Brak immobilizera sprawił, że kradzież modeli produkowanych przez Hyundaia i Kię zaczęła rosnąć w Stanach Zjednoczonych w lawinowym tempie. Dość tego mają nie tylko okradani właściciele aut, ale także władze kolejnych amerykańskich miast. Pozew przeciwko Koreańczykom złożyły ostatnio władze Chicago – informuje serwis autonews.com.
Obie południowokoreańskie marki od 2010 r. sprzedały w Stanach Zjednoczonych ponad 8 mln aut bez immobilizerów. Tak skonstruowane auta są łatwym łupem dla złodziei. W drugiej połowie 2022 r. w Wietrznym Mieście skradziono ponad 8 tys. samochodów wyprodukowanych przez Hyundaia i Kię, podczas gdy w ciągu pierwszych sześciu miesięcy ubiegłego roku licznik zatrzymał się na 500 skradzionych pojazdach.
Powodem jest wspomniany brak immobilizerów, co umożliwiało złodziejom uruchomienie auta przy pomocy zwykłego kabla i śrubokręta po uprzednim odpięciu od stacyjki gniazda USB.
W związku z kradzieżami i ich wpływem na wzrost przestępczości w mieście Hyundaia i Kię postanowiły pozwać władze Chicago. Wcześniej z podobnym pozwem wystąpiły władze Nowego Jorku, a pozew zbiorowy złożyli właściciele narażonych na kradzieże modeli. Koncern zawarł z nimi ugodę i wypłaci im w sumie 200 mln dolarów odszkodowania.
Problem z kradzieżami hyundaiów i aut produkowanych prze Kię odnotowano także w innych amerykańskich miastach. W stolicy kraju – Waszyngtonie – co trzeci skradziony samochód w 2023 r. miał południowokoreański rodowód.
Problem z brakiem immobilizerów ma rozwiązać aktualizacja oprogramowania przygotowana przez obie południowokoreańskie marki.