Wydział Gospodarczy ds. Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej wydał decyzję ws. upadłości Gant Development. Werdykt to upadłość układowa.

foto: Bankier.pl
Decyzja sądu oznacza, że Gant dostanie czas i szansę na to, by porozumieć się z wierzycielami i rozpocząć proces restrukturyzacji. Jak donosi "Gazeta Wrocławska", układ zaproponowany przez Ganta przewiduje spłatę długów, przy częściowej zamianie ich na akcje spółki oraz w przypadku tych największych - 20 proc. umorzenie. Dodatkowo kierownictwo spółki ma znacznie uprościć jej strukturę (np. likwidując podmioty zagraniczne zarejestrowane w Luksemburgu i na Cyprze), do których transfery budziły wątpliwości wierzycieli.
Dzisiejsza decyzja wrocławskiego sądu to dla spółki wariant bardziej optymistyczny aniżeli upadłość likwidacyjna, o którą wnioskowali wierzyciele. Upadłość likwidacyjna oznaczałaby koniec firmy i sprzedaż jej majątku przez syndyka. W trudnej sytuacji znalazłyby się wówczas osoby, które nie mają jeszcze aktu własności lub wciąż trwa budowa nieruchomości.
Podczas dzisiejszej sesji akcje Ganta drożeją o 10% i wyceniane są na 0,66 zł - to o 83% mniej niż rok temu i 93% mniej niż 5 lat temu. Po 13 obrót akcjami dewelopera został zawieszony przy obrotach rzędu 916 731 zł.
Grupa Kapitałowa Gant Development – stanowiąca holding spółek celowych prowadzących działalność deweloperską i budowlaną – prowadzi działalność na terenie Warszawy, Wrocławia, Poznania, Gdańska, Krakowa, Opola i Polanicy Zdroju. Spółka od dłuższego czasu próbowała sprzedać m.in. wycenione na 100 mln zł wrocławskie centrum handlowe Marino.
Od II kwartału 2012 r. Gant raportował stratę netto przypadającą akcjonariuszom jednostki dominującej. Łącznie od tamtej pory do III kwartału ubiegłego roku spółka straciła blisko 450 mln zł. Co więcej, Gant nie reguluje swoich zobowiązań– 30 grudnia deweloper poinformował, że nie wykupił kolejnej transzy obligacji o łącznej wartości 10 mln zł.
/mz
























































