
Przy bezprecedensowych środkach bezpieczeństwa Demokrata Joe Biden został w środę przed Kapitolem zaprzysiężony na 46. prezydenta USA. 78-latek jest następcą Republikanina Donalda Trumpa. W przemówieniu inauguracyjnym wzywał do narodowej jedności i mówił o "triumfie idei demokracji".
Po złożeniu przysięgi Biden powiedział, że "świętujemy dzisiaj triumf nie kandydata, a idei, jaką jest demokracja". "Wola ludu została wysłuchana; wiemy, że demokracja jest cenna i delikatna i teraz wygrała; to jest dzień Ameryki, dzień demokracji" - zwracał się do gości, w tym kongresmenów, byłych prezydentów oraz byłego wiceprezydenta Mike'a Pence'a.
W ocenie nowego prezydenta "Ameryka została ponownie przetestowana i stanęła na wysokości zadania".
Demokrata wzywał do narodowej jedności i zażegnania gorących politycznych sporów, zapewniając, że poświęci temu "całą duszę". "Mamy wiele do zrobienia, wiele do naprawienia, wiele do uleczenia, wiele do zbudowania i wiele do zyskania. Potrzeba nam jedności" - stwierdził.
"W jedności możemy zrobić wielkie, ważne rzeczy. Możemy dać ludziom pracę, możemy wysłać dzieci do bezpiecznych szkół, możemy zapewnić sprawiedliwość rasową. Ameryka może być siłą działającą na rzecz dobra na świecie" - mówił.
W przesłaniu dla świata nowy gospodarz Białego Domu zapowiedział, że USA będą przewodzić także "siłą przykładu". "Będziemy silnym i godnym zaufania partnerem na rzecz pokoju, postępu i bezpieczeństwa" - dodał.
Pierwsze rozporządzenia podpisane
Prezydent USA Joe Biden podpisał w środę w Gabinecie Owalnym pierwsze zarządzenia. Wśród nich jest dokument odwracający decyzję Donalda Trumpa o wycofaniu USA z paryskiego porozumienia klimatycznego.
Formalny powrót USA do paryskiego porozumienia klimatycznego zajmie 30 dni.
Biden podpisał również dokument, który zobowiązuje do noszenia maseczek w budynkach federalnych.
Jedne ze swoich pierwszych podpisów nowy prezydent zamierza także złożyć pod zarządzeniami wstrzymującymi fundusze na budowę muru na granicy z Meksykiem oraz proces wycofywania USA ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
W najbliższych dniach ma zostać także podpisane zarządzenie znoszące zakaz służby w wojsku USA dla osób transseksualnych. Zakończony zostanie także nałożony przez Trumpa zakaz wjazdu do USA dla posiadaczy paszportów z siedmiu krajów z większością muzułmańską.
Biden przekazał, że otrzymał zostawiony w Białym Domu list od swojego poprzednika Donalda Trumpa. "Był to list prywatny i nie będę o tym mówić dopóki nie rozmówię się z nim. Ale (list) był życzliwy" - stwierdził.
Jedna z pierwszych decyzji nowego prezydenta USA Joe Bidena dotyczyła Kanady. W środę odwołał zgodę na budowę rurociągu Keystone XL który miał transportować kanadyjską ropę do amerykańskich rafinerii. Decyzja wywołała mieszane reakcje w Kanadzie.
Pierwszego dnia rządów nowego prezydenta Joe Bidena Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) zakomunikował o wstrzymaniu programu, na mocy którego osoby ubiegające się o azyl w USA były odsyłane do Meksyku, gdzie oczekiwały na przesłuchanie w amerykańskim sądzie.
Program, znany pod nazwą Protokoły Ochrony Migranów (Migrant Protection Protocols - MPP), był wprowadzony przez poprzedniego prezydenta Donalda Trumpa.
Spowodował on, że tysiące osób, przeważnie pochodzących z ubogich krajów Ameryki Środkowej, przez długie miesiące koczowały po meksykańskiej stronie granicy z USA, oczekując na wyznaczenie terminu rozpatrzenia ich wniosku o azyl.
W komunikacie DHS poinformowano, że program zakończy się 21 stycznia, ale równocześnie podkreślono, że restrykcje w podróżowaniu, wprowadzone w związku z pandemią Covid-19, pozostają w mocy.
"Wszyscy uczestnicy programu MPP powinni pozostać w miejscu aktualnego pobytu oczekując na dalsze oficjalne informacje przedstawicieli rządu USA" - głosi komunikat.
W pierwszym dniu swojego urzędowania prezydent Joe Biden podpisał cały szereg rozporządzeń anulujących lub odwołujących decyzje swojego poprzednika.
Już w środę rano TC Energy, spółka z Calgary, która buduje Keystone XL, poinformowała o zawieszeniu prac, pisząc o swoim rozczarowaniu decyzją Bidena w sprawie projektu uzgadnianego przez ponad dekadę. TC Energy napisała w komunikacie, że zamierza obecnie „analizować decyzję, określić jej konsekwencje i rozważyć opcje”.
Decyzja Bidena nie była dla nikogo zaskoczeniem. Jeszcze w maju ub.r. poinformował, że w przypadku wygrania wyborów prezydenckich wstrzyma projekt. Premier Kanady Justin Trudeau powiedział wówczas, że budowa Keystone XL jest niezbędna dla eksportu kanadyjskiej ropy.
Porządki w Białym Domu
Tuż po tym, gdy Joe Biden został w środę zaprzysiężony na 46. prezydenta USA członkowie jego zespołu pojawili się w Białym Domu - relacjonuje stacja CNN. W budynku wiszą już zdjęcia nowej pary prezydenckiej. Wymieniany jest sprzęt elektroniczny, pojawiły się nowe środki bezpieczeństwa związane z epidemią.
W korytarzu w zachodnim skrzydle budynku, w którym wcześniej wisiały fotografie prezydenta Donalda Trumpa powieszono oprawione w złote ramy zdjęcia przestawiające Bidena i jego żonę Jill podczas kolejnych uroczystości związanych z objęciem przez niego urzędu.
Pracownicy techniczni czyszczą pomieszczenia i wymieniają sprzęt komputerowy oraz materiały biurowe na nowe; przy stanowisku agenta Secret Service w pobliżu sali, w której odbywają się konferencje prasow,e ustawiono barierę z pleksiglasu, jako środek bezpieczeństwa związany z epidemią koronawirusa - informuje telewizja NBC.
W budynku pracuje już Jen Psaki, która w nowej administracji obejmie funkcję rzeczniczki Białego Domu - relacjonuje stacja.
Do Białego Domu przybył już również Biden oraz nowa wiceprezydent Kamala Harris.
78-latek jest następcą Republikanina Donalda Trumpa. Jest drugim katolikiem i najstarszą osobą w historii, która obejmuje najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych. Prezydentura jest dla Bidena zwieńczeniem blisko pół wieku w polityce.
Jego zastępczynią jest Kamala Harris, pierwsza kobieta i osoba o pochodzeniu afroamerykańskim na tym stanowisku.
Jak donoszą media, w Białym Domu były prezydent Donald Trump zostawił list dla nowego gospodarza. Republikanin w środę rano czasu lokalnego poleciał na Florydę i zrywając z tradycją nie wziął udziału w zaprzysiężeniu swojego następcy.
Z obawy przed zamieszkami na ulicach Waszyngtonu rozlokowano ponad 25 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej, a do tej liczby dochodzi policja oraz służby federalne, jak FBI. Od 6 stycznia i szturmu zwolenników prezydenta Donalda Trumpa na Kapitol w stolicy z dnia na dzień zwiększano środki bezpieczeństwa - wznoszono kolejne ogrodzenia i barykady, zamykano mosty i ulice, sprawdzano studzienki oraz latarnie. Do Kongresu w środę bez przepustki dla nielicznych gości nie ma dostępu.
Mieszkańców Dystryktu Kolumbii poproszono, by dla swojego bezpieczeństwa w środę pozostali w domach. Nowego prezydenta nie wiwatują tłumy na błoniach przed Kongresem, tak jak to odbywało się z przeszłości. Przed Kapitolem wbito w ziemię ponad 200 tysięcy flag.
Służby zapewniają, że na ulicach miasta nie odnotowano żadnych poważniejszych incydentów.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski