Muzyka rodem z "Piratów z Karaibów", pościg brzegiem jeziora, masa dziwnych przycisków w kokpicie i on.... Pan Samochodzik. Jedyny mankament jest taki, że Netflix, podobnie jak w przypadku "Wiedźmina", raczej nie przeczytał książek. Co więc dostaną fani dociekliwego historyka sztuki z niezwykłym pojazdem?


Tomasz NN, bo tak ma na imię "Pan Samochodzik", jest zatrudniony w Departamencie Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Nauki na stanowisku osoby ds. "specjalnych poruczeń". Nie brzmi zachęcająco, ale w praktyce jest po prostu agent 007 dzieł sztuki, zajmujący się tymi skradzionymi, tymi fałszowanymi i tymi przemycanymi. Netflix zapowiedział powstanie nowego serialu już w połowie zeszłego roku. Wówczas przeniesienie tej ikonicznej postaci na ekran dawało jeszcze nadzieje na przyjemny, wakacyjny serial. W "Pana Samochodzika" wciela się Mateusz Janicki, który w zwiastunie prezentuje się na szóstkę. I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o zalety serialu. Zarówno pierwsze zdjęcia wehikułu, jak i zwiastun [na końcu artykułu] każą nie rozpędzać się z wymogami wobec tej ekranizacji.
Jak "Pan Samochodzik" to przede wszystkim samochód
"Wyobraźcie sobie coś w rodzaju długiego, szerokiego czółna, pomalowanego na srebrzysty kolor. Tu i ówdzie zresztą lakier odpadł, tak że czółno przypominało łaciatego arlekina. Na czółnie znajduje się brezentowa buda, podobna do namiotu z celuloidowymi okienkami. Przód wehikułu uzbrojony jest w ogromne reflektory z jakiegoś przedpotopowego samochodu lub zgoła starej lokomotywy, a tył wozu jest nieco zadarty [...]. Całość sprawia wrażenie jakiegoś dziwnego owada z zadartym odwłokiem, jakiejś larwy straszliwej, która wypełzła nagle z piekielnych czeluści".
Taki opis wehikułu "Pana Samochodzika" otrzymujemy bezpośrednio od Zbigniewa Nienackiego. Na plakacie widać jednak połączenia Fiata 126p i Ursusa, a nie rozbite Ferrari 410 Superamerica wyklepane domowym sposobem przez wuja głównego bohatera.
Później było tylko gorzej. Słowa "Proszę mi mówić Pan Samochodzik" powiedziane w zwiastunie tonem "My name is Bond, James Bond" burzą krew, gdyż każdy fan wie, że ten pseudonim raczej pana Tomasza denerwował (a wyjątek stanowili m.in. zaprzyjaźnieni z nim harcerze). To sugeruje, że widzowie dostaną polsko-netfliksową wersję 007, który będzie się uganiał jak Robert Langdon wykreowany przez Dana Browna za templariuszami, gdyż zgodnie z zapowiedzią: "wpada na trop skarbu, który jest kluczem do wielkiej mocy mogącej zachwiać równowagą dobra i zła na świecie".
Dobra, mam zielone światło na wrzucenie fot wehikułu Pana Samochodzika z nowej ekranizacji@NetflixPL. Voila. pic.twitter.com/IJ4RvH70S2
— Ten Quentin Official (@quentiin) March 21, 2023
...czyli co znowu poszło nie tak
Z tych strzępków informacji wyłania się obraz produkcji, która nawet nie stała przy ekranizacji "na motywach powieści". Przede wszystkim szpagat, jaki usiłuje wykonać Netflix między swoją polityczną ultrapoprawnością [tyle dobrego, że harcerze nie przyjechali z wymiany młodzieży z Kuby, a i takie wątpliwości były wysuwane przez internautów, a przecież po Netfliksie wszystkiego się można spodziewać, skoro Jaskier w kolejnym sezonie "Wiedźmina" będzie miał romans z mężczyzną] a książkami Nienackiego i realiami PRL-u, po prostu nie mógł się udać.

Jaką formę opodatkowania wybrać?
Własna działalność gospodarcza a podatki
Założyłeś własną firmę? Kolejnym krokiem w jest wybór sposobu rozliczania się ze skarbówką z tytułu osiąganych dochodów. Odpowiednia formy opodatkowania, dopasowana do potrzeb przedsiębiorcy, niesie ze sobą korzyści finansowe. Warto o nich wiedzieć!<BR>
Pobierz e-booka zostawiając zgody, albo zapłać 20 zł
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Dlaczego? Rzeczywistość lat 60., w których przyszło panu Tomaszowi rozwiązywać swoje pierwsze zagadki, była ich nieodłącznym tłem. Ośrodki wczasowe, magia zapachu Chanel nr 5 do dostania tylko w Peweksie za nieosiągalne dolary i społeczni inspektorzy ruchu drogowego ORMO - to siermiężna codzienność zakrapiana co najwyżej różową oranżadą. W niej wystarczyło, że samochód pędził 200 km/h i pływał, wzbudzając tym samym sensację na miarę odwiedzin Gagarina. To nie MacGiver na sterydach, a więc nie musi strzelać różnymi zabawkami jak Aston Marin Jamesa Bonda.
Zresztą książkowy pan Tomasz dostarczy platformie streamingowej sporo problemów wizerunkowych, gdyż raczkujący feminizm bardziej go raził, a o obecności kobiet w drużynie mówił, że "przynajmniej będzie miał kto gotować". Jednocześnie zachwycał się nimi jak angielski dżentelmen z powieści Jane Austin, stawiając na piedestał "damy w opałach". Jaki będzie w filmie? Trudno ocenić po samym zwiastunie - być może połączeniem Indiany Jonesa i pana Darcy'ego. Zobaczymy.
A mogło być tak pięknie
Przede wszystkim jest aż 17 części przygód "Pana Samochodzika", więc jest w czym wybierać. Templariusze są nośnym elementem tajemnicy i gwarantem oglądalności, ale nie jedynym. W "Niesamowitym dworze" mamy do czynienia nie tylko z tajemniczym pojazdem, ale także pełną zapadni i innych niespodzianek rezydencją, która była (uwaga - spoiler) schronieniem dla spiskujących ku chwale I Rzeczypospolitej masonów.
Z kolei w "Księdze strachów" bohaterowie usiłują znaleźć pamiętnik nazistowskiego zbrodniarza Konrada von Haubnitza, który stał się prominentnym politykiem w Niemczech, ścigając się przy tym z "prawdziwym" Jamesem Bondem, tym razem udającym tajemniczego Szwajcara.
Albo, jeśli netfliksowa narracja miałaby wziąć górę nad pierwowzorem, to idealna byłaby część z Winnetou i ukazanie walki o zachowanie równowagi między ochroną przyrody a najazdem turystów, z jakim bohater musi zmierzyć się na Mazurach.
Podsumowując - Netflix, jak to ma w zwyczaju, stwierdził, że dobrze napisana książka to za mało i usiłuje ją poprawić, z jednej strony puszczając oko do 40-letnich fanów serii, wychowanych na ekranizacji Stanisławem Mikulskim, a z drugiej łapiąc nowych widzów, którzy "Pana Samochodzika" kojarzą jedynie z zakurzonych półek w bibliotece osiedlowej.
***
Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windosorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.