REKLAMA

Jaki kredyt może uzyskać przeciętnie zarabiający Polak?

2020-12-12 06:00
publikacja
2020-12-12 06:00

Nawet 500 tysięcy złotych kredytu mieszkaniowego na stołecznym rynku uzyska średnio zarabiający kredytobiorca, któremu po spłacie raty kredytowej zostanie w portfelu przynajmniej równowartość najniższej krajowej pensji, czyli niecałe 2000 zł. Takie dane dostarcza ostatni raport Narodowego Banku Polskiego z rynku mieszkaniowego. Wynika z nich, że wysokość kredytu możliwego do zaciągnięcia w 2020 roku nie zmniejszyła się pomimo pandemii.

Jaki kredyt może uzyskać przeciętnie zarabiający Polak?
Jaki kredyt może uzyskać przeciętnie zarabiający Polak?
fot. ratmaner / / Shutterstock

Wysokość maksymalnego kredytu możliwego do uzyskania w największych miastach Polski pokazuje miara dostępnego kredytu mieszkaniowego dla osoby uzyskującej przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w danej lokalizacji. Bank centralny w każdym ze swoich kwartalnych raportów publikuje wykres pokazujący, jak kształtuje się wysokość możliwego finansowania. Ostatni opublikowany raport NBP dotyczy II kwartału 2020.

Dostępny kredyt mieszkaniowy to miara: określająca potencjalny maksymalny kredyt mieszkaniowy; wyrażona w tys. zł na danym rynku z uwzględnieniem wymogów kredytowych banku i parametrów kredytu (tj. stopa procentowa, okres amortyzacji, minimalne wynagrodzenie jako minimalny dochód po spłacie rat kredytowych).

Wartość maksymalnego dostępnego kredytu mieszkaniowego w największych miastach Polski pokazuje poniższy wykres 1 z raportu NBP z rynku mieszkaniowego za II kw. 2020 (informacja o cenach mieszkań i sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w II kw. 2020 r.).

Jak widzimy, mimo że w II kw. 2020 roku przypadał lockdown i szczyt pierwszej fali pandemii, w bankach dostępność finansowania (rozumiana przez pryzmat wysokości kwoty, którą można dostać) nie spadła, a nawet wzrosła po lekkim wahnięciu z początku roku. Na największy kredyt może liczyć klient w Warszawie - nawet 500 tys. zł. Ponad 450 tysięcy jest możliwe do uzyskania przy przeciętnych zarobkach w Gdańsku. Z kolei w Łodzi średnio zarabiający kredytobiorca, któremu po spłacie raty zostanie w kieszeni przynajmniej równowartość najniższej krajowej, może liczyć jedynie na maksymalnie niecałe 250 tys.

Kredytowa dostępność mieszkań

Bank centralny mierzy też, jakie mieszkania możemy kupić, posiłkując się bankowym kredytem. Kredytowa dostępność mieszkania to: miara określająca liczbę metrów kwadratowych mieszkania, które można zakupić z wykorzystaniem kredytu mieszkaniowego przy przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw na danym rynku (GUS), z uwzględnieniem wymogów kredytowych banku i parametrów kredytu (stopa procentowa, okres amortyzacji, minimalne wynagrodzenie jako minimalny dochód po spłacie rat kredytowych) przy średniej cenie transakcyjnej mieszkania (40% z rynku pierwotnego i 60% z rynku wtórnego) na danym rynku.

Z poniższego wykresu wynika, że w najkorzystniejszej sytuacji są mieszkańcy Poznania. Oni za zaciągnięty kredyt mogą kupić ponad 90-metrową nieruchomość. W Warszawie czy Wrocławiu jest to o około 10 mkw. mniej. Znów jednak wykres pokazuje, że w ostatnim okresie kredytowa dostępność mieszkania nieco się poprawiła z kwartału na kwartał.

Tak dobrze, że aż źle

Dane banku centralnego sugerują, że sytuacja kredytobiorców w zakresie możliwości uzyskania finansowania w pożądanej wysokości jest stosunkowo dobra, a przynajmniej ostatnio nie pogorszyła się.

Nieco inaczej wygląda jednak sprawa, jeśli przyjrzeć się wymogom, które banki stawiają przed klientami starającymi się o kredyt. Zmiany w zakresie polityki kredytowej instytucji finansowych pokazuje Indeks ZKPK zakumulowany indeks zmiany kryteriów polityki kredytowej banków; wzrost indeksu oznacza złagodzenie, a spadek zaostrzenie polityki kredytowej w stosunku do okresu początkowego, tj. IV kw. 2003 r.

