Polki zarabiają o 6,4% mniej od Polaków – wynika z najnowszych danych Eurostatu. Okazuje się, że luka płacowa w naszym kraju należy do najniższych w całej UE.


Według opublikowanych dziś danych, w 2013 r. luka płacowa, czyli różnica w zarobkach kobiet i mężczyzn (w wieku 20-64), wynosiła 16,4%. To aż o 10 punktów procentowych więcej od wyniku, który przypisano Polsce. Pod względem równości płac obu płci nasz kraj znajduje się na trzecim miejscu w całej UE: niższe luki odnotowano w Słowenii (3,2%) i na Malcie (5,1%). Na przeciwległym biegunie znalazły się Estonia (29,9%), Austria (23%), Czechy (22,1%) i Niemcy (21,6%)
Jak wynika z danych Eurostatu, w ostatnich 5 latach luka płacowa w Polsce zmniejszyła się o 5 punktów procentowych. To drugi najlepszy wynik w całej stawce – płace wyrównały się w większym stopniu jedynie na Litwie (-8,3 p.p.). Największe wzrosty statystycznie mierzonej nierówności płacowej odnotowano w Portugalii (+3,8 p.p.) oraz w Hiszpanii (+3,2 p.p.).
W najnowszym badaniu Eurostat nie przedstawił danych dla Grecji, oraz nie uwzględnił sytuacji w Chorwacji w 2008 r.
Europejski urząd statystyczny zbadał także, jak kształtuje się wskaźnik zatrudnienia kobiet w poszczególnych krajach UE oraz jaki odsetek kobiet pracuje w niepełnym wymiarze godzin.
Kobiety wybierają gorzej płatne zawody
Z danych GUS-u wynika, że Polacy przeciętnie w pracy spędzają 39,4 godziny tygodniowo. Mężczyźni średnio pracują o 4 godziny dłużej od kobiet. Panie poświęcają pracy 37,1 godzin w tygodniu, a panowie - 41,3 godzin.
Także kobiety częściej niż mężczyźni pracują na niepełny etat –aż 11% kobiet wobec 5,4% mężczyzn wykonuje pracę w niepełnym wymiarze. Równocześnie panowie częściej pracują w więcej niż jednym miejscu. Decyduje się na to ok. 7,8% pracujących panów wobec 5,7% pracujących kobiet.
Istnieje cały szereg powodów tej dysproporcji, ale najważniejszy z nich sprowadza się do określenia, że to kobiety zwykle poświęcają się opiece nad dziećmi – korzystają ze zwolnień lekarskich, urlopów wychowawczych i macierzyńskich. Nie pozostaje to bez wpływu na czas i staż ich pracy, co pośrednio ma przełożenie na kształtowanie wysokości wynagrodzeń.
Okazuje się, że w 2013 r. wskaźnik zatrudnienia w całej UE wynosił 74,2% dla mężczyzn i 62,6% dla kobiet. Największe różnice odnotowano na Malcie (m: 79,4%, k: 49,8%), we Włoszech (m: 69,8%, k: 49,9%) oraz w Grecji (m: 62,7%, k: 43,3% - najmniej w całej UE). Na drugim biegunie znalazły się Litwa (m: 71,2%, k: 68,6%) i Finlandia (m: 74,7%, k: 71,9%). W Polsce wskaźnik zatrudnienia dla mężczyzn obliczono na 68,7%, a kobiet na 57,6%.
W niepełnym wymiarze godzin pracuje 4,2% pracujących mężczyzn i 10,2% kobiet. Pod tym względem w Europie najwyższe różnice panują w Holandii (m: 22,1%, k: 75,5%), Niemczech (m: 8,8%, k: 47,1%) i Austrii (m: 8,7%, k: 45,9%). Jak zauważa jednak Eurostat, w krajach tych poziom zatrudnienia kobiet jest bardzo wysoki - wynosi odpowiednio 71,6%, 72,5% i 70,8%.
Co ciekawe, Polsce kobiety stanowiły 38% osób pracujących na stanowiskach kierowniczych. To czwarty najwyższy wskaźnik w UE - lepszymi wynikami mogą pochwalić się tylko inne kraje "nowej Unii" - Litwa (40%), Węgry (41%) i Łotwa (44%). Podobnie, jak w całej UE, kobiety w Polsce stanowią relatywnie niewielki odsetek robotników przemysłowych i rzemieślników, choć i tu unijną średnią zawyżają kraje Europy Środkowej i Wschodniej.
Michał Żuławiński

























































