Banki dostały wzrostowy impuls, którego potrzebowały. Pierwsze raporty z sektora wskazują, że II kwartał był lepszy, niż spodziewali się analitycy, co zapowiada kolejny udany sezon wynikowy.


Choć sezon raportowania za II kwartał na GPW dopiero wystartował, już pięć dużych banków podzieliło się swoimi raportami za ten okres. Nie było to być może pasmo niekończących się sukcesów, jednak wyraźnie widać przewagę optymizmu. Przynajmniej względem oczekiwań analityków. Ten z kolei znów zaczął pchać notowania WIG-Banki w górę. Było to widać choćby po zeszłotygodniowej publikacji wyników Santandera z ogromną "przebitką" na zysku. Widać było i wczoraj, gdy apetytu inwestorom narobiło Pekao, a i Alior nie rozczarował.
Z pięciu banków, które do tej pory opublikowały raport, aż trzy dwucyfrowo pobiły konsensus dotyczący zysku netto (Santander, Pekao, Alior), jeden pokazał wynik zgodny z oczekiwaniami (Millennium) i tylko jeden rozczarował (mBank). W sumie wynik netto był blisko 30-proc. lepszy od konsensusu. Pobił także wynik z II kwartału zeszłego roku (ujęcie rok do roku) i I kwartału 2021 roku (ujęcie kwartał do kwartału).
ReklamaProwizje znów na plus
Motorem wzrostu znów był wynik prowizyjny. W środowisku niższych stóp procentowych (obniżki miały miejsce przed rokiem, a więc częściowo widać je już w wynikach za II kwartał 2020) to właśnie podwyższanie opłat i prowizji stało się lekarstwem dla sektora na wsparcie zysku. Podczas gdy wynik odsetkowy rok do roku okazał się o 3 proc. gorszy, o tyle prowizyjny wzrósł o 20,5 proc. Najsłabszy pod tym względem z omawianej piątki Millennium poprawił wynik prowizyjny aż o 16,9 proc. To najlepiej obrazuje trend.
Przegląd wyników piątki banków za II kwartał (w mld zł) | |||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|
2Q2021 | konsensus PAP | różnica | 2Q2020 | różnica rdr | 1Q2021 | różnica kdk | |
Wynik odsetkowy | 5,03 | 5,04 | -0,18% | 5,19 | -3,06% | 4,95 | 1,70% |
Wynik z prowizji | 2,12 | 2,07 | 2,47% | 1,76 | 20,57% | 2,08 | 1,92% |
Koszty ogółem | 3,18 | 3,20 | -0,60% | 3,06 | 3,92% | 3,78 | -15,78% |
Saldo rezerw | -1,01 | -1,06 | - | -2,52 | - | -1,02 | - |
Wynik netto | 0,86 | 0,66 | 29,95% | 0,22 | 292,26% | 0,51 | 68,16% |
Opracowanie własne na podstawie PAP Biznes i wyników banków |
Ten efekt było widać już jednak we wcześniejszych kwartałach. Co jednak istotne, banki wcale nie zwolniły. Analitycy spodziewali się bardzo delikatnego spadku wyniku z prowizji względem I kwartału 2021. Ten jednak urósł o blisko 2 proc. Szczególnie dobrze wypadło na tym polu Pekao (+9,2 proc.). Rozczarował mBank (-3,3 proc.), choć akurat tutaj analitycy spodziewali się jeszcze większego spadku.
Mocne cięcie kosztów
Istotną poprawę względem I kwartału banki notują także w kosztach. Te dla omawianej piątki spadły o 15,8 proc. Najlepiej znów wypadło Pekao (-22,4 proc.), najsłabiej Alior (-9 proc.), jednak również i przy tym ostatnim banku analitycy spadek kosztów wskazywali jako pozytywny element.
Banki dodatkowo wspiera poprawa sytuacji gospodarczej. Warto także wspomnieć, że przed rokiem w II kwartale ogromnym ciężarem okazało się saldo rezerw, które stanowiło obciążenie na poziomie aż 2,5 mld zł (obecnie 1 mld zł, podobnie jak przed kwartałem). Szczególnie na tym polu względem konsensusu wyróżnili się Santander, dobrze wypadł także bardzo wrażliwy na zawirowania gospodarcze Alior.
- Rezerwy kredytowe w II kwartale są relatywnie niskie, myślę, że to wynika z dobrego otoczenia i tak długo, jak ono będzie kontynuowane, to myślę, że podobne trendy mogą się utrzymać (...) Ogólnie tendencja jest dosyć dobra i II kwartał pokazuje, że rezerwy kredytowe są niższe i miejmy nadzieję, że się to utrzyma w kolejnych kwartałach - wskazywał Maciej Reluga, członek zarządu polskiego Santandera, dodając, że bank dokonał przeglądu covidowych modeli.
W poszukiwaniu paliwa do wzrostów
Wciąż jednak warto pamiętać o podziale na banki niefrankowe i frankowe. Szczególnie nad tymi drugimi wciąż wisi bowiem spore ryzyko związane z przyszłością tych elementów portfela. Niemniej w połowie lipca informowaliśmy, że banki straciły paliwo do wzrostów i dobry sezon raportów za II kwartał może się okazać solidnym wsparciem. I póki co scenariusz ten zdaje się ponownie realizować. Ponownie, bowiem w ostatnich kwartałach banki przeważnie lepiej wypadają od oczekiwań analityków.
Póki znów nie wróci temat franków (a może wrócić z impetem, na 2 września tego roku został wyznaczony termin posiedzenia w tej sprawie całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego) sezon wynikowy, jeżeli dalej utrzyma się opisywana powyżej tendencja, może wspierać bankowe notowania. Zwłaszcza że czwarty lockdown w związku z wariantem delta jest póki co dość abstrakcyjnym scenariuszem.
Dodatkowo znów na tapet wrócić może temat podwyżki stóp. Wprawdzie w retoryce prezesa NBP nic się nie zmieniło, jednak o możliwości podwyżek wspomniał ostatnio Eryk Łon. A jeżeli taki scenariusz rozpatruje największy "gołąb" (zwolennik bardzo luźnej polityki monetarnej), to wiedz, że coś się dzieje. Niemniej w najbliższym czasie ciężko spodziewać się hurraoptymizmu, biorąc pod uwagę, że WIG-Banki odrobił już koronawirusowe straty i mając na uwadze zaszytą w sektorze "bombę z opóźnionym zapłonem" w postaci tematu frankowego.