Jak widzimy na wykresie nr 1 pokazującym wartość dostępnego kredytu, indeks zmiany polityki kredytowej banków (czerwona przerywana linia) sukcesywnie spada, co oznacza, że instytucje finansowe zaostrzają reguły gry.

W II kwartale roku część banków zwiększyła minimalny wymagany wkład własny do 30 proc. Zmniejszyła się znacznie dostępność finansowania w modelu 10 proc. wkładu plus ubezpieczenie. Dodatkowo bankowcy znacznie ograniczyli możliwość finansowania dla kredytobiorców bardziej ryzykownych z punktu widzenia instytucji finansowych - chodzi o zarabiających na umowach cywilnoprawnych i na własnej działalności gospodarczej. Określono też branże podwyższonego ryzyka w związku z epidemią (m.in. usługi fryzjerskie, gastronomia, turystyka).

Co prawda na jesień banki złagodziły wymogi, jeśli chodzi o wkład własny, ale nadal surowiej postrzegają klientów nie zatrudnionych na umowę o pracę.

Autor: Marcin Moneta

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (49)

dodaj komentarz
trolley
Strasznie naganiaczy przesiało jak widzę hehe. Jeszcze wiosną była tu cała brygada a teraz trzech w porywach. Resztę wywalili z etatów? haha. Sprawnego umysłowo inaczej Jasia nie liczę bo to ewenement wymykający się wszelkiej kategoryzacji. Jeśli chodzi o ceny zjazd już trwa. Tylko ostatki sił przeznaczone są na robienie szumu informacyjnego Strasznie naganiaczy przesiało jak widzę hehe. Jeszcze wiosną była tu cała brygada a teraz trzech w porywach. Resztę wywalili z etatów? haha. Sprawnego umysłowo inaczej Jasia nie liczę bo to ewenement wymykający się wszelkiej kategoryzacji. Jeśli chodzi o ceny zjazd już trwa. Tylko ostatki sił przeznaczone są na robienie szumu informacyjnego typu Kaziowe "Ukraińce wykupio jak wy nie chceta" na podstawie danych z ....... 2019 roku haha. A teraz czekam jak tu przylezie @jpeterj i będzie bredził coś o cięciach (to akurat personifikacja jego lęków, bo jak go wywalą z etatu naganiacza to tylko cieciowanie mu zostanie, dobrze wie chłopina że do niczego więcej się nie nadaje :) Echh.. kiedyś to było ;)
trolley
*@jpeterj i będzie bredził coś o cieciach
valk
Jeszcze jeden mój komentarz odnośnie kredytu na 500 tysięcy co to może go sobie sprawić zarabiający 4000 zł na ręke.
Czy wiesz co się dzieje w relacji dłużnik-bank, gdy nieruchomość zakredytowana na 500 tysięcy w wyniku mechanizmów rynkowych za sprawą demografii będzie mieć rynkową wartość 300 tysięcy? Hę?

Czy wiesz co
Jeszcze jeden mój komentarz odnośnie kredytu na 500 tysięcy co to może go sobie sprawić zarabiający 4000 zł na ręke.
Czy wiesz co się dzieje w relacji dłużnik-bank, gdy nieruchomość zakredytowana na 500 tysięcy w wyniku mechanizmów rynkowych za sprawą demografii będzie mieć rynkową wartość 300 tysięcy? Hę?

Czy wiesz co się stanie, gdy stopy procentowe wrócą do normalnych poziomów?

