TSUE koncentrowała się na obowiązkach informacyjnych banku w relacji z konsumentem. Na podstawie przekazanych przez bank informacji, konsument powinien zrozumieć rzeczywiste ryzyka, na które jest narażony w trakcie całego okresu obowiązywania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej - orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE.
"Jeśli chodzi o ciążący na przedsiębiorcy wymóg przejrzystości, jego realizacja powinna być odniesiona do obiektywnego standardu właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta. Na podstawie przekazanych mu informacji, konsument powinien zrozumieć rzeczywiste ryzyka, na które narażony jest w trakcie całego okresu obowiązywania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, w razie znacznej deprecjacji waluty, w której uzyskuje dochody względem waluty rozliczeniowej" - orzekł TSUE.
W spornej sprawie, która była źródłem pytania skierowanego do TSUE, jeden z kredytobiorców był zatrudniony w pozwanym banku. Konsument posiadał wykształcenie w dziedzinie finansów. Powstała wątpliwość, czy bank powinien był go informować o istotnych cechach umowy i ryzykach związanych z jej zawarciem.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, że indywidualne cechy konsumenta nie mogą wpływać na ocenę, czy warunek umowny jest napisany prostym i zrozumiałem językiem. Zatem wykonywany przez konsumenta zawód, posiadane wykształcenie lub doświadczenie życiowe nie powinny w żaden sposób wpływać na zakres informacji, które profesjonalista ma obowiązek przedstawić konsumentowi przed zawarciem umowy. Ponieważ przedsiębiorca dysponuje nie tylko silniejszą pozycją negocjacyjną, ale również większym zasobem informacji.
Votum komentuje: Jeszcze większa dynamika
- Stanowisko TSUE może zrewolucjonizować dotychczasową metodykę prowadzenia postępowań sądowych w sprawach frankowych i przyspieszyć orzekanie. Popularność kredytów indeksowanych lub denominowanych do walut obcych powodowała, że zdecydowana większość umów zawierana była na tożsamych wzorcach. Skoro zatem określone postanowienia umowne zostały już uznane przez SOKiK za nieuczciwe i wpisane do Rejestru Klauzul Niedozwolonych, to ponowne ich badania w indywidualnych sporach sądowych mija się z celem. Dlatego orzeczenie TSUE z 21 września 2023 r. daje sądom krajowym kolejne narzędzie do nadania procesom frankowiczów jeszcze większej dynamiki, co powinno w najbliższym czasie zaowocować jeszcze większą liczbą korzystnych wyroków – ocenił Paweł Wójcik, Prezes Zarządu Votum Finance Help.
- Interpretacja dokonana przez Trybunał [w kwestii wymogów informacyjnych] ma istotne znaczenie dla tych konsumentów, którzy być może odwlekali decyzję o podważeniu własnej umowy kredytu frankowego w obawie przed oddaleniem ich roszczeń z powodu wykształcenia, bądź doświadczenia zawodowego, zbieżnego z finansami, bankowością, czy prawem. Tymczasem TSUE jasno wskazał, że w sytuacji, w której jedną ze stron jest przedsiębiorca, a drugą konsument, to temu drugiemu zawsze przysługuje szeroka ochrona prawna, bez względu na indywidualne cechy. Dobitnym przykładem takiego stanu rzeczy, są kredytobiorcy, których sprawa jest przedmiotem niniejszego wyroku TSUE. Pomimo tego, że jeden z nich był zatrudniony w banku udzielającym kredytu, nie pozbawia go to prawa do skutecznego kwestionowania zawartej umowy w oparciu o nieuczciwe zapisy – skomentował w omówieniu wyroku Paweł Wójcik.