Zaskakująco wysokie saldo rachunku bieżącego za styczeń nie wpłynęło pozytywnie na notowania złotego. Pomimo poprawy nastrojów inwestycyjnych na świecie kurs euro w piątek rano przekroczył linię 4,70 zł.


W piątek o 10:00 kurs euro rósł o ponad grosz i znajdował się na poziomie 4,7022 zł. To kiepska wiadomość po kilku ostatnich dniach, kiedy to złoty walczył o przełamanie linii bessy rozpoczętej trzy lata temu. Co ciekawe, nasza waluta osłabiła się, gdy globalny apetyt na ryzyko zaczął rosnąć. W poprzednich dniach, gdy na świecie piętrzyły się obawy o stabilność sektora bankowego, złoty radził sobie całkiem nieźle.
Większego wpływu na notowania złotego nie miała publikacja wręcz sensacyjnie korzystnych dla naszej waluty statystyk bilansu płatniczego. Dane NBP pokazały ponad 1,4 mld euro nadwyżki na rachunku bieżącym, podczas gdy ekonomiści spodziewali się 1 mld euro deficytu. W szerszym horyzoncie przekłada się to na redukcję deficytu na rachunku bieżącym względem PKB.
ReklamaByć może decydującą rolę na rynku złotego odegrały decyzje bankierów centralnych. W czwartek Europejski Bank Centralny jednak wywiązał się ze swej lutowej obietnicy i podniósł stopy procentowe po 50 pb. Na rynku spekulowano, że kłopoty Credit Suisse mogą wpłynąć na decyzje EBC, który „nie dowiózłby” obiecanej wcześniej podwyżki.
Także w Stanach Zjednoczonych ustabilizowały się oczekiwania względem marcowej decyzji FOMC. Teraz rynek terminowy jest przekonany, że Fed podniesie stopy o 25 pb. Co prawda jeszcze niedawno stawiano na podwyżkę o 50 pb., ale po upadku Silllicon Vallley Bank mówiono nawet o braku jakiejkolwiek podwyżki w marcu.
Po silnym spadku ze środy straty usiłuje odrabiać kurs EUR/USD. Na polskim rynku przekładało się to na dolara po 4,4140 zł. Pomimo zawirowań na parze euro-dolar kurs USD do złotego w ostatnich tygodniach utrzymuje się w przedziale 4,35-4,50 zł.
Frank szwajcarski w ostatnich dniach oddał wcześniejsze zyski wobec euro i na naszym rynku wyceniany był na 4,7697 zł. Od listopada na parze frank-złoty trwa konsolidacja w zakresie 4,65-4,85 zł. Historycznie rzecz biorąc, frank wciąż jest bardzo drogi i zdaje się, że jego notowania wskoczyły na „wyższą półkę”, podobnie jak to miało miejsce w latach 2009-10, 2012-14 czy 2015-17.