A co się stanie, gdy wystąpią obie powyższe okoliczności? Hę?
Czy aby tak nie było w kredytach nominowanych we frankach?
jasiek2017
Takie same brednie były jak WIBOR spadał z 10 na 9 na 8% itd Także wielu forumowych ekspertów pisało o powrocie na 10% i więcej. Minęło wiele lat, mieliśmy i 5% (i wycie planktonu), mieliśmy 3,2% a teraz 0,2. I dalej to samo wycie. Całe szczęście, że życiowo zaradni poszli swoją drogą i już mają połowę mieszkania spłacone z obecnie Takie same brednie były jak WIBOR spadał z 10 na 9 na 8% itd Także wielu forumowych ekspertów pisało o powrocie na 10% i więcej. Minęło wiele lat, mieliśmy i 5% (i wycie planktonu), mieliśmy 3,2% a teraz 0,2. I dalej to samo wycie. Całe szczęście, że życiowo zaradni poszli swoją drogą i już mają połowę mieszkania spłacone z obecnie niskimi ratami.
To samo tyczy się wartości M.
Były po 200-300 tys i to samo wycie o spadku wyceny. No więc spadło na 500 tys.
Wasze błazenady weryfikuje historia tyle, że nie potraficie się jej nauczyć.
Bieda umysłowa nie pozwala Wam ogarnąć więcej niż 10 pln w kieszeni,
ravauw odpowiada jasiek2017
Z ciezkim sercem i "bulem" d. Przyznaje ci racje Jasiu, ale jak mialem 15 lat tez o ekonomii myslalem jak wiekszosc tutaj..
Historia weryfikuje wszystko
jasiek2017 odpowiada ravauw
Oczywiście historia wszystko weryfikuje ale mam wrażenie, że 90% komentujących tutaj to umysłowi 15 latkowie, którzy zatrzymali się na kieszonkowym od mamy.
valk
Demografia zdmuchnie ten rynek, będzie prawdziwa rzeź, niech nikt sobie nie wyobraża, że spadek bezrobocia od 2015 roku wynika z większej liczby etatów w Polsce. Osoby urodzone pod koniec lat 40 i na poczatku 50 zaczeli przechodzić na emerytury, a rodziło się ich rocznie po 700-780 tysięcy rocznie, a od 30 lat mamy w Polsce urodzeń Demografia zdmuchnie ten rynek, będzie prawdziwa rzeź, niech nikt sobie nie wyobraża, że spadek bezrobocia od 2015 roku wynika z większej liczby etatów w Polsce. Osoby urodzone pod koniec lat 40 i na poczatku 50 zaczeli przechodzić na emerytury, a rodziło się ich rocznie po 700-780 tysięcy rocznie, a od 30 lat mamy w Polsce urodzeń 350-400 tysięcy.

A to dopiero początek wielkiego wymierania. I nie łudźcie się bredniami, że przyjądą z Ukrainy i Białorusi i będa brać kredyty na mieszkania, gdyż dokładnie ten sam proces wymierania dotyczy również Rosji, Ukrainy, Białorusi, krajów bałtyckich.
W UE jest dokładnie to samo, gdyż będa wymierać pierwsze wyże po 2 wojnie światowej, Tak to jest efekt 2 wojny światowej, tylko 75 lat później, czyli tyle ile wynosi średnia długość życia.

W Chinach polityka jednego dziecka z lat 70 i 80 już zaczęła dawać efekty i będzie to samo, ogromny spadek ludności.

Na Litwie spadek liczby mieszkańców od 1990 roku wynosi 25%...
Na Ukrainie od 1991 roku nie przeprowadzili żadnego spisu powszechnego, ale szacuje się, że ubyło tam 10 mln ludzi...
Rosja utrzymywała liczbę ludności, gdyż Moskwa była i jest wielkim miastem imigrantów z Azji Środkowej, obecnie aglomeracja liczy aż 17 mln mieszkańców i jest największym miastem w Europie, ale to nie pomoże, gdyż od tego roku zacznie się realny spadek liczby mieszkańców...
traderfr
Pełna zgoda z demografią, strach przed wizytą u lekarza czy operacją tylko przyspieszy proces wymierania baby boomersów. Ukraina też się wyludnia w zastraszającym tempie i nie ma już kto do nas przyjeżdżać. Do tego całe branże gospodarki padają na pysk, firmy jakoś przędą na długach albo z oszczędności - pytanie jak długo? Wiele Pełna zgoda z demografią, strach przed wizytą u lekarza czy operacją tylko przyspieszy proces wymierania baby boomersów. Ukraina też się wyludnia w zastraszającym tempie i nie ma już kto do nas przyjeżdżać. Do tego całe branże gospodarki padają na pysk, firmy jakoś przędą na długach albo z oszczędności - pytanie jak długo? Wiele firm zapowiada zwolnienia po Nowym Roku.
jasiek2017
Poinformuj Putina, że w Moskwie od tego roku nastąpi spadek ludności. Chłop się załamie,

darek_znawca
Dokładnie tak będzie.

Powiązane: Mieszkanie na kredyt

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki