REKLAMA

„To kaźń demokracji”. Zjednoczenie Narodowe protestuje przeciw wyrokowi dla Le Pen

2025-04-06 18:17
publikacja
2025-04-06 18:17

Liderka francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen na niedzielnym wiecu w Paryżu ponownie skrytykowała wydany na nią wyrok sądowy, nazywając go „decyzją polityczną”. Zapewniała o respekcie dla państwa prawa, mówiąc jednocześnie o „polowaniu na czarownice” i „odchyleniach” od demokracji.

„To kaźń demokracji”. Zjednoczenie Narodowe protestuje przeciw wyrokowi dla Le Pen
„To kaźń demokracji”. Zjednoczenie Narodowe protestuje przeciw wyrokowi dla Le Pen
fot. Alexis Sciard / / FORUM

Le Pen wystąpiła przez zwolennikami jej partii, Zjednoczenia Narodowego (RN), zgromadzonymi na placu Vauban nieopodal Pałacu Inwalidów. Plac nie był całkowicie zapełniony, ale szef RN Jordan Bardella zapewnił, że na wiec przyszło 10 tys. ludzi.

Le Pen oświadczyła, że wyrok sądu - od którego się odwołała do wyższej instancji - „nie jest decyzją sądową, lecz polityczną”. Przekonywała, że sąd, skazując ją, wyraził „pogardę” dla państwa prawa i demokracji. Wyrok, o którym mówiła, przewiduje m.in. pięcioletni zakaz ubiegania się o funkcje publiczne (taka kara często zapada przy wyrokach za defraudację).

„Wymiar sprawiedliwości nie może ingerować w sposób, w jaki deputowani pełnią swój mandat w służbie obywateli, jeśli nie doszło do osobistego wzbogacenia się czy korupcji. Nie może on wybierać kandydatów w wyborach” - mówiła polityczka, która zamierza startować w wyborach prezydenckich w 2027 roku. Wyrok sądu komplikuje te plany.

„Nie kontestujemy wymiaru sprawiedliwości, ale żądamy, by te odchylenia, niegodne demokracji, zakończyły się” - oznajmiła Le Pen. Przekonywała, że to właśnie jej ruch broni państwa prawa i demokracji. Mówiła o „oporze” o charakterze „pokojowym, demokratycznym, ludowym i patriotycznym”, wymieniając postać przywódcy ruchu praw obywatelskich w USA, Martina Luthera Kinga.

Wystąpienie Le Pen poprzedziły przemówienia jej współpracowników. Wiceprzewodniczący RN Louis Aliot, skazany w tym samym procesie, również uznany za winnego defraudacji środków publicznych, przekonywał, że „żadne pieniądze publiczne nie były zdefraudowane” i nie było „żadnej szkody” dla Parlamentu Europejskiego. Proces dotyczył fikcyjnego zatrudniania asystentów europosłów skrajnej prawicy.

Przewodniczący RN Jordan Bardella powiedział, że decyzja sądu była „niesprawiedliwa i skandaliczna”. Powtórzył swoją wcześniejszą ocenę, że wyrok był „kaźnią” francuskiej demokracji. Przekonywał jednocześnie, że RN „nie będzie nigdy kwestionował rozdziału władz i niezależności sądów”, ani też „wywierał presji na demokrację”.

Le Pen odwołała się od wyroku. Sąd apelacyjny w Paryżu zamierza rozpatrzeć apelację latem 2026 roku. Wybory prezydenckie odbędą się wiosną 2027 roku. Liderka skrajnej prawicy trzykrotnie startowała w wyborach prezydenckich: w 2012, 2017 i 2022 roku.

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

awl/ kar/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
jas2
49 procent Francuzów opowiada się za tym, by liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen kandydowała w wyborach prezydenckich.
jas2
To są bandyckie działania. Jeśli ludzie chcą głosować na daną osobę, to powinni mieć możliwość.
Jeśli ludzie ocenią, że ktoś jest przestępca to nie zagłosują.
xxpp
To tak nie działa. Na kandydowanie trzeba zasłużyć. Generalnie kandydaci ekstremalni powinni być z urzędu wykluczani. Inaczej bez przerwy będziemy mieli Hitlerów i Trumpów.
gortys
Gdyby nie było zbrodni, nie byłoby kary...

Powiązane: Francja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki