Tzw. Państwo Islamskie zagroziło, że wysadzi egipskie piramidy. Dżihadyści zapowiedzieli też, że zniszczą słynny posąg Sfinksa. Groźby IS są na wyrost, jednak przy okazji ich ogłoszenia islamiści zniszczyli zabytkową świątynię sprzed 2,5 tysiąca lat.
Tzw. Państwo Islamskie znane jest z niszczenia zabytków dziedzictwa kulturowego. Archeologowie wstrzymywali oddech na widok dewastowanych posągów w muzeum w irackim Mosulu. Dżihadyści używali do tego celu młotów pneumatycznych i ładunków wybuchowych. Gdy IS opanowało syryjską Palmyrę, było niemal pewne, że starożytna część miasta nie uniknie dewastacji. Jednak gdy syryjskie siły rządowe odbiły zabytek z rąk islamistów, szczęśliwie okazało się, że nie spełniły się najczarniejsze proroctwa. Zniszczenia wciąż są duże, ale zachowało się około 80 procent starożytnej metropolii.
Teraz tzw. Państwo Islamskie dokonało kolejnego aktu kulturowego barbarzyństwa. Dżihadyści wysadzili w powietrze świątynie Nabu w starożytnym mieście Nimrud w Iraku. Budowla powstała 2,5 tysiąca lat temu. W filmiku demonstrującym dewastację IS wskazało kolejny cel swojego ataku – egipskie piramidy w Gizie oraz posąg Sfinksa.
El ISIS hace estallar el Templo de Nabu en #Nimrud. Qué triste es vanagloriarse de la propia incultura! pic.twitter.com/HdU6UplDS6
— Maria (@1Metrocuadrado) 8 czerwca 2016
Przeczytaj także
Islam zakazuje tworzenia rzeźb, ale nie każe ich niszczyć
Zgodnie z nauką islamu wszelkie przedstawianie postaci ludzkich i zwierzęcych jest zakazane. Zakaz wywodzi się z czasów powstania religii, a naukowcy wiążą go z próbą przeciwstawienia się dawnych wierzeniom Arabów, którzy gromadzili posągi bóstw m.in. w Mekce. Na Bliskim Wschodzie takie restrykcje nie były nowe. Podobną praktykę stosowali już starożytni Żydzi, którzy również nie wystawiali rzeźb zarówno Bogu, jak i swoim władcom. Muzułmanie robili wyjątki od tej zasady – przykładem mogą być perskie i tureckie miniatury, którymi ilustrowano księgi.
Dżihadyści z IS przyjmują restrykcyjną wykładnię islamu i praktykują niszczenie starożytnych posągów czy świątyń, które na Bliskim Wschodzie przetrwały lata panowania poszczególnych dynastii arabskich oraz tureckich, a także współczesne świeckie rządy. Jak podkreślają eksperci – tzw. Państwo Islamskie nie niszczy jednak wszystkich zabytków. Większe rzeźby trafiają pod młotek, jednak mniejsze skarby są sprzedawane na czarnym rynku, co przynosi znaczny dochód islamistom.
Przeczytaj także
Czy groźby IS odnośnie piramid są realne?
Tzw. Państwo Islamskie opanowało sporą część terenów Syrii i Iraku, na których to ustanowiło samozwańczo swój kalifat. Aktualnie IS traci sporą część zdobytego terytorium w wyniku ofensyw syryjskich rebeliantów i kurdów, sił rządowych Baszara Al-Asada, czy wojsk irackich. Siły walczące z dżihadystami wspierane są w poszczególnych walkach przez lotnictwo koalicji państw zachodnich i arabskich, a także przez lotnictwo rosyjskie.
IS ma swoje przyczółki w Libii, Jemenie czy Afganistanie, a w Egipcie toczy regularne potyczki z wojskiem. W tym ostatnim kraju dżihadyści mają jednak jak na razie najmniejsze szanse na realizację swoich celów. Groźbę zniszczenia piramid czy sfinksa trzeba raczej rozpatrywać jako element wojny propagandowej. Nie oznacza to jednak, że IS nie planuje kolejnych zamachów. Przypomnijmy, że organizacja przyznała się do zamachu na rosyjski samolot pasażerski, który rozbił się w ubiegłym roku. Trudno przewidzieć kolejne ataki terrorystów. W związku z obawami przed kolejnymi zamachami wielu turystów rezygnuje z wczasów w Egipcie, na czym silnie traci gospodarka tego kraju.























































