REKLAMA

Polska ma jedną z najsłabiej rozwiniętych sieci ładowania "elektryków" w UE

2022-10-14 06:38
publikacja
2022-10-14 06:38

Polska ma jedną z najsłabiej rozwiniętych sieci ładowania samochodów elektrycznych w Europie - informuje piątkowa "Rzeczpospolita", powołując się na dane Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA.

Polska ma jedną z najsłabiej rozwiniętych sieci ładowania "elektryków" w UE
Polska ma jedną z najsłabiej rozwiniętych sieci ładowania "elektryków" w UE
/ Shutterstock

Zgodnie z przytoczonymi przez gazetę danymi na każde 100 km dróg w Polsce (autostrady, drogi krajowe, wojewódzkie i gminne) przypada zaledwie 0,7 punktu ładowania e-aut. Gorzej jest tylko w czterech krajach UE: w Estonii (0,6 punktu ładowania na 100 km), Grecji (0,4), na Cyprze (0,4) i na Litwie (0,2).

"Od krajów Europy Zachodniej dzieli nas przepaść. Przykładowo w Portugalii na 100 km przypada 24,9 ładowarek, a w Niemczech 25,8. O zbliżeniu się do rekordzistów nie możemy nawet pomarzyć: z danych ACEA wynika, że w Holandii jeden punkt ładowania przypada na każde 1,5 km sieci drogowej. W Polsce – na 150 km" - czytamy.

"Rzeczpospolita" zastrzega, że kłopoty z rozbudową systemu ładowania e-aut ma duża część UE. Tylko w pięciu państwach na każde 100 km dróg przypada więcej niż dziesięć ładowarek. W 17 krajach ten wskaźnik jest na poziomie poniżej pięciu, w sześciu – jest mniejszy niż jeden.

Problemem jest także szybkość ładowania, bo tylko jedna na siedem ładowarek w UE pozwala uzupełnić energię w czasie krótszym niż niespieszne zjedzenie obiadu. "Jeżeli chcemy przekonać obywateli w Europie do przejścia na e-mobilność, ładowanie samochodów powinno być tak łatwe, jak obecnie tankowanie" – twierdzi, cytowany, dyrektor generalna ACEA Sigrid de Vries. (PAP)

mmu/ amac/

Źródło:PAP
Tematy
Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Komentarze (10)

dodaj komentarz
zoomek
To chyba dobrze?
Przecież straszą blackoutami to jak?
pozhoga
,,Polska ma jedną z najsłabiej rozwiniętych sieci ładowania "elektryków" w UE"

I bardzo dobrze - tak trzymać.
jarunia
Polska dorównała Niemcom i Francji - ma tyle samo nauczycieli.
POLSKA TO MĄDRa KRAJ
po_co
Na dzień dzisiejszy pojazdy elektryczne okazały się jedną wielką klapą, potwierdza to kilka wydarzeń które miały miejsce teraz.
W USA gdzie sieć ładowarek była dobrze rozwinięta po przejściu huraganu właściciele tych samochodów zostali uziemieni - nie było możliwości dostarczenia im wystarczająco dużo energii aby byli w stanie
Na dzień dzisiejszy pojazdy elektryczne okazały się jedną wielką klapą, potwierdza to kilka wydarzeń które miały miejsce teraz.
W USA gdzie sieć ładowarek była dobrze rozwinięta po przejściu huraganu właściciele tych samochodów zostali uziemieni - nie było możliwości dostarczenia im wystarczająco dużo energii aby byli w stanie naładować baterię pojazdu.
Oznaczało to dla nich zagrożenie życia ponieważ nie byli w stanie się ewakuować, Ci którzy mieli przy domu generatory nie mogli naładować samochodu bo moc tych urządzeń była niewielka.

W Europie w wielu miastach rezygnuje się dzisiaj z transportu autobusami elektrycznymi ponieważ koszt podróży jest wyższy niż koszt podróży autobusami z silnikami diesla.
Dotyczy to również trolejbusów oraz tramwajów czyli środków transportu publicznego które są z nami od lat i które wykorzystują potężną infrastrukturę.

W USA gdy cofniemy się do początków motoryzacji na każdy samochód elektryczny przypadała jedna stacja ładowania jednak były to czasy kiedy po drogach całej ameryki poruszało się ok. 30 tys. pojazdów elektrycznych.
Dzisiaj po drogach jednego miasta porusza się setki tysięcy samochodów, a każdy z nich wymaga nie tylko stacji ładowania ale potężnych stacji transformatorowych - zbudowanie jednej takiej stacji trwa kilka lat, bez względu czy mówimy o Polsce, Niemczech czy USA.

Rewolucja, która wymagana jest aby pojazdy elektryczne mogły w XXI stanowić alternatywę dla pojazdów spalinowych wymusza przebudowę sieci energetycznej całej Europy, nie tylko Polski.
Taka przebudowa pochłonie setki miliardów euro i czy nam się to podoba czy też nie będzie musiała trwać co najmniej dwie dekady bo nie da się szybciej wytworzyć potrzebnej aparatury.
To, że w Niemczech jest więcej ładowarek nie oznacza, że ich infrastruktura energetyczna jest gotowa na przejęcie takiego obciążenia.

W Niemczech jest 48 milionów zarejestrowanych pojazdów to oznacza, że w nocy gdy ich właściciele chcieliby ładować samochody jednocześnie, sektor energetyczny musiałby wytworzyć i dostarczyć 96-960 GW energii w ciągu godziny - to mniej więcej tyle ile cała Niemiecka gospodarka zużywa w przeciągu całego dnia, a my mówimy o ładowaniu samochodów przez 2 do 10 godzin w zależności od mocy ładowania.

