Kwiecień przyniósł
wzrost większości miar inflacji bazowej w Polsce. Na stabilnym, choć wysokim poziomie, pozostał wskaźnik najczęściej obserwowany przez ekonomistów.


Według opublikowanych w poniedziałek danych Narodowego Banku Polskiego w kwietniu 2021 r. inflacja w relacji rok do roku:
- po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 3,9 proc. wobec 3,9 proc. miesiąc wcześniej; odczyt okazał się zgodny z oczekiwaniami ekonomistów;
- po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 4 proc. wobec 2,6 proc. miesiąc wcześniej – to najwyższy wynik od lutego 2020 r.;
- po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 2,8 proc. wobec 2,6 proc. miesiąc wcześniej;
- tzw. 15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 3,3 proc. wobec 2,9 proc. miesiąc wcześniej
Spośród czterech wskaźników inflacji bazowej najczęściej używanym przez ekonomistów oraz bankierów centralnych jest wskaźnik pomijający ceny żywności i energii (pierwszy na powyższej liście). Waga obu kategorii w koszyku inflacyjnym wynosi bowiem łącznie ponad 40 proc. W ostatnich miesiącach to ten wskaźnik był najwyższy, teraz najwyższa miarą inflacji bazowej jest tak pomijająca ceny administrowane.


W kwietniu „zwyczajna” inflacja CPI mocno wzrosła, osiągając poziom 4,3 proc. Tymczasem NBP definiuje „stabilność cen” jako wzrost koszyka CPI o 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w obie strony.
Wśród komentatorów panuje powszechne przekonanie, że inflacja w Polsce będzie nadal rosnąć – jedynym sporem jest to, na ile jest to zjawisko przejściowe (wynikające z otwarcia gospodarki, niskiej bazy sprzed roku itp.), a na ile ma charakter trwały. Na ten pierwszy scenariusz stawia prezes NBP Adam Glapiński, który w ubiegły piątek stanowczo protestował przeciwko stwierdzeniu, jakoby RPP lekceważyła inflację. Z kolei w poniedziałek głos zabrał inny członek polskich władz monetarnych, Eugeniusz Gatnar. Jego zdaniem już w czerwcu inflacja w Polsce może przekroczyć 5 proc.
W ostatnich miesiącach Polska była krajem o najwyższej inflacji w UE. W kwietniu na Węgrzech odnotowano wzrost cen o ponad 5 proc. rocznie, więc w najnowszym zestawieniu Eurostatu (poznamy je w środę 19 maja) to najprawdopodobniej ten kraj wysunie się na prowadzenie (choć i wynik Polski może być wyższy, ponieważ inflacja HICP używa innych wag niż krajowa inflacja CPI). O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”.
Michał Żuławiński