Zwolnienia wymuszone są sytuacją ekonomiczną firm, np. Stocznia Gdynia idzie pod młotek z powodu zawierania niekorzystnych kontraktów na budowę statków, a redukcje w Poczcie Polskiej spowodowane są fatalnymi wynikami za 2008 r. i równie złymi prognozami na ten rok. W ubiegłym roku Poczta poniosła stratę sięgającą 291 mln zł, a w tym roku może to być nawet ponad 360 mln zł. Z kolei Netia od dawna zapowiadała, że musi zmniejszyć zatrudnienie, bo chce zaoszczędzić w tym roku 20, a w przyszłym 100 mln zł. Planowane zwolnienia mają pomóc osiągnąć ten cel.
Zdaniem części ekspertów od rynku pracy m.in. z powodu grupowych redukcji stopa bezrobocia może wzrosnąć do końca roku nawet do 14-15 proc., co oznacza, że w tym roku pracę straci ok. 400 tys. osób.
Wzrost bezrobocia będzie za chwilę mocno odczuwalny w regionach, które od dłuższego czasu cierpią z powodu braku pracy. Na przykład w Łódzkiem w ciągu najbliższych miesięcy tylko w ramach zwolnień grupowych pracę straci 1,1 tys. osób. Wszystko wskazuje na to, że płonne okażą się nadzieje załogi wieluńskiego ZUGiL-u, która liczyła, że obniżenie wynagrodzeń pozwoli uratować 450 miejsc pracy.
Miesiąc temu związkowcy z ZUGiL-u zawarli porozumienie z władzami firmy, na mocy którego czas pracy został skrócony do 4 dni, a wynagrodzenia obniżone o jedną piątą. Była nadzieja, że w ten sposób uda się utrzymać zatrudnienie na poziomie 1200 osób. Był jednak warunek: spółka musiała zacząć osiągać zadowalające wyniki sprzedaży. W przeciwnym razie już na maj zapowiedziano zwolnienie pierwszej, 150-osobowej grupy. Niestety, to bardzo realny scenariusz. - Minęła połowa kwietnia, więc z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy powiedzieć, że majowych zwolnień nie uda się uniknąć - przyznaje Witold Jajszczok, rzecznik grupy kapitałowej Gwarant, do której należy ZUGiL.
Do kolejnych redukcji może dojść w sierpniu i późną jesienią. W sumie ZUGiL zgłosił do powiatowego urzędu pracy zamiar zwolnienia 450 osób.
Niestety, takich smutnych wiadomości jest dużo więcej. Redukcje systematycznie przeprowadza piotrkowska Pioma.
W regionie łódzkim na Poczcie zlikwidowanych ma być ok. 100 etatów. Z tego mniej więcej 40 definitywnie. Pozostałe osoby dostaną tzw. wypowiedzenia zmieniające, czyli propozycję pracy na innych stanowiskach. Już w marcu źle sytuacja wyglądała na terenach dawnego województwa piotrkowskiego. Będąca w upadłości firma Tompol zapowiedziała, że w kwietniu i maju zwolni 230 osób. W Piotrkowie Trybunalskim 82 osoby mają w trzecim kwartale stracić pracę w spółce Pioma Odlewnia, dołączając tym samym do 300 kolegów zwolnionych z Piomy Industry.
W tym samym mieście redukcję 100 etatów w czerwcu zapowiedziały Zakłady Sprzętu Mechanicznego PZL-ZSM SA. Trzy osoby stracą pracę w piotrkowskiej placówce banku BPH. W Sieradzu 80 osób do grudnia zwolni spółka Partnertech. Oprócz tego redukcje zapowiedziały łódzkie firmy Inter-Log i Schenker.
Ci zwolnią najwięcej pracowników
Stocznia Gdynia 5,2 tys. osób straci tu pracę do końca maja - stocznia będzie zlikwidowana.
Poczta Polska Do likwidacji pójdzie w tym roku 1,7 tys. stanowisk, głównie administracyjnych. Poczta zatrudnia dziś 100 tys. pracowników.
Arcelor-Mittal Spółka - właściciel m.in. Huty Sendzimira w Krakowie - zamierza zwolnić do końca tego roku prawie 1 tys. osób.
Krośnieńskie Huty Szkła Do końca roku pracę ma stracić tu ok. 800 osób. To prawie połowa załogi.
POLSKA Dziennik Bałtycki
Piotr Brzózka Tomasz Ł. Rożek
























































