Aż 25 modeli wyprodukowanych przez Hyundaia i Kię musi trafić do serwisu. W autach może dochodzić do wycieków płynu hamulcowego, zwarć i w konsekwencji pożarów. Akcja serwisowa na świecie objęła blisko 3,4 mln samochodów.
Usterkę, jak podaje serwis motor1.com, pomógł wykryć amerykański urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA). Problem dotyczy aż 25 modeli wyprodukowanych przez Hyundaia i Kię, w tym aut popularnych wśród Polaków. To m.in. 777 tys. sztuk modelu hyundai elantra z roku modelowego 2011 – 2015, 397 tys. sztuk kii sorento (rok modelowy 2011 – 2014), 208 tys. sztuk kii rio (rok modelowy 2012 – 2017) czy 170 tys. sztuk hyundaia tucsona (rok modelowy 2010 – 2013).
Jak informują producenci, przed pojawieniem się w autoryzowanej stacji obsługi Hyundaia lub Kii, auto warto zaparkować na zewnątrz, ponieważ do pożaru może dojść również jeśli samochód jest wyłączony.
To kolejna kampania naprawcza Hyundaia w ostatnich miesiącach. W lipcu wadliwe okazały się modele: tucson i i30, a wymieniać trzeba było filtry i tylne szyby.
Z większym problemem zarówno Hyundai jak i Kia musiały radzić sobie w Stanach Zjednoczonych. Przypomnijmy, że za oceanem kradzieże aut obu marek zaczęły rosnąć w lawinowym tempie, a powodem okazał się brak immobilizera.
Pozew przeciwko koreańskiemu koncernowi złożyły m.in. władze Nowego Jorku i Chicago.