Trading Jam Session przedstawił oficjalne stanowisko dotyczące planowanych zmian na foreksie. W liście do Ministerstwa Finansów TJS krytykuje projekt zmiany ustawy i chce przedstawić własne propozycje wypracowane przez środowisko traderów.

Trading Jam Session to inicjatywa zrzeszająca społeczność inwestorów rynku forex. W nawiązaniu do planów nowych regulacji, m.in. obniżki maksymalnej dźwigni na rynku forex, TJS wystosował pismo do wiceministra finansów Piotra Nowaka z opinią na ten temat. Jest to kolejny krok po zorganizowanej przez TJS debacie mający na celu zmianę stanowiska ustawodawcy.
TJS stwierdził, że „przede wszystkim pragniemy zwrócić uwagę iż obecnie dostępna dźwignia finansowa 1:100 umożliwia wielu inwestorom realizację szeregu strategii inwestycyjnych oraz efektywnych metod zarządzania kapitałem, co okaże się niemożliwe po wejściu w życie planowanych przez ministerstwo zmian. W tym kontekście wskazujemy iż obniżenie dźwigni finansowej do poziomu 1:25 spowoduje konieczność wnoszenia przez inwestora znacznie wyższego depozytu aby utrzymać dotychczasowy sposób inwestowania”.
Niewielki gwarantowany depozyt
Jak podkreśla TJS, zwiększenie depozytów narazi inwestorów na znaczny wzrost ryzyka w razie ewentualnej niewypłacalności brokera. Stanie się tak, ponieważ „funkcjonujący na polskim rynku system rekompensat przewiduje jedynie gwarancje depozytu do wysokości 20 100 euro, czyli na znacznie niższym poziomie niż na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie ten poziom wynosi 50 000 funtów. Zdecydowanie odróżnia to poziom ochrony inwestora w stosunku do deponenta lokaty bankowej (gwarancja do 100 000 EUR)”.
Jak można ominąć regulacje?
Ze względu na to, że obniżenie dźwigni finansowej ma dotyczyć jedynie klientów detalicznych, nie można wykluczyć, że inwestorzy będą występowali z wnioskami o uznanie ich za klientów profesjonalnych. TJS zaznacza jednak, że „przewidziany w przepisach prawa poziom ochrony inwestora profesjonalnego jest znacznie niższy od poziomu ochrony inwestora detalicznego. Powyższe doprowadzi do pozbawienia inwestorów indywidualnych szeregu praw i gwarancji w przypadku zaistnienia sporu z firmą inwestycyjną (brokerem)”.
Choć tak naprawdę według TJS pod wypływem zmian „większość inwestorów posiadających rachunki w polskich domach maklerskich dokona ich migracji do zagranicznych brokerów oferujących elastyczne warunki handlu, w tym brak ograniczenia maksymalnej dźwigni. Spowoduje to jeszcze dalej idące pogorszenie ich sytuacji, albowiem firmy te pozostają poza wszelką jurysdykcją ze strony polskich organów nadzoru, organów ochrony klienta, prokuratury i szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości. De facto może dojść do sytuacji że polski klient zostanie pozbawiony wszelkiej ochrony w przypadku sporu z firmą inwestycyjną (brokerem). Ponadto gdy polski klient padnie ofiarą celowego nadużycia lub przestępstwa ze strony osób organizujących obrót instrumentami finansowymi za granicą jego szanse na odzyskanie wyłudzonych środków staną się iluzoryczne”.
Straty dla Polski
Zmiany przyniosą również negatywne skutki dla państwa. Według TJS „migracja polskich klientów do zagranicznych firm inwestycyjnych spowoduje znaczne uszczuplenie wpływów budżetowych z tytułu podatku od zysków kapitałowych. Należy przy tym pamiętać iż podmioty zagraniczne nie mają obowiązku sporządzania ani udostępniania deklaracji podatkowej PIT-8c ani współpracy z polskimi organami skarbowymi”.
Zmiana ta więc zachwieje zasady równej konkurencji, wspierając pośrednio podmioty zagraniczne, co doprowadzi ostatecznie do „ograniczenia rodzimej oferty inwestycyjnej dla polskich traderów”.
Trading Jam Session informuje także, że jest „zainteresowane współpracą z ministerstwem na polu ochrony interesów inwestorów indywidualnych” oraz, że „jako bezpośredni adresaci planowanej nowelizacji są gotowi przedstawić Panu Ministrowi propozycje zmian w ustawie wypracowane przez środowisko polskich „traderów” i społeczność Trading Jam Session”.
Adam Hajdamowicz
