Przedsiębiorstwa z branż energochłonnych otrzymały niedawno państwową pomoc według "starych" zasad opartych na kodach PKD. Teraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad zmianami w sposobie przyznawania wsparcia, które mają zwiększyć liczbę beneficjentów - podaje w środę "Dziennik Gazeta Prawna".


Gazeta przekazała, że minister rozwoju Waldemar Buda powiedział "DGP", że zmiany pójdą w dwóch kierunkach.
Firmy energochłonne otrzymają pomoc na nowych zasadach
Po pierwsze - jak informuje dziennik - pomoc będzie można otrzymać łatwiej niż dotychczas. Do tej pory mogła ona być kierowana do firm, które nie tylko mają odpowiedni udział energii czy gazu w kosztach produkcji – minimum 3 proc. – ale mogą też wykazać się odpowiednimi kodami PKD. Lista takich kodów też była zatwierdzana przez Komisję Europejską. Znalazły się na niej m.in. firmy hutnicze, ceramiczne czy producenci szkła. Jak podkreśla resort, ostatnio regulacje zostały poluzowane, co pozwala na zmianę podejścia.
"Mamy pomysł, by zlikwidować zasadę udzielania pomocy według kodów PKD, co pozwoli objąć pomocą publiczną jeszcze większą grupę podmiotów" – mówi minister Waldemar Buda. Oczywiście zostałaby zachowana zasada, że pomoc dostaną firmy o odpowiednio wysokim udziale kosztów energii i gazu w wartości produkcji. Jak podkreśla minister, dotychczasowy system był zbyt sztywny.
"Stosowanie zasady udzielania pomocy według kodów PKD nie załatwiało problemu. Gdy rozszerzyliśmy kody o kolejne branże, np. o produkcję spożywczą, okazało się, że np. produkcja łożysk nie mieści się w tym wykazie" – podkreśla minister.

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty
Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Zdaniem "DGP" zanosi się więc na to, że po pieniądze z programu będzie mogło sięgnąć znacznie więcej firm niż do tej pory. A do podziału będzie około 5 mld zł. To jednak nie koniec zmian, bowiem - jak wskazuje gazeta - resort myśli o stworzeniu dodatkowego programu. Przewidywałby on, że większe dofinansowanie mogłyby otrzymać firmy, które zaczną wdrażać transformację energetyczną, a więc z czasem doprowadzą do zmniejszania zużycia energii czy gazu we własnej produkcji. To także efekt liberalizacji zasad przez KE.
"Zaproponujemy w ramach programu większą pomoc dla tych, którzy przeprowadzą plan transformacyjny. Chcemy zmienić sytuację, w której co roku te same pieniądze idą do tych samych podmiotów, a one nie podejmują kroków, by ograniczać zużycie energii" – podkreślił minister. (PAP)
mmu/ ktl/