Resort funduszy chce do końca września przeprowadzić przez parlament projekt powołujący Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności, tak by jesienią ustawa trafiła do prezydenta - powiedział PAP i PAP Biznes wiceminister funduszy Jan Szyszko. Inwestycje z tego funduszu miałyby ruszyć na początku 2026 r. - dodał.


Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko pytany przez PAP i PAP Biznes w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu o to, kiedy ustawa powołująca Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności (FBiO) trafi do podpisu prezydenta odparł, że jesienią. - W III kwartale chcemy przeprowadzić go przez parlament i dać do prezydenta, bo to pozwoli ruszyć ze strategią inwestycyjną dla tego funduszu, która musi zostać przyjęta w IV kwartale, żeby nabory i inwestycje ruszyły na początku 2026 r. - powiedział Szyszko.
Odnosząc się do unijnego budżetu na 2026 r. przypomniał, Polska będzie największym jego beneficjentem. Zauważył też, że sektor zbrojeniowy zostanie wyłączony z unijnego limitu emisji w ramach tzw. zasady klimatycznej w budżecie UE.
Zadeklarował też sprzeciw wobec zmniejszenia puli pieniędzy w dyspozycji państw członkowskich. Jak wyjaśnił, obecnie 66 proc. pieniędzy w budżecie UE jest w dyspozycji państw członkowskich, a resztą zarządza KE. Nowy budżet zakłada, że odsetek ten spadnie do 53 proc. - To nie jest tak, że inwestycje, za które odpowiadają państwa członkowskie idą wolniej niż te, za które odpowiedzialność ponosi KE. Nie widzę potrzeby takiej centralizacji - ocenił Szyszko.
Zastrzeżenia ministerstwa, jak dodał, budzi też kwestia programu EU Facility, czyli centralnie zarządzanego przez KE funduszu dot. przeciwdziałaniu katastrofom naturalnym i promocji innowacji. Podkreślił, że potrzebne są kryteria definiujące oba pojęcia. - Trzeba uniknąć sytuacji, w której państwa członkowskie będą zgłaszały każde zdarzenie, nawet o umiarkowanej skali, do unijnego funduszu krytycznego. To doprowadziłoby do absurdalnego wyścigu na katastrofy - wskazał wiceminister.
Odnosząc się do zaplanowanej w projekcie przyszłorocznego budżetu Polski składki na rzecz UE w wysokości 40 mld zł ocenił, że to dużo mniej niż trafi do Polski. - W przyszłym roku wypłaty na rzecz Polski spokojnie przekroczą 100 mld zł. Trzeba też jasno powiedzieć, że dokładanie się do budżetu UE nie jest przepalaniem pieniędzy. One do Polski wrócą - stwierdził.
Zdaniem wiceministra istotne jest, by polskie instytucje i firmy umiały korzystać z centralnie zarządzanych funduszy unijnych, gdyż - jak przyznał - obecnie prym wiodą tu Niemcy, Francuzi, Włosi i Holendrzy. - Mamy kilka lat, żeby się wyspecjalizować w tym, żeby polskie uczelnie, konsorcja, firmy skutecznie ubiegały się o te pieniądze. Rząd, by wzmocnić konkurencyjność polskich przedsiębiorstw uruchomił fundusz STEP, który skierowany jest do kluczowych i strategicznych sektorów naszej gospodarki: biotechnologii, technologii cyfrowych i deep tech oraz czystych technologii i rozwiązań zasoboszczędnych, które uznajemy za innowacyjne - powiedział. Dodał, że ministerstwo prowadzi również szkolenia oraz zachęty, m.in. w zakresie łączenia uczelni i firm.
W czerwcu br. Rada UE formalnie zatwierdziła rewizję Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) przewidującą powstanie FBiO.
Na początku sierpnia projekt ustawy o wdrażaniu Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności w ramach KPO został skierowany do konsultacji, które już się zakończyły. Projekt przewiduje utworzenie przez BGK spółki celowej, która będzie obsługiwać odpowiednie inwestycje. Spółka ma być dokapitalizowana 5,578 mld euro. W projektowanej ustawie określono też cele działania spółki, którymi są: rozwój budownictwa ochronnego i infrastruktury ochrony ludności, budowa i modernizacja infrastruktury podwójnego zastosowania, inwestycje w cyberbezpieczeństwo oraz modernizacja przedsiębiorstw, w tym wsparcie na rzecz badań naukowych i rozwoju.
Julita Żylińska i Jacek Stankiewicz (PAP)
jls/ jz/ mick/ amac/