Pewnego razu Google przetestowało, który odcień niebieskiego bardziej skłania użytkowników do kliknięcia w link. W ramach tej akcji nazwanej „50 shades of blue” zbadano 41 wersji podkreślenia linków. Koszty jej przeprowadzenia sięgnęły 200 mln euro, a efektem było wybranie koloru niebieskiego wpadającego w fiolet – najlepiej odbieranego przez internautów. Myślisz, że to przesada? To tylko dowód na to, jak z pozoru małe zmiany na stronie mogą mieć kolosalne znaczenie dla biznesu.


Podobnych testów (choć nie tak kosztownych) przeprowadza się na co dzień wiele, a ich celem jest optymalizacja stron i zwiększenie ich efektywności. Historia koloru podkreślenia w Google może się za pierwszym razem wydawać właścicielom firm oderwana od rzeczywistości – przecież w wielu miejscach Google nie sprzedaje bezpośrednio produktów, lecz pełni funkcję organicznej wyszukiwarki. Do tego jest wielką korporacją z siedzibą w Dolinie Krzemowej. Są jednak przykłady innych zmian, których wprowadzenie przyniosło gigantyczne zyski firmom, a zastosować może je niemal każdy, kto sprzedaje coś na swojej stronie WWW.
300 mln dol. więcej dzięki zmianie formularza rejestracji
Jared Spool, amerykański badacz i ekspert w dziedzinie użyteczności (usability) oraz user experience (UX), w 2009 r. otrzymał od dużej firmy e-commerce (wielu przypuszcza, że był to Amazon) z pozoru typowe zadanie. Polegało na analizie i znalezieniu rozwiązania problemu tak zwanych porzuconych koszyków na stronie. Mnóstwo użytkowników pakowało do nich produkty, chciało przejść do zakupu i… w tym momencie było zmuszanych do rejestracji w serwisie. Na ekranie pojawiał się prosty, oszczędnie zaprojektowany formularz rejestracyjny, a mimo to duża część klientów rezygnowała z zakupów już na tym etapie. Ci, którzy przebrnęli rejestrację, często zapominali, jakie jest ustawione do konta hasło (było to 160 tys. użytkowników dziennie), a ¾ z nich opuszczało stronę, nie dokonując zakupów.
Jak wybrnięto z tego problemu? Projektanci usunęli formularz rejestracji, zastępując go przyciskiem „Dalej”. Dodali też krótki komunikat: „Nie musisz tworzyć konta, żeby zrobić zakupy na naszej stronie. Po prostu kliknij ‹‹Dalej››, aby przejść do zakupu. Aby w przyszłości robić zakupy szybciej, możesz założyć swoje konto podczas realizacji transakcji”.
Dano użytkownikom wybór i pozwolono zrobić zakupy w maksymalnie prosty sposób. Po roku od wprowadzenia zmiany zyski firmy wzrosły o 300 mln dol. Dziś rozwiązanie może wydawać się banalne, ponieważ korzysta z niego wiele stron internetowych.


