Konflikt izraelsko-irański nie będzie miał większego wpływu na inflację i wyceny polskich aktywów. Akcje rodzimych firm wciąż są tańsze od zagranicznych, a sektor bankowy może być motorem napędowym hossy - uważa zarządzający funduszami w Skarbiec TFI Dariusz Świniarski we wtorkowym „Pulsie Biznesu”.


„Słońce jeszcze będzie świecić nad GPW, która od początku roku plasuje się w światowej czołówce pod względem stóp zwrotu z indeksów” - mówi Dariusz Świniarski cytowany w gazecie. „W czerwcu rajd został jednak zatrzymany - od początku miesiąca WIG oraz WIG20 straciły 1,8 i 2,1 proc., czego przyczyn można się doszukiwać w wynikach wyborów prezydenckich i wybuchu konfliktu między Izraelem a Iranem. Nie są to jednak kluczowe wydarzenia, a ich efekt został już w dużej mierze zdyskontowany przez inwestorów” - dodaje.
W jego ocenie konflikt izraelsko-irański należy traktować jako kolejny incydent, którego wpływ na rynki prawdopodobnie będzie chwilowy. „Konflikty na Bliskim Wschodzie wybuchają często i przeważnie trwają dość krótko. Dużo większy wpływ na cenę ropy miał wybuch wojny na Ukrainie” - podkreśla Świniarski.
„Ekspert zaznacza, że produkcja ropy w Iranie w skali globalnej nie jest znacząca, ponieważ nie przekracza 5 proc. dziennego wydobycia. Scenariusz blokady cieśniny Ormuz, przez którą przechodzi prawie 20 proc. światowych dostaw, uznaje też za mało prawdopodobny” - czytamy. (PAP)
fos/ mhr/





























