Samochody elektryczne wymagają nie ewolucji, a rewolucji z sieciach przesyłowych jednocześnie w momencie gdy nastąpi jakiś kataklizm są najmniej wiarygodnym środkiem transportu. Jeżeli zabraknie nam paliwa, to mały kanister zawierający 3-5 litrów benzyny pozwoli nam przejechać nawet 100 kilometrów.
Do samochodu elektrycznego nie przeniesiemy energii w wiadrze, jest to problem i to poważny/

Dlatego nie ma sensu ścigać się na ilość stacji ładowania, jeżeli chcemy aby samochody elektryczne miały jakikolwiek sens to należy ścigać się na jakość infrastruktury energetycznej, na ilość stanowisk bateryjnych które pozwolą w razie awarii sieci doładować pojazdy - to powinny być nasze cele.

Nic dziwnego, że dziennikarze sprowadzają problem do spraw prozaicznych bo zwyczajnie w świecie nie mają wiedzy w tym temacie, elementarnej wiedzy.
po_co odpowiada etaurus1747
Dzięki, wiele osób traktuje to co piszę jako słowa sceptyka tej technologii.
Jestem inżynierem elektronikiem, moje życie zawodowe polega na manipulowaniu prądem więc jestem entuzjastą tych rozwiązań.

Natomiast aby mówić o OŹE, pojazdach elektrycznych, o funkcjonowaniu bez paliw kopalnych trzeba zrozumieć wyzwania i konsekwencje
Dzięki, wiele osób traktuje to co piszę jako słowa sceptyka tej technologii.
Jestem inżynierem elektronikiem, moje życie zawodowe polega na manipulowaniu prądem więc jestem entuzjastą tych rozwiązań.

Natomiast aby mówić o OŹE, pojazdach elektrycznych, o funkcjonowaniu bez paliw kopalnych trzeba zrozumieć wyzwania i konsekwencje zmiany źródeł zasilania.

Energie z OŹE absolutnie nie jest czysta ale to nie oznacza, że jest zła. Jej wdrożenie pociąga za sobą konkretne koszty zarówno te związane z kosztami materialnymi jak i kosztami środowiskowymi.
Kopanie węgla nie jest złe ani dobre, jest jednym ze sposobów pozyskania energii i daje zarówno korzyści jak i przysparza problemów - tak jak OŹE.

Paliwa kopalne są skończone więc prędzej czy później będziemy musieli znaleźć dla nich alternatywę, to nas nie minie. Jeżeli dobrze zrozumiemy jakie problemy niesie za sobą transformacja energetyczna i przejście na OŹE to będziemy w stanie sobie z tym poradzić.
Świat powoli zaczyna rozumieć, że bez magazynów energii się to nie uda ale jeszcze 10 lat temu nikt o tym nie mówił głośno bo nikt tego nie rozumiał.

Kładziono nacisk na źródła odnawialne, a z uwagi na ich niewielki udział w miksie energetycznym nie stanowiło to problemu. Dziś gdy 20% energii pochodzi z OŹE trzeba wziąć pod uwagę, że gdy nagle pojawi się chmura albo przestanie wiać to fabryki będą potrzebowały energii której nie ma - więc utrzymujemy bajpas.
Ten bajpas stanowią elektrownie węglowe których nie można wygasić więc, z jednej strony OŹE wytwarza energię, a z drugiej elektrownie węglowe palą węgiel w tak zwany gwizdek.

Trzeba zdać sobie sprawę, że cele energetyczne wyznaczone na rok 2050 są nieosiągalne nawet gdybyśmy mieli sprawnie działającą produkcję.
Oczywiście państwa będą oszukiwać i uzupełnią miks energetyczny o spalanie drewna czy tak jak w Niemczech uznają, że CO2 generowane z gazu jest mniej szkodliwe niż CO2 generowane z węgla - poważnie, ludzie tak myślą że 1 m3 CO2 z gazu robi mniej szkody niż 1 m3 CO2 z węgla.
Być może uda się do tego czasu zbudować potrzebną infrastrukturę ale to dopiero połowa sukcesu, trzeba jeszcze tę energię wytworzyć i niestety magazynować.

Paliwa kopalne są magazynami samymi w sobie, elektrownie szczytowo-pompowe są pewną formą magazynowania energii, możemy wytwarzać wodór, możliwości jest wiele ale bez zbudowania całego systemu nie ma potrzeby pisać o tym czy mamy elektryczne piece czy gazowe.
szprotkafinansjery
Spokojnie, Izera Automotive S.A. zainwestuje 0,5 mld zł ze sprzedaży samochodów w rozwój sieci ładowarek.
zenonn
Jest nieprawdopodobne by IZERA wyprodukowała jakiekolwiek samochody


ministerprawdy
Wprowadźmy nowy podatek na ten cel od benzyny i ropy a najlepiej od LPG. Inflacja z sufitu nie spadła, a zafundowali nam ją politycy swoimi mądrościami.
eunuchy_z_ue
i całe szczęście! jak można promować samochody elektryczne kiedy prądu brakuje? czy ktoś promował by tradycyjne samochody wiedząc że połowa stacji benzynowych nie będzie miało paliwa?? ha ha

Powiązane: Elektromobilność

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki