Raz na dwa lata GUS publikuje szczegółowe dane o wynagrodzeniach w Polsce. Z najnowszego raportu wynika, że mediana płac wynosi już ponad 4000 zł brutto. To blisko 3000 zł netto.


Opublikowany dziś raport Głównego Urzędu Statystycznego opisuje stan na październik 2018 r., a więc nie uwzględnia ostatniego roku, w trakcie którego obserwowaliśmy dalszy wzrost wynagrodzeń. Z wynikami raportu warto się zapoznać, ponieważ to jedyne tak szerokie i oficjalne dane opisujące sytuację polskich pracowników.
Przed przejściem do analizy raportu ważna uwaga: dane GUS opisują jedynie sytuację osób pracujących w podmiotach zatrudniających powyżej 9 osób. Nie obejmują zatem najmniejszych firm, gdzie – zgodnie z innymi danymi – zarabia się jeszcze mniej. Dane obejmują natomiast osoby zatrudnione na podstawie różnych form zatrudnienia.
Mediana płac w Polsce w górę
Jak informuje GUS, połowa zatrudnionych pracowników otrzymywała do 4094,98 zł brutto (tzn. mediana płac; siłą rzeczy druga połowa zarabia więcej). Oznacza to, że mediana płac wyniosła około 2919,54 zł netto (tzn. "na rękę"). To wynik o 584 zł brutto, czyli 407,5 zł netto wyższy od mediany płac w październiku 2016 r.
Pewną niedogodność w postaci wyraźnego opóźnienia danych można ominąć dokonując szacunku bazującego na tempie wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w ciągu „brakującego” roku. Jak również dziś podał GUS, w październiku 2019 r. przeciętna płaca w firmach zatrudniających powyżej 9 osób wynosiła 5213,27 zł., a więc była o 5,9 proc. wyższa niż przed rokiem. Jeżeli w tym czasie mediana wzrosła podobnie (długookresowe średnie wzrostu mediany i przeciętnej płacy są dosyć zbieżne), to w październiku 2019 r. wyniosła ona 4337,85 zł brutto czyli 3146,25 zł netto.


Nowe dane GUS potwierdzają, że relacja między medianą a przeciętnym wynagrodzeniem utrzymuje się na poziomie podobnym, co w latach poprzednich. W 2018 r. wyniosła blisko 82 proc., co stanowi trzeci wzrost z rzędu.


Samo przeciętne wynagrodzenie brutto sięgnęło 5003,78 zł. Przeciętne godzinowe wynagrodzenie brutto wyniosło 27,79 zł. Dwa lata wcześniej, w październiku 2016 r., stawka ta wynosiła 26,37 zł.


Najlepiej i najgorzej zarabiający pracownicy
W raporcie GUS znajdziemy też informacje o najlepiej i najgorzej zarabiających. 10 proc. najniżej zarabiających pracowników otrzymało wynagrodzenie ogółem brutto co najwyżej w wysokości 2224,17 zł (decyl pierwszy). Z kolei 10 proc. najwyżej zarabiających pracowników otrzymało wynagrodzenie ogółem brutto co najmniej w wysokości 8239,84 zł.


Idąc dalej tym tropem, GUS podaje, jaki odsetek zatrudnionych pobierał miesięcznie wysokie, okrągłe kwoty:
- powyżej 60 000 miesięcznie: 0,04 proc. zatrudnionych (ok. 3360 osób)
- powyżej 50 000 zł miesięcznie: 0,06 proc. zatrudnionych (ok. 5040 osób)
- powyżej 40 000 zł miesięcznie: 0,12 proc. zatrudnionych (ok. 10 080 osób)
- powyżej 30 000 zł miesięcznie: 0,30 proc. zatrudnionych (ok. 25 200 osób)
- powyżej 20 000 zł miesięcznie: 0,94 proc. zatrudnionych (ok. 78 960 osób)
- powyżej 10 000 zł miesięcznie: 6,23 proc. zatrudnionych (ok. 523 320 osób)
Ubyło osób zarabiających płacę minimalną
W ostatnich miesiącach ogromne emocje wzbudzał temat płacy minimalnej. Z nowego raportu GUS wynika, że pod koniec 2018 r. 7,6 proc. zatrudnionych w przedsiębiorstwach 9+ pobierało minimalne wynagrodzenie (w 2018 r. było to 2100 zł). To mniej niż w latach poprzednich i tyle samo, co w 2012 r.


Z kolei wynagrodzenie brutto równe co najmniej dwukrotnemu przeciętnemu wynagrodzeniu w gospodarce narodowej (tzn. więcej niż 10007,56 zł brutto) otrzymywało 6,1 proc. ogółu zatrudnionych. Pracownicy otrzymujący pensję równą lub mniejszą przeciętnemu wynagrodzeniu (tzn. mniej niż 5003,78 zł) stanowili 66 proc. ogółu pracowników. Co więcej, 16,2 proc. zatrudnionych otrzymywało co najwyżej 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia (czyli max. 2501,89 zł).
Władza i kierownicy zarabiają najwięcej
W raporcie GUS znalazła się także informacja o przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu w „wielkich” grupach zawodów. Podobnie jak w poprzednich badaniach, liderami okazali się przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i kierownicy (9597,49 zł). Na samym dole zestawienia znaleźli się natomiast pracownicy wykonujący prace proste (3002,43 zł).
Płace brutto w "wielkich" grupach zawodów |
Ogółem |
Mężczyźni | Kobiety |
---|---|---|---|
Ogółem | 5003,78 | 5447,24 | 4543,36 |
Przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i kierownicy | 9597,49 | 10917,60 | 8065,66 |
Spejcaliści | 6093,43 | 7242,81 | 5449,12 |
Technicy i inny średni personel | 4950,88 | 5681,80 | 4352,53 |
Pracownicy biurowi | 4051,57 | 4206,09 | 3945,14 |
Pracownicy usług osobistych i sprzedawcy | 3129,77 | 3363,55 | 3013,66 |
Rolnicy, ogrodnicy, leśnicy i rybacy | 3400,07 | 3398,06 | 3409,34 |
Robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy | 4143,95 | 4305,92 | 3252,14 |
Operatorzy i monterzy maszyn i urzadzeń | 4104,95 | 4261,10 | 3483,79 |
Pracownicy wykonujący prace proste | 3002,43 | 3356,87 | 2777,87 |
We wszystkich grupach poza grupą "rolnicy, ogrodnicy, leśnicy i rybacy" płace mężczyzn były wyższe od płac kobiet. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie mężczyzn było o 19,9 proc. (903,88 zł) wyższe od przeciętnego wynagrodzenia kobiet.
Jak GUS to wszystko obliczył?
Źródłem zaprezentowanych danych jest badanie struktury wynagrodzeń według zawodów za 2018 r., które objęło 47 tys. jednostek, co stanowiło 20 proc. przedsiębiorstw zatrudniających ponad 9 osób. Sprawozdania złożyło 25,6 tys. podmiotów, zaś badaniem objęto 868,8 tys. wylosowanych pracowników pełnozatrudnionych oraz niepełnozatrudnionych, którzy przepracowali cały październik 2018 r. Po uogólnieniu wyników badania uzyskano zbiorowość ok. 8,4 mln zatrudnionych. W wynagrodzeniach GUS nie uwzględniał jednorazowych i specjalnych wypłat, np. nagród jubileuszowych, gratyfikacji, odpraw, ekwiwalentów za niewykorzystany urlop itp.
W lutym przyszłego roku GUS opublikuje raport zawierający szersze dane na temat wynagrodzeń w poszczególnych zawodach (m.in. w rozbiciu na konkretne zawody, grupy wiekowe czy województwa). Niestety, raczej nie mamy co liczyć na to, że w nieodległej przyszłości badanie obejmie także osoby zatrudnione w mikroprzedsiębiorstwach (tzn. do 9 osób).
- Z uwagi na charakter tego badania – tzn. zbieranie szczegółowych informacji dotyczących osób zatrudnionych w formie jednostkowej - i wysokie koszty jego prowadzenia, GUS nie widzi możliwości rozszerzenia zakresu podmiotowego o jednostki małe o liczbie pracujących do 9 osób, także biorąc pod uwagę obciążenie obowiązkami sprawozdawczymi tych przedsiębiorstw. Natomiast prowadzone przez GUS prace nad wykorzystaniem danych pochodzących z systemów administracyjnych powinny wkrótce pozwolić na prezentowanie informacji o medianie płac także z uwzględnieniem jednostek małych – wyjaśnia Ewa Bolesławska z Departamentu Edukacji i Komunikacji GUS.
Dlaczego tak rzadko, dlaczego tak późno?
Zgodnie z przepisami międzynarodowymi, Polska jest zobligowana do dostarczania do Eurostatu szczegółowych danych o płacach co 4 lata. Jak zaznacza GUS, nasz kraj wykonuje badanie dwukrotnie częściej niż to konieczne, czyli co 2 lata. Dlaczego więc co roku nie możemy dowiadywać się o medianie płac? Na przeszkodzie stoją koszty.
- Wielu odbiorców zgłasza zapotrzebowanie na coroczną realizację tego badania, jednakże zwiększenie jego częstotliwości jest niemożliwe z powodu bardzo znacznego kosztu badania oraz obciążenia pracą (zatem i kosztami) jednostek zobowiązanych do składania do GUS sprawozdania o symbolu Z-12. Prowadzone przez GUS prace nad wykorzystaniem danych pochodzących z systemów administracyjnych powinny wkrótce pozwolić na prezentowanie informacji o medianie płac z większą częstotliwością – tłumaczy Ewa Bolesławska z Departamentu Edukacji i Komunikacji GUS.
Polscy statystycy tłumacza także, że opracowywanie danych o płacach to żmudny proces, przez co wyniki badania są opóźnione.
- Proces zbierania danych zaczyna się dopiero w marcu, a kończy w zasadzie dopiero pod koniec lata, albowiem konieczne są liczne kontakty z jednostkami celem uzyskania jak największej liczby sprawozdań, a zatem jak najlepszej jakości danych. Kontrola, przetworzenie i analiza zbioru zawierającego ponad 860 tys. rekordów wymaga czasu. Jednakże wychodząc naprzeciw naszym użytkownikom danych, GUS opracowuje pierwsze wyniki i upowszechnia je już listopadzie, kilka miesięcy od momentu pozyskania informacji źródłowych – dodaje Ewa Bolesławska.
Michał Żuławiński