Czwartkowa sesja przyniosła solidne odbicie na nowojorskich giełdach. Inwestorzy liczą, że Fed i JP Morgan uratują system bankowy przed kolejnymi plajtami. Drożały także spółki technologiczne, którym sprzyjał silny spadek rynkowych stóp procentowych.


Dow Jones urósł o 1,17% i zakończył czwartek na poziomie 32 246,55 pkt. S&P500 zwyżkował o 1,76%, wspinając się na wysokość 3 960,28 pkt. Nasdaq Composiute poszedł w górę o 2,48% i osiągnął wartość 11 717,28 pkt.
Mocno w górę szły akcje drastycznie przecenionych w ostatnich dnia banków. Notowania First Republic Bank podrożały o ponad 10% Western Alliance Bancorp o 14%. Podobnie jak w roku 1907 panikę bankową usiłuje zażegnać bank JP Morgan Chase, który według rynkowych plotek stoi na czele bankowego konsorcjum gotowego ulokować 30 mld dolarów w First Republic Bank. Ten ostatni wymieniany był w gronie „faworytów” do upadku.
Jednakże ciężar ratowania banków spoczywa przede wszystkim na Rezerwie Federalnej, która w niedzielę ogłosiła nowy program wsparcia „płynności” dla zagrożonych kredytodawców. Chodzi o instrument Bank Term Funding Program w ramach którego będzie pożyczał pieniądze bankom pod zastaw papierów skarbowych (Treasuries, agend rządowych czy MBS-ów) wycenianych po nominale, a nie - zgodnie z dotychczasową praktyką - po cenie rynkowej.
Według analityków JPMorgan Chase w ramach BTFP do banków mogą trafić nawet dwa biliony dolarów. Nawet jeśli zostanie on wykorzystany tylko przez sześć najbardziej zagrożonych banków, to jego kwota będzie opiewać na ok. 460 mld USD. Czyli też niemało nawet jak na warunki przeszło czterobilionowego bilansu Fedu. Sytuacja nie jest chyba zbyt dobra, skoro szefowa Departamentu Skarbu Janet Yellen musiała osobiście przekonywać, że „depozyty Amerykanów są bezpieczne”. Gdyby tak naprawdę było, to taki komunikat nie byłby potrzebny.
W nocy z środy na czwartek wsparcie nadeszło też dla pogrożonego w głębokim kryzysie banku Credit Suisse, który otrzymał 50 mld franków pożyczki od banku centralnego Szwajcarii. Jest to działanie doraźne, ale na krótką metę w czwartek uspokoiło inwestorów. Czy będzie działało także w przyszłym tygodniu? Tego nikt nie może zagwarantować. Credit Suisse jest jednym z 30 banków na świecie uznawanych "za zbyt duże, by upaść", a jego problemy wywołały panikę na rynku i spadek notowań sektora bankowego.
Wciąż sporo działo się też na rynkach stopy procentowej. Rynek fed futures wycenia, że na marcowym posiedzeniu Fed zdecyduje się tylko na 25-puntkową podwyżkę stopy funduszy federalnych (FFR). Nieco osłabły też spekulacje związane z oczekiwanymi na jesień obniżkami FFR. Jeszcze w środę była mowa o obniżkach rzędu 100 pb. Dziś już „tylko” o 75 bp.
Niemniej jednak wizja niższych stóp procentowych pozytywnie wpłynęła na wyceny wielkich spółek technologicznych. Akcje Microsoftu zyskał ponad 4%, Alpabetu 4,4%, Amazona o niemal 4%, a Apple’a o 1,9%.