Warto poprawiać. Ale jak?
Prawie 70 proc. (dane GUS) polskich przedsiębiorców jest obecnych ze swoją firmą w internecie. Czy stale pracują nad tym, by ich strony osiągały lepsze wyniki i cechowały się wysoką przejrzystością?
– Wielu przedsiębiorców ogranicza się do zamówienia strony internetowej. Kiedy już ją mają, zapominają często o tym, że jest to ich wizytówka, że trzeba o nią dbać i uatrakcyjniać tak, aby użytkownicy chcieli tam wejść – mówi Bartosz Górny, Head of Website Development w home.pl. – Na pewno warto optymalizować swoje strony. Czasem wystarczy zmiana układu elementów. Najprostsza zmiana może polegać na zmianie kolejności sekcji na stronie. Firma otrzymuje mało zapytań, a formularz kontaktowy jest na samym dole witryny? Zmieńmy jego kolejność, niech stanie się drugą od góry sekcją na stronie, a prawdopodobnie wypełni go więcej osób. To nieco wyrwany z kontekstu, ale najprostszy przykład na poprawę efektywności – dodaje Górny.
Tego typu potencjalnych przeróbek, pozwalających podnieść zyski firm, może być wiele. Sporo zależy od rodzaju strony internetowej i tego, jakie ma przynosić efekty. Jeśli pełni funkcję sklepu internetowego, poza podstawami (dobrej jakości zdjęciami, poprawnymi i unikalnymi opisami) warto też zwrócić uwagę na mniej oczywiste elementy, jak np. kolor przycisku „Zamów”/„Kup”. Według firmy Amasty najlepszymi kolorami przycisków „Kup”/”Dodaj do koszyka” są czerwony, zielony, niebieski i pomarańczowy. Na dalszych miejscach w ogólnym badaniu stron plasują się czarny i jego odcienie. Wyniki zmieniają się, gdy badane są strony z poszczególnych branż, np. w branży modowej najlepiej działał przycisk o kolorze czarnym.
– Polecam przeprowadzać testy. Przede wszystkim kolor tła przycisku i jego treść powinny ze sobą kontrastować kolorystycznie. Gdy ten warunek jest spełniony, możemy sprawdzić, czy różne kolory bardziej skłaniają klientów do decyzji zakupowej. Trzeba przy tym pamiętać, że testy powinny się odbywać w porównywalnych warunkach. Nie możemy sprawdzać działania jednej wersji przycisku podczas trwania kampanii reklamowej, a drugiej, gdy jej nie ma. Wyniki byłyby wtedy zafałszowane – podpowiada Bartosz Górny z home.pl.
Co, gdy firmy nie mają swoich projektantów i designerów? Warto poszukać profesjonalnych firm zajmujących się usługami internetowymi i tworzeniem stron. W ich zespołach pracują zazwyczaj osoby znające trendy i wyniki badań user experience, co pozwala im projektować efektywne strony.
SPRAWDŹ: Jak stworzyć zoptymalizowaną stronę, która będzie dobrze sprzedawać?
A może porzucić starą stronę, powitać nową i osiągać lepsze wyniki?
„Nie każ mi myśleć” – tak zatytułowana jest jedna z najpopularniejszych książek o projektowaniu stron internetowych, której autorem jest specjalista w dziedzinie user experience, Steve Krug. Ten tytuł dobrze oddaje podejście użytkowników do korzystania z zasobów internetu. Strony powinny być intuicyjne i sprawiać, że odwiedzający mogą skupić się na treści zamiast na formie. Co więcej – oni tego właśnie chcą – jak najszybciej znaleźć informację lub kupić produkt. A np. poszukiwanie menu strony w nowatorskim designie nie ułatwia tego procesu. Częstym błędem jest także przeładowanie strony treścią lub zbyt dużą liczbą zdjęć.
Nierzadko zamiast optymalizować, łatwiej jest stworzyć nową stronę, która będzie dostępna pod tym samym adresem co dotychczasowa. Dla wielu firm może być to okazja do przemyślenia od nowa tego, w jaki sposób chcą kształtować swoją markę w internecie.


Zupełnie nowa strona może się okazać strzałem w dziesiątkę, jeśli dotychczasowa witryna była tworzona wiele lat temu i od dawna nikt jej gruntownie nie aktualizował technicznie. W takiej sytuacji jest wysoce prawdopodobne, że nie spełnia współczesnych wymagań w zakresie user experience, a jej działanie jest wolne. Jednym z najbardziej bolesnych skutków takich zaniedbań może być niemożność wypozycjonowania się w wyszukiwarkach na wysokie miejsca, czyli realna strata klientów i zysków.
ZOBACZ: Jak zaistnieć w internecie na nowo? Gotowe sposoby
Nowa strona powinna być zoptymalizowana pod kątem działań SEO i przygotowana do pozycjonowania, które można przeprowadzać samodzielnie lub zlecić specjalistom.
Optymalizacja strony pod SEO nie jest łatwym zadaniem i wymaga dużo czasu. Efekty są jednak warte zachodu. Dzięki pozycjonowaniu stajemy się bardziej widoczni dla klientów i uzupełniamy działania prowadzone w ramach płatnych kampanii – mówi nam Dariusz Kowalski, Dyrektor Działu Online Marketing w home.pl.
ZOBACZ TEŻ: Audyt SEO i pozycjonowanie Twojej strony